Niepękające pecherzyki lekarze mnie zbywają

Dziewczyny proszę pomóżcie. Od 3 lat staram się o dziecko i lekarze już traktują mnie jak wariatkę i ignorują mój problem. Nigdy nie spieszyło mi się żeby mieć dzieci. Bez stresu korzystaliśmy z mężem z „wolności” jednak po roku bez zabezpieczenia wybrałam się do lekarza. Miałam badane: hormony, monitoring cyklu, wielkość pęcherzyka i grubość endo - wszystko idealnie i książkowo. Diagnoza „trzeba jecha na urlop” po kilku urlopach nadal nie byłam w ciazy.trzy razy w odstępie Ok 2- 3mies. miałam lekki ból brzucha i parcie na prcherz i za każdym razem okazywalo się ze to była pęknięta torbiel na jajniku. Lekarze jednak mówili ze to normalne i mam się dalej starać bo wszystko jest Ok. Minęły 3 lata i zaczynam się martwić, jestem po trzydziestce, chciałabym wreszcie zajść w ciąże, ale za każdym razem się nie udaje. Mąż tez ma idealne wyniki. Zaczęłam się zastanawiać, czy może te pecherzyki nie pękają? Dlatego nie mogę zajść w ciąże? Czy mogliby to przeoczyć lekarze na usg? Okresy mam regularne jak w zegarku ale martwią mnie te częste torbiele na jajnikach. Proszę pomóżcie.

Torbiele na jajnikach to są właśnie nie pęknięte pęcherzyki ,lekarze ci o tym nie mówili?

Powiedzieli ze widza tylko płyn na usg co może świadczyć o pękniętej torbieli bądź o pękniętym pęcherzyku wiec już zgłupiałam. Mieszkam za granica i mam wrażenie ze lekceważą tutaj problem niepłodności.

UP

powiem tam ja miałam cykle stumulowane lekami i wtedy podgląd usg czy tworzą się pęcherzyki a póżniej czy pękają , bardzo ważne było żeby pękły bo jak nie to wtedy podaje się zastrzyk na pęknięcie bo inaczej robią się torbiele

Czyli mówisz ze da się spokojnie zobaczyć na usg czy pęcherzyk pęknąl.. w takim razie u mnie pękały bo gin nic nie powiedział ze nie peknal. Zatem skąd problem z plodnoscia i torbielami?