Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tesciowa chce iść do sądu żeby widywac wnuki

Polecane posty

Gość gość

Moja teściowa od kilku lat zaczela być bardzo upierdliwa. Mieszkamy za granicą i mamy 2 dzieci syn 2 lata i miesieczną córeczkę.pytała 100 razy kiedy przyjedziemy, na co odpowiadamy że chyba dopiero na Boże Narodzenie.Zaczęła wyć, że to tak nie będzie że ona będzie wnuki raz na rok widywac (zapraszalismy ją że 100 razy, i stać ją żeby przyjechać) , powiedziała że możemy do niej nie dzwonić , ani ja ani mój mąż, ona idzie do prawnika i sądownie załatwi żeby dzieci musiały ją odwiedzać co kilka miesięcy i spędzać chociaż tydzień wakacji.Nie jezdzimy tam z mężem dlatego że ona wiecznie wszczyna awantury, urządza dramaty, przedstawienia i mój mąż ma dosyć, ma 3-rodzeństwa i nikt jej nie odwiedza.Myślicie że ona może coś ugrać w sądzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaH
Co do zasady teściowa ma prawo widywać się z wnukami, to jej krewni, z którymi chce i może, nawet powinna zacieśniać więzy, budować relacje. To też osoby, zobowiązane prawnie w przyszłości do alimentacji na rzecz tejże teściowej (alimentacja może być nie tylko pieniężna lecz również pozamaterialna, jak np. pomoc w sprzątaniu mieszkania, zrobienie zakupów itp.) Rozumiem, że odległość jaka Państwa dzieli z natury wyklucza częste kontakty. Postępowanie teściowej również nie ułatwia sytuacji i być może jest przesłanką do ograniczenia kontaktów, a z pewnością Państwa do nich zniechęca. Jeśli to możliwie proszę podać więcej szczegółów Waszych relacji, łatwiej będzie się ustosunkować. W sprawach prawnych najlepiej się poradzić prawnika, może i zagranicznego i polskiego (?), a w sprawach obyczajowo-emocjonalnych warto poszukać pomocy u psychologa, może duchownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi w sądzie powiedziano, że tylko rodzice mają prawo widywać dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa wygląda tak, zawsze była trudną osobą, głównie dlatego mąż chciał wyjechać.Sytuacja zmieniła się na jeszcze gorszą kiedy urodził nam się syn, kiedy miał 3 tyg zadzwoniła z żądaniem ze mamy przyleciec pokazać jej dziecko.Pojechaliśmy po kilku miesiacach , po czym w ogóle się do nas nie odzywala, więc większość czasu spędziliśmy u moich rodziców lub rodzeństwa męża.Pół roku później musieliśmy lecieć załatwić sprawy majątkowe w mojej rodzinie, byliśmy tydzień , kiedy przyjechalismy z lotniska stwierdzila żebyśmy jechali do moich rodziców lub siostry męża bo ona nie ma ochoty na gości i drażni ją "wycie " syna. Kiedy dowiedziała się że jestem w drugiej ciąży, stwierdziła że po co nam drugie dziecko, po kilku tygodniach zadzwoniła znowu i stwierdziła że powinniśmy wracać do Polski to ona zajmie się dziecmi.Jest nierównowazona, i cała rodzina tak jak sąsiedzi potwierdzą że tak jest.Obawiam się poprostu zostawić jej dziecko nawet na te pół godziny kiedy jestemy, ostatnio jak byliśmy w polsce syn miał niewiele ponad rok, dała mu zapalniczki do zabawy i nie rozumiała o co mamy pretensje.Mój mąż nie chce utrzymywać z nią kontaktu, uciął go do minimum, przez szantaże, zmyślanie, obrażanie nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co mi wiadomo to babcia, czy dziadek mają prawo widywac wnuki jak również mają prawo udać się z tym do sądu w wypadku utrudniania kontaktu, przez rodziców. Swoją drogą przykrą sprawa, ze babcia nie może mieć kontaktu z wnukami. Potrafię wyobrazić sobie jej ból bo moja teściowa również jest pozbawiona tego przewileju bycia babcia ze strony swojej byłej synowej. Osobiscie również mam córeczkę i nie wyobrażam sobie separowac jej od dziadków bo widzę, ze ona tego potrzebuje. Nie rozumiem dlaczego jest to, dla Ciebie taki straszny problem. Pomijając fakt sporej odległości co jest rzeczywistą przeszkodą u Ciebie dochodzi jeszcze osobista niechęć, przez która pozbawiasz dzieci babci. Chyba raz na jakiś czas da się wytrzymać te kilka dni zacisnąć zęby, a później wrócić do siebie i odpocząć. Również nie przepadam za swoją teściowa jednak nie traktuje jej jak wroga, a człowieka z wadami których mi również nie brakuje. Oby kiedyś dzieci nie miały do Ciebie pretensji i oby życie nie splatalo Ci podobnego figla bo sama również będziesz kiedyś teściowa i babcią. Myślę,ze wtedy zrozumiesz co to znaczy tęsknić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_N
