Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż mi oświadczył że od 13sierpnia bierze urlop i jedzie na wakacje! Sam!

Polecane posty

Gość gość
15:53. Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co w tym dziwnego, że facet sam chce jechać? :D Czego się kobieto obawiasz? Może trochę więcej zaufania? Chce jechać na ryby z kolegą to puść go Chce iść sam do kina to pozwól mu Daj mu trochę przestrzeni :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani mi, ani mężowi do głowy b6 nie przyszło, żeby brać urlop na wyjazd bez siebie. Przecież to tylko 26 dni w roku. Owszem chodzimy na spotkania ze swoimi znajomymi osobno, jakieś wyjazdy z pracy, ale brać urlop na wyjazd bez siebie - bez przesady. Po za tym jak dwoje ludzi pracuje to ile tak naprawdę czasu razem spędza - nie pisze tu o zajmowaniu domem i dziećmi, tylko o spedzaniu czasu razem (nie zostaje tego tak dużo) . Jeżeli mąż/żona muszą odpocząć od siebie to chyba nie jest to zbyt udany związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwód !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety są takie tępe i zakompleksione ze az wstyd. Facet musi sie wyszalec, zeby potem byl stateczny wy chcecie prawiczkow, a potem oczekujecie wierności idiotki. Myślisz ze twój misiek cie nie zdradzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy to są tępi- nie na temat, ale wypowiedzieć się musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety są takie tępe i zakompleksione & W psychologii to się nazywa "przeniesienie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ani mi, ani mężowi do głowy b6 nie przyszło, żeby brać urlop na wyjazd bez siebie. Przecież to tylko 26 dni w roku. Owszem chodzimy na spotkania ze swoimi znajomymi osobno, jakieś wyjazdy z pracy, ale brać urlop na wyjazd bez siebie - bez przesady. Po za tym jak dwoje ludzi pracuje to ile tak naprawdę czasu razem spędza - nie pisze tu o zajmowaniu domem i dziećmi, tylko o spedzaniu czasu razem (nie zostaje tego tak dużo) . Jeżeli mąż/żona muszą odpocząć od siebie to chyba nie jest to zbyt udany związek. x Zgadza się, poza tym jeśli ktoś decyduje się na małżeństwo a ZWŁASZCZA na dzieci, powinien najpierw 100 razy się zastanowić, bo to oznacza koniec panieńskiego/kawalerskiego życia typu: chcę wyjść to zostawiam wszystko i wychodzę, bo trzeba jeszcze liczyć się z drugą osobą i jej planami, a także z tym, że trzeba zapewnić opiekę dzieciom. Trochę wolności - jasne, tylko, że należy wcześniej ustalić z drugą połówką czy nie ma nic przeciwko wyjściu/wyjazdowi, czy nie ma innych planów na ten dzień itd. a nie po prostu sobie iść i nara, nie obchodzi mnie co się stanie z żoną i dziećmi przez ten czas. Tak wygląda związek moi drodzy. Ale dobra wiadomość: nie ma obowiązku się wiązać i zakładać rodziny! To już nie te czasy, że stara panna czy stary kawaler jest wytykany palcami. Można do końca życia być wolnym i spontanicznym, lepiej tak niż się związać a potem nienawidzić tej drugiej osoby, męczyć się z nią i uprzykrzać życie jej i sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dwa tygodnie z dziećmi i i niby żoną. A potem na tydzień "sam" czyli z kochanką, z którą chodziłem po górach, restauracjach, no i był regularny seks." X Może jakbyś z żoną tylko pojechał to też byś z nią chodził po górach, restauracjach i byłby regularny seks. A jak wyglądały wakacje z dziećmi i żoną - mieliście przynajmniej oddzielny pokój, czy jak większość małżeństw byliście z dziećmi w jednym pokoju, który ledwo pomieścił łóżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wlasnie, ze prawik jest tutaj wytykany palcami. Janusze. Macie te sme umysly co stare babki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie ma takich planów na razie, ale gdyby chciał wyjechać sam czy z kumplem to nie widziałabym problemu. Sama na razie nie wyjeżdżam, szkoda mi dzieci, ale już sama z dziećmi tak, a jak dzieci podrosna to na pewno wyjadą z koleżanką nie raz, polazic po górach, poplotkowac przy kawce. Wszystko jest potrzebne i nie widzę nic złego w samotnych wyjazdach. Mój mąż myśli podobnie jak niektórzy z was, że pojadę z koleżanką szukać chłopów :-( serio? Ostatnie czego mi na babskim urlopie brakowaloby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem taki krótki wypad bez partnera jest nawet wskazany można zatęsknić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mój mąż myśli podobnie jak niektórzy z was, że pojadę z koleżanką szukać chłopów smutas.gif serio? " X A kto tak napisał? Ja pisałam, że w małżeństwie tak naprawdę nie na się za wiele czasu na bycie razem (praca, dzieci, obowiązki domowe), że nie potrzebujemy z mężem osobnych urlopów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tym co tu przeczytałem to już chyba nie chcę mieć żony z Polski :D🖐️ wiecie, że takie zakazywanie