Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Polkom wiele brakuje do klasy Francuzek

Polecane posty

Gość gość
co za bzdury, ciekawa jestem ile z was zna francuzkę pracująca na roli, kasjerkę w markecie , robotnicę w fabryce itp. Ten styl, o którym piszecie to styl na poziomie klasy CSP + albo CSP ++ czyli classe socio-professionnelle + albo ++, czyli wyższej klasy średniej. U nas też adwokat, zamożny lekarz, menager wyższego szczebla, architekt i ich zony lub kobiety na podobnych stanowiskach też nie maja kolorowych włosów, tanich ubrań i nawet na spacerze w parku wygladają lepiej niż większość klas nizszych od święta. Prawdą jest tylko to, ze Francja zachowałą swoja burżuazję , klasę średnia i inteligencję, które pielęgnują określone tadycje i styl, a u nas tę cześć społeczeństwa (choćby w stolicy) wykończyła druga wojna i komuna. Przeciętna francuska robotnica idąca na 6 do fabryki, czy kobieta dojąca krowy w swoim gospodarstwie też nie stroi się w pończochy, kaszmirowe sweterki i jedwabne apaszki z dyskretnym logo projektanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie farbować włosów to mniejszy problem i tańsza sprawa, niż farbować. Nie robić tatuaży to też taniej niż robić. Znam Francję głównie z Paryża, więc domyślam się, że to wyjątkowe miejsce. Mówimy ogólnie. Skromność, naturalność, zamiast obwieszania i "dbania" o siebie rozumianego w kategoriach malowania, doklejania, tatuowania, a nie pielęgnacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli mam w wieku 45 lat mieć siwe odrosty jak baba stara bo to klasa, a nie naturalny gustowny kolor? nie mówie o jakichś wsiowych odcieniach. Chociaż akurat wiem ze one sie biora z biedy- g...domowego farbowanai, tanich fryzjerek- w polsce znaleźć dobrą kolorystką, która nie bierze kilkuset złotych za farbę to cud na skalę odkrycia leku na raka. Mój fryzjer za dobry , naturalny kolor i proste strzyżenie kasuje mnie na prawie 500 zł, kogo na to stać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
druga rzecz : znajdź u nas dobry klasyczny ciuch w sklepie. Taki na serio dobry- krój, kolor, skład, np. kaszmirowy sweter, czy szal. dobre klasyczne buty w cenie która nie zabija- szpilki w ecco (to jest bardzo średnia jakość, ale wygodne i klasyczne) 600 zł, dobra torebka? dobra bielizna- nie triumph bo to ledwie przyzwoity poziom, tylko coś takiego uroczo seksi jak z paryskiego butiku? Czy naprawdę przeciętną polską studentkę, albo emerytkę stać na to ? Znasz jakiś sklep z niedrogą odzieżą dla osób60+, bo ja nie, albo drogie rzeczy w drogich sklepach albo bazar. W sieciówce dla młodzieży jakich pełno masz szmaty z poliestru , które ani do wieku ani figury starszej pani nie pasują. Taki seksi styl to domena krajów na dorobku, w których żeby do czegoś dojśc trzeba nie tylko wiedzy i profesjonalizmu, ale też dobrego sprzedanai siebie-im biedniej tym bardziej wyglad staje sie towarem , za który można coś dostać- pracę, kochanka , męża, sponsora. Dlatego Ukrainki śmieją sie z polek ze nie sa zadbane, bo tam panna która cche coś osiągnać w zyciu od rana pogina w mini , szpilkach i pełnym makijażu, albo jak ma kasę to od razu robi cycki. Francuzki nie maja tego parcia na facetów i dorabianie sie czegoś za pomocą wyglądu z soft porno, nie ten poziom zycia, nie ta rozpaczliwa walka o lepszego samca, który utrzyma . Dunki też maja na tyle dobrą sytuację społeczno gospodarczą, zę maja wywalone na wygląd- całe ulice w czerni, sportowe, wygodne sandały typu scholl, farnowane włosy u co 30 na ulicy, zero makijażu poza sobotnimi wypadami do klubu. Ale tam wyjście za bogatego to nie jest podstawowe marzenie przeciętnej panny, bez innych perspektyw. U nas jak nie znajdzie frajera kiedy jest młoda to do śmierci będzie tyrać za 2500 w jakimś biurze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i do tego u nas jest inna presja społeczna, któremu przeciętnemu facet owi stanie do panny w stylu naturalnej francuzki bez makijazy, zamiast do dziuni, która wygląda jak gwiazda osiedla. Mało któremu. bo nie bedzie sie czym