Mam 24 lata, wciaz kocham 51 latka...

Znamy sie od paru lat. Kumplujemy. Pomaga mi, duzo rozmawiamy na rozne tematy. Byl okres, ze ciagnelo nas do siebie, byly spojrzenia, przytulanie, dotykanie. Pozniej stwierdzil, ze to nie jest db pomysl, powinnam byc z kims mlodszym itd., ale wciaz sie przyjaznilismy. Teraz znowu stajemy sie sobie blizsi. Myslalam, ze te 4 lata temu sie zauroczylam , że mi przejdzie, lecz to trwa nadal, zalezy mi. Co zrobic? Jest sens wyznawac mu uczucia?

Tatusia szukasz o fuj

Przecież tata wie że go kochasz.

4 lata to długo…

duża różnica wieku ...

Co na to jego żona?

Tak, wiem, ze duza. Ale bedac z nim jakos tego nie odczuwam. Myslalam, ze przejdzie po kilku miesiacasch, jednak trwa nadal.

Bleee, stary dziad i małolata, oblesne:-(

Rozstal sie z nia wiele lat temu, nie zyja ze soba.

On ma racje że powinnaś znaleźć sobie młodszego partnera ...może lepiej będzie jak pozostanie Twoim przyjacielem..

a twoj tatus wie ze chcesz sie k***ic z gosciem ktory moze byc jego rowiesnikiem?