Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Samotny wyjazd w góry

Polecane posty

Gość gość

Cześć wszystkim, piszę ponieważ mam pewien problem. Planuję wyjechać samotnie w góry. Tam mieszka moja siostra, planuję się u niej zatrzymać i samotnie i wędrować w Bieszczadach. Sęk w tym, że jestem w związku 8-letnim, mieszkamy ze sobą od 3 lat i wyjechać powinnam raczej ze swoim chłopakiem. Ja jednak chciałabym pojechać sama, mam wielką potrzebę wsłuchania się w siebie, zrozumienia siebie i swoich potrzeb. Niestety mój partner się na to nie zgadza, z krzykiem i wyzwiskami w moją stronę od razu zanegował mój pomysł. Powiedział, że absolutnie nie mam prawa sama jechać, albo z nim, albo bez niego. Tylko, że ja mam taką wielką ochotę pobyć sama ze sobą, odpocząć od tego wszystkiego. Myślę nad zakończeniem związku, ale chcę to przemyśleć. Sprawa wygląda tak, że między nami się psuje, kłócimy się o byle co, on ma w zwyczaju wywlekać codziennie brudy sprzed lat, często pije alkohol i wtedy potrafi dojść do rękoczynów, od kiedy zamieszkaliśmy mam wrażenie, że żyję trochę w złotej klatce - jesteśmy tylko dla siebie. On zrezygnował (podobno dla mnie) z kolegów, nie ma żadnego, więc ja również musiałam zrezygnować ze swojego życia towarzyskiego, gdyż teraz wszystko musimy robić razem. Bardzo często mnie kontroluje, oczekuje kilku codziennych telefonów, ogranicza mnie w wielu aspektach. Dodam, że jest ode mnie 15 lat starszy, a ja mam 25 lat. Co o tym sądzicie? Czy ja mam się przeciwstawić mu i pojechać sama? On twierdzi, że jeżeli tak zrobię, to koniec związku. Nie godzi się na coś takiego, żebym gdzieś jechała bez niego. Bardzo was proszę o wyrozumiałość, a wszelkie udzielone rady będą dla mnie cenne. Pozdrawiam was serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie w gory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam, w Bieszczady - tam mieszka moja siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, Ty masz z kim jechac i chcesz sama, ja nie chce sam bo nie mam z kim. Wiesz co? Jak on moze Ci stawiac takie warunki? Ze koniec bo cgcesz sama w gory. Chociaz to chyba dziwne, majac z kim wybrac samotna podroz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu powied ze siostra zaprasza Cie i tyle. Itylko Ciebie. Skoro teraz czujesz sie jak w klatce to co bedzie za 5lat.albo jak urodzisz dziecko. Poza tym wyzwiska, alkohol i rekoczyny dla mnie dyskwalifikuja faceta. To jakas patologia. Poza tym 8lat i partner? No coz jesli Ci to wszystko odpowiada... ja bym zakonczyla taki "związek"po pierwszych wyzwiskach a tym bardziej rekoczynach! Ograniczenia tez troche chore-ale to, to juz co kto lubi. Jedz do siostry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno w co Ty się wpakowałaś? Moja koleżanka gdy miała 19 lat związała się z facetem 40+, który zostawił dla niej żonę i dwoje dzieci. Ten facet zmarnował jej życie. Gdy wzięli ślub ,on zamknął ją jak ptaszka w klatce i przegonił wszystkich jej znajomych rówieśników oraz ograniczył jej kontakty z rodziną. Zanim zorientowała się w co się wpakowała urodziła mu dwoje dzieci. Zostawiła go po kilkunastu latach małżeństwa. Nie mam teraz zbyt dużo czasu więc ograniczę się tylko do tych kilku zdań. Postaram się później wkleić komentarz w tej sprawie napisany do innego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.07 do autorki. Wklejam mój komentarz napisany wcześniej do innego tematu, ale pasujący do twojego problemu: Znam taki przypadek. Nic dobrego z tego nie wyszło. Moja znajoma gdy miała 19 lat dała się poderwać żonatemu 40+. Byłem zdziwiony gdyż ona była atrakcyjną dziewczyną i mogła mieć każdego w rozsądnym wieku. Jej rodzina była w szoku. Środowisko jej rówieśników również.Gdy tylko zostali parą facet zaczął być zazdrosny o jej kolegów, którzy byli jej rówieśnikami.Ja byłem jednym z nich. Gdy przebywał u niej w mieszkaniu nie wpuszczał tam nikogo. Podchodził tylko cicho do drzwi i patrzył w wizjer po czym odchodził. Nie wiem co jej odbiło, ale ona wyszła za niego za mąż. Wtedy facet całkowicie ją osaczył. Zamieszkali w jego domu. Kazał zerwać jej kontakty ze wszystkimi rówieśnikami oraz utrudniał kontakty z rodziną. Zamknął ją jak ptaszka w klatce. Widziałem ją w mieście może raz w roku, a nie mieszkamy w dużym mieście. Nie widziałem u niej szczęścia w oczach. Z rozmów z członkami jej rodziny wynikało, że on był gruboskórnym burakiem. Urodziła mu dwoje dzieci. Ona wytrzymała z nim kilkanaście lat, z czego od dobrych kilku lat rozmyślała nad odejściem. Była w tym związku nieszczęśliwa. W końcu podjęła decyzję o rozstaniu. Poznała innego faceta i wyjechała za granicę. Jest szczęśliwa. Nadrabia stracony czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 lat i się zorientowała bystra woda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×