kumplom chwalić. I zeby nie było, lubię francuski styl, ubrania z klasą, tyle ze z doświadczenia wiem, ze takich na średnią kieszeń prawie nie ma w Polsce, może w Warszawie coś sie trafi. Kilka fajnych firm się wyniosło z Polski, kilka sie popsuło- choćby Benetton, kupowałam ich swetry w Austrii parę lat temu i jakość wełny o wiele wyższa niż u nas, nie mówiąc o wyborze klasyków. dobry kaszmir-zapomniej. Sandalów na koturnie w klasycznym kolorze skóry, bez ozdób, eleganckich i zupełnie tradycyjnych szukam 4 rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Wy chrzanicie, owszem w książkach o parisian chic jest ideał naturalnej, minimalistycznej piękności, wiecznie szczupłej, gotowej na wszystko. Ale to jest wizerunek, który nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. We Francji wsród młodych kobiet zaczyna hulać styl zachodni, rodem z show z Kardashiankami. Znacie Celię Jaunat? Dużo francuskich kobiet teraz tak wygląda (tak, w sensie tona tapety, brokat z t*łka, włosy katowane żelazkiem i farbami itd.Bezguście totalne) Spora część to są kobiety zaniedbane mocno - przebarwienia od słońca, zmary, włosy brzydko siwe, niechlujny strój. Te mityczne kobiety rodem z Vogue można spotkać w Paryżu i są to typowe snobki, Haute Societe, na Polaka nie spojrzą zapewniam, więc nie podniecać się tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie rozumiem zachwytu tym naturalnym stylem. Ok, fajnie, ale zawsze wyglądać tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi mi o żadne mityczne kobiety z Vogue, tylko o zwykle babki 20, 30, 40, 50, jadące metrem do pracy. A nawet o look nastolatek. Przykładowo, różnorodnosc fryzur. Dużo kobiecych fryzur krótkich, do ramion, prostych upięć, warkoczy, włosy lekko falowane. Gdy przeszłam się wczoraj wieczorem po mieście, 90 % młodych kobiet nosi u nas długie do pasa, rozpuszczone włosy po prostowaniu. Z tą farbą w wieku 45 to racja, jest to drogie, no ale masz kolor swój, który Ci pasuje. I o to chodzi, że nie robisz z siebie na siłę drapieżne brunetki albo słodkiej blondynki. Natomiast gdy 20+ 30+ nie ma siwych, może po prostu zostawić swoje naturalne. Ale nie, one wolą być blondi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dlatego, że Polki od dziecka wychowywane są w przekonaniu, że wszystko co polskie jest brzydkie? Nasze okrągłe twarze, nasze "mysie" włosy, nasz kolor skóry, nasze jasne oczy. Wmawia się Polkom, że są szare i nijakie, ale masz pretensje, że farbują swoje nijakie włosy? Że malują blade rzęsy żeby podkreślić "świńskie oczka"? To tylko cytaty z tego forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:19 kobieta z klasą nie potrzebuje dogodzić sebixowi z osiedla. Ja nie raz słyszałam (ale od kobiet) że wyglądam jak Francuzka i zawsze mnie to cieszyło, chociaż wiem że to nigdy nie jest to, co one mają we krwi. Nie jest to też próba naśladowania, po prostu źle się czuję w mocnym makijażu i wyzywajacym stroju. Na brak uwagi mężczyzn nie narzekam, ale fakt, nie są to sebixy chcące prostej solarki, więc tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:11 zawsze mamy swój rozum decydujący o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:10 zgadzam się, jest taki syndrom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest kwestia rozumu tylko wychowania. Tak jak autorka "po prostu" ma taki styl jak jej matka bo ktoś ją tak wychował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mówię - ja nie jestem bogata, to przeważnie po prostu kwestia tego co wybieram, a nie za ile, np wybieram dobry (że średniej półki) krem do twarzy, a nie podkład. Kupuje mniej ubrań, ale lepszej jakości i klasycznych a nie sezonowych krzyków mody. Tylko trzeba mieć swój rozum, a nie biec z bydłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapominasz, że dla niektórych styl nie ma znaczenia. Ubierają sie modnie, bo nie zastanawiają sie nad tym. Biorą to co jest w sklepach i ubierają się tak jak inni. Nie każdy ma "swój" styl i nie świadczy to o byciu bydłem. Poza tym każda osoba która ma jakiś styl