Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zagubiona125

Anglistyka czy filologia słowacka

Polecane posty

Gość Zagubiona125

Cześć Chce się Was poradzić. Jak myślicie czy lepiej wybrać filologię angielską z lektoratem języka niemieckiego czy wyjechać z miasta i spróbować swoich sił na filologii słowackiej? W drugim roku wybrałabym język czeski i dodać trzeba że jest do tego jeszcze język zachodnioeuropejski. W sumie trzy języki ale angielskiego nie ma. Jak to jest później z pracą po tych kierunkach? Wdzięczna bym była za wypowiedzi osób studiujących te kierunki albo osób które już je skończyły. Mam już mętlik w głowie i kompletnie nie wiem co wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaCiPowiemJak
Witam. Co prawda ja nie studiowalem ani tego ani tego, a jezyka angielskiego to nauczylem sie w anglii jak pracowalem (co prawda znajomosc jezyka ang. ratuje mi 4 litery teraz bo dzieki temu mam robote w moim malym miescie). Ale powiem Tobie jak ja to widze z perspektywy rynku pracy, moich doswiadczen. Wydaje mi sie, ze w tym momencie lepsze perspektywy maja jezyki slowacki/czeski. Angielski jest zbyt oklepany i pospolity juz. Ja teraz zaluje ze nie znam tak np. Niemieckiego jak angielski. Znajomosc takiego np czeskiego moze byc bardziej pozadana niz angielskiego. I lepiej pewnie platna jak angielski. A angielski zeby cos na tym zarabiac to naprawde trzeba sie wyrozniac znajomoscia tego jezyka na bardzo dobrym poziomie. To jest tylko moje zdanie. Ogolnie z jezykow to najlepsze perspektywy pewnie beda miec jezyki niszowe bardzo - np. arabski, chinski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona125
Teraz to już sama nie wiem. Rozmawiałam ostatnio z anglistką z 30 letnim stażem i ona znowu mi odradzała wszystkie filologie. Pochodzę z małego miasta i tutaj faktycznie ciężko o pracę jako tłumacz więc obawiam się, że skoro tłumacze języka angielskiego nie pracują tutaj w zawodzie (tylko okazjonalnie złapią jakieś zlecenie) to przy niszowych językach będzie tym większy problem. Pozostaje jeszcze praca jako nauczyciel no ale tutaj to szanse największe mają właśnie angliści. A z drugiej strony słyszałam, że tłumacze języków słowiańskich zarabiają 3 razy więcej niż tłumacz np. angielskiego czy hiszpańskiego. Bo po prostu ich brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×