Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Czy lubicie swoje matki

Polecane posty

Gość gość
Nie raz próbowałam z nią rozmawiać, ale się nie da, nie dociera. Jest poprawnie, ale nie idealnie, a rozmawiając można popsuć bardziej. Trzeba by siegnąć głębiej. Moja matka jest nauczycielką i jest taka trochę despotyczna. Nie zdaje sobie z tego sprawy. Wtrąca się np do mojej córki (12 lat) próbując ja wychowywac tak jak mnie, a ja pamiętam dokładnie jak mnie niektóre rzeczy denerwowały i przynosiły odwrotny skutek, zamykałam sie przed nią. Dlatego rozumiem, że moja córkę też to denerwuje. Obecnie wypracowałam sobie to, że mam swoja przestrzeń, psychiczna też do której nie wpuszczam mojej matki. Zachowujemy pewien dystans, ale jej to nie do końca pasuje. Stara się za wszelka cenę przesunąć te granicę. To też jest kwestia charakteru i wychowania w wielodzietnej rodzinie na małej przestrzeni. Ona i jej 2 siostry nie mają przed sobą żadnych tajemnic, ciągle ingerują w swoje życie i prze to ciągle się kłócą. Moja mama powoli z kobiety dojrzałej, przechodzi w starą, która ma już lekko wypaczone postrzeganie otaczającej ja rzeczywistości. Kocham, zawsze pomogę, ale nie dam sobie wejść na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można mówić że jak się nie lubi matki to trzeba iść do terapeuty bo jak to tak mozna jej po prostu nie lubic. I piszecie ze w takiej sytuacji nie będzie się potrafilo stworzyć relacji z innymi. Takie trochę przerzucanie winy , że na pewno matka święta tylko z córką coś nie tak. Chyba mało znacie życie żeby nie wiedzieć jacy ludzie potrafią być. Również matki potrafią mieć ciężkie do wytrzymania dla ludzi wokol charaktery i naprawdę ciężko je lubić. A z charakterem matki nic nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądre słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójście do teapeuty nie ma nic wspólnego z tym jak zła czy niedobra była/jest matka. I masz rację, że z tym jaka jest nic nie da się zrobić. Jak ktoś chce pracować z relacją z mamą czy rodzicami to robi to po to by sobie pomóc. Pracujesz ze swoimi emocjami i uczuciami jakie wywołują w tobie rodzice czy spotkania z rodzicami. Podświadomie dążymy do równowagi w tej relacji, nawet jak ktoś odetnie się fizycznie od matki to i tak wewnątrz cierpi. Tłumimy i spychamy te uczucia by nie czuć bólu. Zgadzam się z panią, która wyżej pisała, że za parę lat nasze dzieci napiszą o nas to samo. Dopóki dla SIEBIE nie naprawimy tej relacji nasze życie będzie kulało na takiej czy innej płaszczyźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A spadki po swoich matkach lubicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spadki ? nie , nie lubie i mnie spadek po rodziacach nie interesuje . Brat mieszka w domu rodzinnym , opiekuje sie z bratowa rodziacami i to jemu za opieke należy sie spadek . Ja palcem nie ruszyłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to jest spadek? Nie wiem,bo moi rodzice żyją? Rozumiem, że ty zaciskasz zęby i lubisz swoich bo spadek. Relacja córki z matką, nie ma nic wspólnego z relacją z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham, lubię, doceniam, ale i czasem mnie wkurza. Jedno czego w niej nie rozumiem, to brak umiejętności mówienia "przepraszam" i "amnezja" jak jej od wielkiego dzwonu coś przypomnę w ramach odpowiedzi pt. "ideałów nie ma" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy geny po matce i ojcu, skoro tak narzekacie na matki, to wypisz wymaluj jesteście takie same.Niedaleko pada jabłko od jabłoni, lubicie narzekać, plotkować, oceniać, wymadrzac się,czyli nie jesteście święte, po kim, wiadomo:):):) Denni ludzie mają denne rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy geny po matce i ojcu, skoro tak narzekacie na matki, to wypisz wymaluj jesteście takie same x Pudło. Otrzymujemy po połowie materiału genetycznego od rodzica. Każdy unikalny mix. Dodatkowo jedne geny są dominujące, inne recesywne. A idealna rzeczywistość, to chyba tylko po Prozacu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A co to jest spadek? Nie wiem,bo moi rodzice żyją? Rozumiem, że ty zaciskasz zęby i lubisz swoich bo spadek. Relacja córki z matką, nie ma nic wspólnego z relacją z dziećmi. ssssssssssssss ssssssssssss ssssssssssssssssss Żle rozumiesz , nie zakumałaś . Pytanie było ironiczne , do tych które nie lubią matek , nie chcą mieć z nimi kontaktu a po ich śmierci spadek[o ile jakiś jest ] chętnie przytulą , Są tu takie . A moi rodzice [właściwie tata , bo mamy już nie mam ] są normalni i u nas żadnych dysfunkcji nie było .