Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kolejny kryzys w związku, jak sobie z tym poradzić

Polecane posty

Gość gość

Mieliśmy spory kryzys, kolejny już. Zdecydowaliśmy się próbować jeszcze raz. Ale ja sama nie wiem co czuję. Boję się zaufać kolejny raz. Nie wiem jak z nim rozmawiać, w łóżku też się nie układa. Nie czuję niczego. Jak się w nim zakochać na nowo? Jak ratować to co było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedzieć co zrobić w tej sytuacji, czy uda Wam się sie wszystko na nowo posklejać, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlugo razem jestescie ? sa dzieci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 lata, dzieci nie ma. on 35, ja 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wrozka tylko wiedzma takie jeszcze 200 lat temu to na stosie palono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slub jest czy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy na tym etapie zwiazku zadajesz takie pytania to raczej dobrze nie bedzie. takue dylematy sa czaste w kilkunastoletnich zwiazkach. u wad o tylw prosciej z decyzja ze nie na dzieci. z takimi dylematami mierzy sie mnostwo par.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym był spowodowany ten kryzys? Mówisz, ze trudno Ci teraz zaufać, zdradził Cie lub okłamał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko mam identyczna sytuacje...kolejny kryzys, znow zawiodł zaufanie,a ja nie potrafie juz chyba ot tak zapominac i machnac reka jak kiedys.W łozku katastrofa od dawna, nic sie nie dzieje.NIe potrafie z nim rozmawiac, wkurza mnie juz nawet jego widok na kanapie.Zeby jeszcze jakos wyszedł z inicjatywa jakas np. wspolny weekend, wyjscie, rozmowa to udaje,ze nic sie nie stało i tak wegetuje na tej kanapie, a ja czuje ze zyje od dawna sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślubu nie mamy. Kryzys wynika stąd, że on nie chciał niczego zmieniać - zero rozmów o zaręczynach, wspólnym mieszkaniu (tu sytuacja jest trochę utrudniona, ale przynajmniej można by coś poplanować). Dodatkowo to, że nie ma na nic czasu i siły. Ja wakacje mam wolne, on zapisał się na półroczny weekendowy kurs. Wiem, że to jego marzenie, dlatego starałam się go wspierać, ale zaczęło to się odbywać moim kosztem. On mówił, że jest ok, że jest przemęczony, a na wyjeździe wakacyjnym powiedział, że nam się nie układa. Dla mnie to był szok, tym bardziej że mówił wcześniej coś innego. Po powrocie powiedział, że możemy spróbować jeszcze raz. Chce żebym z nim zamieszkała. Sama nie wiem co o tym myśleć. Jeśli się nie zgodzę to wszystko się posypie przeze mnie. Ale nie jestem pewna cyz takie mieszkanie teraz to nie będzie gwóźdź do trumny. On był moją wielką miłością, chcę żeby dalej tak było. Ale boję się, że znowu coś ukrywa i wyskoczy z jakimś "nie układa się nam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze znalazl inna moze jestes zimna lozku lezysz jak kloda moze nie wiesz czym jest malzenstwo masz zle wzorce z rodzinnego domu moze masz kolezanki z porozbijanymi zwiazzkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś dla niego Ta jedyna, wymarzoną bo inaczej chciałby ślubu. Jesteście juz 4 lata razem a on nie myśli o zaręczynach wiec wygląda na to ze jesteś kobieta na przeczekanie. Rozważa juz rozstanie (stad te slowa Ze wam się nie układa), może juz sie rozglądać na boki ale nie ma na razie innych opcji wiec łaskawie został z Toba i zebys nie marudzial dalej to juz się zgodził na wspólne zamieszkanie. Póki co jest z Toba raczej dla regularnego seksu ale jak pozna inna to Cie kopnie w d...e. Miej honor i sama odejdz. Z tego nic nie będzie. Jak dla faceta kobieta z która jest, to Ta Wymarzona to hajta się z nią nieraz i w ciągu roku, a juz tym bardziej 4 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znalazł nikogo. Złe wzorce z domu mamy niestety oboje. A co do moich koleżanek to im się dobrze układa, co z kolei u mnie powoduje frustrację. One wychodzą za mąż, podejmują z partnerami decyzje, a on czeka aż coś się zmieni. Samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed tym wyjazdem coś czułam. Powiedziałam mu że skoro nie jest pewny to może po prostu nie na mnie czeka. Że powinniśmy się rozstać. Wtedy on się rozpłakał i poprosił, żebym tak nie mówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie tez frustruje,ze wszyscu naokolo maja poukladane zycie - maja fajnych partnerów z którymi podejmuja decyzje, moga na nich liczyc, robia jakis krok do przodu - zareczyny, slub, mieszkanie.A ja tkwie w matni od dwóch lat i czuje,ze marnuje tylko czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o to własnie chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie można mieć pewności czy facet nie ma innej na boku (albo ze zaczął dopiero z kimś kręcić) wiec nie bądź taka pewna. Może on nie wie co robić, zastanawia się czy zostać z Toba czy spróbować z inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tak...jestem muwcom motywacyjnym i zachecam ludzi do sukcesu, ludzie sukcesu nie maja zon, zechecam facetuw do zaliczania lasek, krutkich zwiazkow, przygod na dyskotekach, ale nigdy slubu, bedziesz przegrywem jak sie ozenisz, sluchaj ludzi sukcesu nie porazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj ludzi sukcesu, nie analfabetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×