Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobić w takiej sytuacji?

Polecane posty

Gość gość

Jestem zdołowana, zerwał ze mną chłopak którego kocham. Od pewnego czasu mieliśmy kryzys, ale bywało tez na prawdę fajnie. Byliśmy Ok 2,5 roku razem. Jak mieliśmy kryzys, on już nie widział sensu w tym związku i gadał o rozstaniu. Ja w sumie widząc ze jest złe, i w sumie tez za jego sprawka tak się działo bo miał swoje obrażania się, czasami głupie odżywki to denerwowało mnie to i tez pokazywałam rogi. Ale zawsze mu mówiłam ze to ze jest kryzys to nie znaczy ze musimy zrywać, ciagle go zatrzymywałam. A on ciagle tracił do mnie uczucia przez to.. choć pisał i mówił ze mnie kocha, to czy tak jest na prawdę mówi się drugiej osobie „spierd****”? Wczoraj zachowywał się jak dziecko, przyszedł do mnie, dałam mu jedzenie, zaczął chuchać, bekać, pierdziec specjalnie zeby mnie zdenerwować No i wiadomo wkurzył mnie. Żeby się odczepił włożyłam mu stopę na głowę a on do mnie to powiedzial. Wiadomo zrobiłam to dla żartu i trochę za to ze sam jest obleśny wobec mnie ale nie spodziewałam się takiej reakcji. Poszłam wiec do kuchni i wróciłam pytając czy mnie przeprosi, a on wzrok w komórkę i nie reagował. W końcu tez wzięłam telefon i cisza. Nagle on zaczyna klnąc „ch*j, ku**a, je**ć” non stop. Pytam mu się o co mu chodzi i czemu się tak zachowuje. Wie ze nie lubię kiedy przeklina a właśnie to robił. Chciał żebym ostatecznie wybuchła. Tak tez się stali. Położył swoją noge na moja i wtedy wzięłam mu ta nogę z rozmachem, uderzyłam go w nią. No i wyszedł. Na fb mi później napisał ze nie chce ze mną być i to jest bez sensu. Ale kuzwa jak ma być z sensem jak ktoś się tak zachowuje?! Nawet nie próbował mnie przeprosić, pokazywał mi jak mu nie zależy. Napisałam mu ze mnie non stop rani choć mogłam nic nie pisac, bo on odp ze było minęło i dobranoc. Od tej pory już nie mamy kontaktu. Mieliśmy plany na wakacje, w tym miesiącu jeszcze gadał jeszcze na tym spotkaniu ze cgce ze mną jechać itd. A POznirj takie zachowanie. Nie wiem czasami czy może to ja coś robie nie tak ze on się tak zachowuje. Zależy mi na nim bez względu na to co bylo. Chce wyjechać z nim sam na sam i zobaczyć czy się uda. Dopadła nas tez rutyna, ma taka prace ze musi być pod telefonem i w każdej chwili jechać. Do pracy wiec nie możemy nigdzie jeździć tylko zostaje siedzenie w domu przed tv. Wydaje mi się ze taka codzienność i bezczynność może powodować konflikty. Proszę i pomoc czy odzywać się i zachęcać go do tego by znowu było Ok i byśmy jechali na te wakacje? Nie chce znowu się z jednej strony prosić, wolałabym być stanowcza ale nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czizas
ten post wyglada jakby ktos wrzucil artykul z bravo do niszczarki a pozniej zrobil kolaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz jechać z takim pierdzącym bekającym chamem? Znajdź sobie kulturalnego starszego pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pchaj sie tam gdzie cie nie chca. On juz nie chce byc z Toba wiec to uszanuj, zatrzymujesz go na sile i dlatego sa miedzy wami spiecia. Zrozum, ze czasem milosc sie konczy i nic nie jest w stanie jej odbudowac. Daj mu odejsc i zacznij nowe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×