jest na swój swposób "bydłem" według tej definicji. Przecież na kimś się wzorujesz, a czy to ulotka z Zary czy Vouge to bez znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dlatego, że Polki od dziecka wychowywane są w przekonaniu, że wszystko co polskie jest brzydkie? Nasze okrągłe twarze, nasze "mysie" włosy, nasz kolor skóry, nasze jasne oczy. Wmawia się Polkom, że są szare i nijakie, ale masz pretensje, że farbują swoje nijakie włosy? Że malują blade rzęsy żeby podkreślić "świńskie oczka"? To tylko cytaty z tego forum Myślę, że o to chodzi. Moja przyjaciółka wygląda tak typowo polsko - okrągła twarz, mysie włosy, jasna oprawa oczu, obie byłyśmy na Romanistyce. Akurat znajomym Francuzkom bardzo się podobało ten polski mysi blond i szaroniebieskie oczy. To jest typowe w tym rejonie Europy, na zachodzie i południu taki typ urody jest bardzo ceniony i wcale nie uważa się go za brzydki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez urazy, chodzi o to, co po prostu robi większość, bez zastanowienia. Nie neguję, że wynika to z wielu czynników, w tym ekonomicznych. Nie rzecz w tym by szukać wyjaśnienia, bo jest jak jest. Tak po prostu rzuciłam temat. Taka obserwacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mieszkam za granicą, mam taką "typową" polską urodę, trochę kwadratowa twarz, niebieskie oczy, włosy ciemny blond (jak nie farbuję). Mając naturalny kolor włosów spotkałam się z pytaniami gdzie farbuję bo mam takie ładne refleksy, ale według polskich standardów to mam "przeciętne" włosy. Żeby było zabawniej to o bycie z Francji też mnie kilka razy pytano :D Polacy są zakompleksieni, przykre ale prawdziwe. Wszystko co obce jest dla wielu Polaków "lepsze". Nie powinno tak być, ale niestety wiele osób dalej odczuwa dumę jak za granicą ktoś zapyta czy są z jakiegokolwiek kraju poza Polską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za granicą chętnie mówię że jestem z Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też, ale to coś czego musiałam się nauczyć - niestety. Też miałam okres, że wszystko z Polski wydawało mi się niefajne, z czasem nauczyłam się doceniać naszą własną kulturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkając za granicą łatwiej doceniać swój kraj. Gorzej, kiedy wracasz tu mieszkać i widzisz te wszystkie różnice na minus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy kraj ma minusy - dlatego łatwiej np. widzieć Francję jako piękny kraj pełen eleganckich kobiet jak widuje się ją co jakiś czas i tylko stolicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to już nie obchodzi. Zarabiam 1500 miesięcznie i nie stać mnie na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię o tym. Mieszkałam i pracowałam za granicą, nie we Francji (tam też ale krótko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:37 no właśnie to jest jeden z tych minusów, nie powinno tak być, że ktoś pracuje i zarabia tak mało, przy kosztach jakie ponosi się w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nigdyn nie widziałaś żadnych wad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze taka uwaga - styl kobiet to nie tylko blod włosy+ opalenizna czy elegancki minimalizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle jest fajnych wesołych ubrań w sklepach, po co na sile stroic sie w czernie szarosci jesli ktos nie ma ochoty? Jak Polka ma ochote na tshirt z gwiezdnych wojen czy rozowe buty to niech sobie zalozy. co innym do tego. Brytyjki sie nie przejmuja "francuskim szykiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę Francuski szyk dobrze wygląda tylko na kobietach 30+, a nawet 40 i do góry, na dwudziestolatkach wygląda to jak przebranie, taka stara malutka. Poza tym wyobrażacie sobie Gesslerową w szarym swetrze? A Babka ma ponad 60-tkę, pstrokate ubrania też można łączyć z klasą i z szykiem. Taki francuski minimalizm ratuje kobiety o kiepskim bazarowym guście. Jak ktoś umie łączyć wzory i robić wrażenie to nie powinien wskakiwać w szarości i biele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×