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczególnie te matki, które już nie żyja są darzone największą sympatią. Z moja też najlepiej mi sie układało jak mieszkała 500 km ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do bodajze 22'16, tej od spadku. Idac twym tokiem rozumowania, jesli kobieta (mezczyzna) jest w małżeństwie, i ma toksycznego meza (zone), ktory gnebi psychicznie, wysywa energie, niszczy poczucie wartosci, stosuje szantaże emocjonalne, to jesli kopnie w kalendarz, to wowczas owa zona (maz) powinna odrzucic spadek, czyli jesli maja wspolne mieszkanie i małżonek małżonka miala jakies inne lokum lub konto to honorowo powinna zrzec sie tego, a wlasne mieszkanie sprzedac, wziac tylko swoje 50% a to co byloby po zmarlym oddac np na caritas, no bo jak mozna przyjac spadek po toksycznej osobie ktora cie niszczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" u nas żadnych dysfunkcji nie było" Oj były, były tylko nie widzisz. Jesteś przemądrzała i zapatrzona w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście głupie jak buty. Jak buty!!! I pomyśleć, że same macie dzieci... myślicie, ze wy jesteście takie idealne? Nikt nie jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to się wypowiedziałaś. Mądrego to warto posłuchać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jeżeli ktoś cię niszczy i odcinasz się od niego to z całymi konsekwencjami , łącznie z odrzuceniem spadku po nim . Ale wy panie Dulskie tego nie zrobicie , bo jesteście zachłanne na łatwą kasę Naplujecie tutaj na swoje matki , ojców , teściową i teścia a jak przychodzi do spadku to jesteście pierwsze . Nie lubicie , nie kochacie rodziców ok , o waszej rodzinie to świadczy ,macie prawo zerwać kontakt , pisać że nienawidzicie jak matka do was p r z y ł a z i , że chciałaby z wami spędzać czas , a wy tak jej nie lubicie , że nawet wnuki przed nią zmykają , ale majątek po niej ooo to już inna sprawa . I nie piszcie mi że jestem taka czy sraka , bo dobrze wiecie że żle to wygląda panie córeczki . I żeby nie było , ja wiem że są takie które w takich sytuacjach mają to poczucie godności i spadku po rodzicach nie biorą , tak jak pani która pisała że brat się rodzicami opiekuje i on bierze spadek i jest ok i uczciwie ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś " u nas żadnych dysfunkcji nie było" Oj były, były tylko nie widzisz. Jesteś przemądrzała i zapatrzona w siebie. sssssssssssssss ssssssssssssssssssssssss Nie było kochana dysfunkcji , bycie mądrą osobą , wykształconą , znającą pewne wartości w życiu nie świadczy o tym że jestem osobą dysfunkcyjną . To że jestem przemądrzała to twoja subiektywna opinia . Rodzice nauczyli mnie pewności siebie , ale nie takiej głupiej , niczym nie popartej . Czy jestem zapatrzona w siebie ? Nie zawsze . Ale jeżeli nie zgadzasz się z moim zdaniem masz do tego prawo , dyskutuj , podaj swoje argumenty a nie w ciągu trzech sekund opiszesz jaka to ja nie jestem i zadowolona pani mądralińska . A od dawna się znamy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem najciężej jest się dogadać z osobami które są do nas podobne :) Ja swoją mamę kocham, ale jak za długo siedzimy w jednym pokoju to o coś się pokłócimy. Ją drażni moje usposobienie, mnie jej, a to co mamy podobne to sposób w jaki okazujemy niezadowolenie (nawet prababcia sąsiada dziesięc ulic dalej będzie o tym wiedziała).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Jeszcze do ciebie jedno zdanie . Jak masz takiego męża to jest coś takiego jak rozwód i podział majątku . Sytuacja którą opisałaś jest inna bo majątek o którym piszesz jest zarówno twój jak i męża . Natomiast ja napisałam konkretnie o majątku rodziców ,których tak niektóre nie lubią .