Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bardzo zmęczona mama

Pięcioletni buntownik

Polecane posty

Gość Bardzo zmęczona mama

Jestem mamą pięcioletniego synka. Jest on naprawdę bystrym i kochanym chłopcem, ale od dłuższego czasu mam z nim duży problem. Nigdy nie był aniołkiem, jeśli chodzi o zachowanie. Można powiedzieć, że Upór to jego drugie imię. Miewał lepsze i gorsze momenty, zawsze jednak liczyłam, że z wiekiem będzie coraz lepiej. Ale chyba się trochę przeliczyłam. Ostatnio brakuje mi już sił. Na każdym kroku próbuje postawić na swoim. I o ile rozumiem, że musi kształtować się jego osobowość i sama nie chcę, żeby był robotem który robi wszystko co mu się każe, to o tyle nie rozumiem dlaczego kłóci się o byle drobiazgi. Np wracamy autem do domu, parkujemy, wychodzimy z auta, a on siedzi i oznajmia, że nie wyjdzie. I tak 10 minut muszę stać przy aucie i go jakoś ugadywać, albo wymyślać potencjalne kary, żeby wyszedł z auta. I tak jest ze wszystkim, na każdym kroku próbuje postawić na swoim. Często są to naprawdę mało istotne dla niego sprawy, ale mi mocno utrudniają życie. Czy Wasze pięciolatki zachowują się podobnie? Nie wiem, czy to normalny etap, czy to ja popełniłam gdzieś błąd. Jak sobie radzicie? Z góry dziękuję za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij sie interesowac dzieckiem to przestanie zwracac na siebie uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo zmęczona mama
Tylko wydaje mi sie , że ja się nim interesuję. Dziś np byliśmy na dwóch spacerach (rower, piaskownica, plac zabaw), graliśmy w gry planszowe, budowaliśmy tory i bawiliśmy sie pociągami, czytaliśmy książki w dzień oraz przed snem. Nie liczę tu odpowiadania w trakcie dnia na setki pytań, różnych historii, wspólnych posiłków itp. Przyznaję, nie każdy dzień wygląda tak różowo. Jak mam więcej pracy w domu, to wówczas tych wspólnych zajęć jest mniej. Jednak zawsze staram się znaleźć dla synka czas. Owszem, synek najchętniej bawiłby się ze mną od rana do nocy, ale przecież też mam obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu nie chodzi do przedszkola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bradzo zmęczona mama
Chodzi, ale teraz są wakacje. W przedszkolu jest bardzo grzeczny, tylko w domu tak się buntuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×