Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Myślę o rozwodzie

Polecane posty

Gość gość

Jestem ofiarą ewolucyjno-kulturowego imperatywu o posiadaniu rodziny i dzieci. Wiem, że to żałosne. Przed urodzeniem dziecka jeszcze było ok, ale od 4 lat praktycznie ja się wszystkim zajmuję. Mój mąż jest leniwy i egocentryczny. Myśli tylko o pracy, która bardzo go stresuje. Tym stresem tłumaczy dosłownie wszystkie zaniedbania, że nie sprząta, nie gotuje, nie ogarnia rachunków, zakupów, dziecka z przedszkola. Wszystko poukładałam sama, bo mam dość kłótni. Teraz wyjechał na weekend do rodziny, a ja poczułam jak mi z tym dobrze. Wcześniej tęskniłam, teraz nie. Nikt się na mnie nie drze, nikt nie robi wyrzutów ani nie wprowadza w zły nastrój, nie gnoi. Nie wiem po co to piszę, bo i tak pewnie nic nie zmienię, skoro nie pije i nie bije i dziecko jest. Po prostu chciałam to z siebie anonimowo wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo witaj w klubie! Mam to samo. Tylko ze mam 2 dzieci,gospodarstwo,truskawki i prace na pelny etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość995
Jeżeli wszystko sama poukldalas i ogarniasz wszystko wraz z utrzymaniem dzieci to faktycznie roswiedz się, on moze jako weekendowy tata sprawdzi sie bardziej, a ty pamiętaj, że życie jest zbyt krótkie by męczyć się z kimś kto nas ciagnie w dół:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód to drastyczne rozwiązanie , ale separacja ? Tak na przemyślenie , sądowa oczywiście. Facet funkcjonuje tak, na ile mu się pozwoli, taka konstrukcja. Jemu jest wygodnie, nic nie musi, może go wybić z tego stanu zadowolenia ? Zawalczyć trochę o swoją godność ? Wyobrażasz sobie takie życie przez następne powiedzmy 40 lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wiekszosc obowiazkow domowych przerzucilam na meża. Jak sie ma mega stresującą pracę i zarabia 3 razy tyle co wspolmalzonek to normalne zachowanie. Ten na kim nie ciąży taka odpowiedzialność nie zrozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że jego praca nie jest mega stresująca, a on zarabia tyle co ja. W sumie ja zarabiam trochę więcej. Stabilność to dla niego zupełna abstrakcja. W zeszłym roku przepieprzył prawie 10 tys na gierkę internetową (nawet nie na hazard, tylko na durną gierkę, w której nic się nie wygrywa...). Dowiedziałam się przypadkiem. Pracę zmienia min raz w roku, bo zawsze mu coś nie pasuje. Rok temu rzucił pracę nie mając żadnej innej. Zawsze obiecuje, że się zmieni, ale ja już w to nie wierzę. Może faktycznie separacja, choć podejrzewam, że to najwyżej jeszcze pogorszy sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. W niedzielę, jak wrócił odbyliśmy rozmowę. Sam zasugerował rozwód, potem separację. Najpierw się strasznie wkurzył, krzyczał, że wszystkie brudy będzie w sądzie prał i odbierze mi syna. Przypomniałam mu, że z jego brakiem odpowiedzialności (na którą mam dowody) żaden sąd nie przyzna mu opieki. Trochę się uspokoił, zaczął przepraszać i obiecywać, że się zmieni. Dajemy sobie czas do końca sierpnia. Jak się nic nie zmieni, to separacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest pikus wez wytrzymaj z moja zona tydzien dam ci milion aha i nie moze jej bic udusic i z domu wygonic to w koncu czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×