Spokojnie, z punktu widzenia prawa rodzinnego i opiekuńczego, teściowa nie ma żadnego punktu zaczepienia, baa w analogicznej sytuacji pomiędzy rodzicami, również (ten będący na obecnej pozycji teściowej) nie miałby punktu oparcia w sądzie. Istotą sprawy jest kontakt (z dzieckiem, wnukiem itp) a raczej ograniczanie kontaktu. W tej sytuacji, nie zachodzą żadne przesłanki uzasadniające tezę teściowej, jakoby kontakt z wnukami był utrudniany. Sąd nie może nakazać Państwu częstszych przyjazdów do Polski, tylko w celu wizyty wnuków u babci. Jeżeli teściowej zależy na kontakcie z wnukami, to ona musi wykazać swoje zaangażowanie. Czym innym byłaby sytuacja w której Państwo nie pozwalacie jej odwiedzać wnuków u siebie w domu. Tak samo jest między rodzicami, jeden nie może nakazać drugiemu aby tamten przywoził do niego dziecko, sam musi wykazać inicjatywę (w końcu to on wnosi o częstsze kontakty). Spokojnie teściowa nie ma żadnych sensownych argumentów. Jedyne co sąd może Wam nakazać, jako dzieciom, to obowiązek alimentacyjny w stosunku do matki, o ile ta wykaże, że żyje w ubóstwie i takie alimenty jej się należą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.37 nie będę zgłębiać się w sytuację do końca ale żadne z jej dzieci jej nie odwiedza, nam kazała jechać do moich rodziców kiedy tylko przyjechaliśmy z lotniska, przykre jest jej zachowanie i problem z alkoholem.Chcielibyśmy mieć z nią poprawne relacje Ale po prostu się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.42 bardzo dziękuję, właśnie w tym jest problem, zapraszalismy ją kilkanaście razy, zaproponowalismy że kupimy bilety, mimo to ni e miała czasu ani ochoty przyleciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw nie ma czasu ani ochoty przylecieć, a teraz babcię roku zgrywa? A niech idzie do sądu, tylko się zbłaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie jak byliśmy w Polsce to raz wzięła małego na ręce, na 2 sekundy, po godzinie przeszkadzał jej jego płacz, my nie chcemy toczyć z nią wojny ale najpierw płacze w słuchawkę że izolujemy ją, i ona tylko wnuki ze zdjęć i skype zna, a kiedy przyjeżdżamy zamyka się w pokoju, nie odzywa się i czeka aż wyjdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak jak osoba wyżej pisze. Nie utrudniacie kontaktu,sama nie chce lecieć,a Was próbuje zmusić. Mieszkanie w innym kraju,pracujecie więc logicznym jest,że wnuki bedzie widywac rzadko. Przy małych dzieciach dochodzi jeszcze problem dowozu ich samych do babci - wiąże się to z koniecznością wzięcia urlopu - co nie zawsze jest możliwe. Skoro babcia sama nie robi nic w kierunku wpisywania wnuków, prócz straszenia sądem, to może się nieźle przejechać. Dodatkowo koszty podróŻy. Sąd bierze wszystkie okoliczności pod uwagę, a nie to, że babcia chce,a wy musicie się podporządkować. Jesteście nowa rodzina i wizyty ustalacie tak jak praca,pieniądze,czas, choroby itp wam pozwalają. Nikt was nie może do niczego zmusić,nawet sadownie jeśli sytuacja życiowa na to nie pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_N
Nic na siłę, teściowa chce widywać częściej wnuki, to niech częściej was odwiedza. Cóż, niektórzy ludzie w pewnym wieku stają się bardzo nieznośni, zachowują się jakby sami nie wiedzieli czego chcą. Oczywiście, dla dobra dzieciaków, fajnie jakby miały jak najlepszy kontakt z babcią, ale o to powinny dbać obie strony. Nie można zmusić rodziców, którzy na co dzień mają dużo na głowie, aby w każdej wolnej chwili zastanawiali się, czy aby na pewno nasze dzieci nie potrzebują wizyty u babci... Sam mieszkam poza miastem rodzinnym, do którego mam niespełna 150 km, a z czasem na odwiedziny bywa bardzo różnie, czasem raz w miesiącu, czasem jeszcze rzadziej. Więc to zupełnie normalne, że mieszkając bardzo daleko od domu rodzinnego, nie są Państwo w stanie bywać w nim tak często, jak oczekuje tego teściowa. Ale nie ma co snuć bezsensownych teorii, w sądzie babcia nie ma żadnych podstaw do swoich roszczeń. Więc głowa do góry, i niech się Pani nie przejmuje gderaniem starszego człowieka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi, poprostu troche z mężem spanikowalismy jak zadzwoniła i oświadczyła nam że ona z nami kontaktu utrzymywać nie ma ochoty A dzieci i tak będą do niej przyjeżdżać bo składa wniosek do sądu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty słuchaj starej kobiety,która nie ma najmniejszego pojęcia czym jest sąd i w jaki sposób sądzi. Chcieć to sobie może, liczą się okoliczności życiowe wasze i babci. Zawsze możecie dodać od siebie,że podczas wizyt babcia nie interesuje się wnukami,zamyka w pokoju, nie chce odwiedzin, nie reaguje na próby zaproszenia do was,do dzieci. Praca,przedszkole,czy tam już szkoła jest obowiązkowa i inaczej rozplanowane sa dni wolne. Dodatkowo koszty podróży są dla sądu ważne. Nie może wydać wyroku orzekającego na wizyty comiesięczne, bo nijak ma to się do praw i obowiązków w innym kraju - szkolnictwo. Nie martw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaH
Sądzę, że w świetle tego co zostało napisane sprawa jest prosta - Państwo nie utrudniacie kontaktów (skype chociażby, odmowy wizyt babci) a co do podróży do Polski to też nie ma w zasadzie o czym mówić (czas pracy, koszta). W razie ewentualnej rozprawy powołałabym się na te przesłanki. Cięższe działa wytoczyłabym później i w razie konieczności (alkoholizm, niezrównoważenie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×