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będą dyskutować, bo ani temat nie o tym ani nie będę wdawać się w osobiste wątki. Nie rozumiecie o czym piszę. Powtórzę jeszcze raz: kocham moją matkę, szanuję i zawsze służę pomocą. Nie przyłazi do mnie, tylko przychodzi zawsze jak ma ochotę i jest miło przyjeta, Czasami się spieramy, ale kulturalnie. Dzieci czmychają do swoich pokoi, ale nie w popłochu, tylko przywitają się grzecznie, porozmawiają, ale jak tylko mogą to idą do siebie. Matka zawsze może liczyć na moją pomoc. Ale czasami jakbym miała wybór wolałabym , aby nie przychodziła, bo mnie po prostu denerwuje. Wszystkich chce dostosować do siebie. Zawsze pomagam,ale czasami zaciskając zęby. A jeśli chodzi o spadek, to nawet jeśli nie jest dobrą matką, może być świetną babcią lub teściową, więc nie widzę powodu by rezygnować z tego co sama chce przekazać dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przestańcie już z tym spadkiem, bo sprowadzacie wszystko do pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Czasem najciężej jest się dogadać z osobami które są do nas podobne usmiech.gif Ja swoją mamę kocham, ale jak za długo siedzimy w jednym pokoju to o coś się pokłócimy. Ją drażni moje usposobienie, mnie jej, a to co mamy podobne to sposób w jaki okazujemy niezadowolenie (nawet prababcia sąsiada dziesięc ulic dalej będzie o tym wiedziała). ssssssssssssss ssssssssssss No i zgadza się , masz rację , kłótnie z mamą czy tatą , nie powodują że ich nie kochamy , nie chcemy ich widzieć itd Nie piszesz że jej nie lubisz , bo i za co jej nie lubić że ma się podobny charakter .Niektóre panie działają inaczej , pokłócą się, a potem wypisuje na forum anonimowo jaka ta jej matka jest toksyczna i taka i owaka , takie zachowania budzą niesmak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś I przestańcie już z tym spadkiem, bo sprowadzacie wszystko do pieniędzy ssssssssssss ssssssssssss Pytanie o spadek zadałam celowo , bo tak łatwo rzuca się przykre słowa pod adresem najbliższej osoby , matki ,więc byłam ciekawa jak dużo jest tu materialistek i no cóż ............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama jest i była mi zawsze przyjacielem. Nie zawsze się zgadzam z jej zdaniem, swoje racje przedstawiam, dyskutujemy, rozmawiamy, czasami się pokłócimy... na krótko. Teraz nasze kłótnie głownie dotyczą mojego małżeństwa, stosunku mojego męża do swoich rodziców. Mama uświadamia mi, że jestem zaborcza, zazdrosna o kontakty męża z rodzicami, uświadamia mi, że mąż nie zerwał po ślubie kontaktów z rodzicami, jak i ja nie zerwałam... Wiem, ma rację, większe doświadczenie, ale ja nie znoszą teściów, chociaż są porządnymi ludźmi, nie piją, w domu czysto, trójce dzieci dali dobre wykształcenie, niewiele, ale trochę grosza na start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - weź pod uwagę, że te różnice u niektórych są nie do przeskoczenia. Ja się z mamą dogaduję, bo mam taką naturę, że przymykam oko na wiele rzeczy, a moja mama nie jest super toksyczna. Są jednak na świecie podłe osoby i te podłe osoby też czasem mają dzieci. Moim zdaniem to zupełnie możliwe nie lubić swojego rodzice. Powiem więcej, gdybym była dokładnie taka jak moja mama to pewnie byśmy się bardzo nie lubiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj A spadki po swoich matkach lubicie? xxx Spadki, hahaha :D W spadku to ja mogę od tych bidoków dostać co najwyżej garba, odciski na rękach i nerwice w pakiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty od tego spadku jesteś żałosna. Co Ty wiesz o tych kobietach, które tu piszą, żeby je oceniać? Ten temat nie jest o przyjmowaniu spadków, tylko o relacjach z matkami, więc Twoje głupie, prowokacyjne pytanie świadczy tylko o Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za sam tytuł topiku i jego założenie szkoda że nie dokonała aborcji. Takie śmiecie pozniej wydają pokolenie na świat i chowają kolejne g....o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, lubię, poza tym bardzo kocham i zawsze będzie w moim sercu i z wdzięcznością będę myślała o wszystkim co dla mnie zrobiła i robi.Jest najukochańsza mama na świecie, lepsza niż jacdla swoich córek:(Choć moje córki bardzo kocham i jestem troskliwą mama, ale brak mi cierpliwości i wyrozumiałości. Tate też kocham i dużo mi pomógł i nigdy nie zawiódł, ale mam żal że pije i czesto nie traktuje mamy tak jak powinien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×