wszystkiego i trzymanie partnera na smyczy tylko pogarsza sytuację? Piszecie, że rodzina, małżeństwo to obowiązki 24/7... Niektórzy tak jak np. ja, mają potrzebę pobyć przez jakiś czas samemu albo z dala od ludzi z którymi obcuję non stop, żeby odpocząć w innym gronie, a nie ciągle dzieci i żonka ( jeszcze jakby była tak toksyczna jak niektóre z was to w ogóle szkoda gadać). Według mnie to jest całkowicie normalne, żeby raz na jakiś czas wyjechać lub wyjść w gronie znajomych, a nie wiecznie z partnerem/partnerką, bo to jest naprawdę męczące... Ale lepiej zrobić aferę, że na pewno zdradza, nie jest już kawalerem i wszystkiego mu zakazać :D współczuję tym facetom, że wpakowali się w takie bagno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co mieć męża/żonę z którą się męczy- ja dziękuję za taki związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo po x latach stażu w zwiążku/małżeństwie, gdy już zazwyczaj chemia minęła i spędzało się czas praktycznie tylko z partnerem, jest ochota wyjść/wyjechać z kimś innym, pogadać w innym środowisku. Dzięki takim wyjściom można naładować akumulatory, a nie ciągle - dom, praca, żona i dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:19 popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym nie zakazywala niczego. Niech jedzie. Ale po powrocie musiałaby się zrewaznowac i zostać z dziećmi a ja wyjechałabym gdzieś sama albo z koleżankami :) Inaczej nie zgadzalabym się na taki układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x Dokładnie tak to powinno wyglądać, a nie przymusowe wakacje razem albo nic. Ludzie sami stwarzają sobie mnóstwo problemów z byle powodów, a potem dziwią się, że nie są ze sobą szczęśliwi... Kwestia dogadania się i chęci pójścia na kompromis zamiast - ZAKAZ ZAKAZ ZAKAZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:19 To zależy jaki związek. Jeste w związku małżeńskim 18 lat - wychodzimy czasami bez siebie, żeby spotkać się ze znajomymi. Akumulatory jednak najlepiej ładujemy podczas wyjazdów bez dzieci - to bardzo odświeża związek, a chemia jest jak za dawnych czasów. Zresztą generalnie staramy się od czasu do czasu wyjść we dwoje lub też w soboty robimy sobie przekąski, wino i miło spędzamy wieczór. Dla nas wspólne chwilę, wyjścia i wyjazdy to nie męka, a oderwanie od codzienności - dzięki temu nie pogadamy w rutynę. No ale co kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko beka z ciebie i z twoich rozwrzeszczanych bachorow ze od was maz ucieka. Wcale mu się nie dziwię mądry facet a niedługo pewnie na wasza gromadke chooya położy na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdź go! Powiedz ze załatwiłaś opiekę dla dzieci na ten czas i możecie wyskoczyć razem i odpocząć. Jesli bedzie zły tzn ze ma kogos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o ile ja bym dała za mały samotny urlop chociaż 3 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x Wyrocznie z kafeterii jak zawsze wiedzą najlepiej :D🖐️ Też bym był zły, gdybym wyraźnie komunikował, że chcę jechać sam albo ze znajomymi, a partnerka robiła wszystko, żeby się wcisnąć na trzeciego... Bo albo jest totalna przylepą, która nie potrafi sobie zorganizować czasu wolnego bez partnera albo nie ma do mnie zaufania i chce mnie non stop kontrolować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bo albo jest totalna przylepą, która nie potrafi sobie zorganizować czasu wolnego bez partnera albo nie ma do mnie zaufania i chce mnie non stop kontrolować." X A może po prostu nie ma ochoty zostać samej z dziećmi i mieć wszystko na głowie. Niech jedzie, jak tak to żona męczy tylko niech załatwi opiekę nad dziećmi- autorka wtedy też sobie czas zorganizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O k****, co to za związek jesli wyjazd z żoną to wpieprzanie się na trzeciego. Lecz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyobraź sobie sytuację, że od miesiąca mówisz facetowi, że jedziesz z koleżankami nad morze, wszystko już jest ogarnięte, a tu nagle niedługo przed wyjazdem facet wypala, że jedzie z tobą i już nawet wziął urlop z tej okazji. Nawet nie piszcie, że przyjmujecie to ze spokojem, a nawet jesteście z tego zadowolone :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli mu marudzisz dziennie nad uchem plus dzieciaki to mamy faceta ktory ma juz dosyc. Sam co prawda jestem facetem i nigdy bym sie nie odwazyl zaproponowac osobnego urlopu natomiast u mnie jest ok i moja mi nie skomli o byle co,lecz nie wiem jakby to wygladalo gdybym miał kobiete roszczeniową do ktorej bym czul juz nie love a przyyzwyczajenie.. pogadaj z nim ale jeden warunek na spokojnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:03 ja bym się wściekła i pewnie nawet nie pojechała. Z koleżankami się spotyka wychodzi planuje wyjazdy żeby porozmawiać właśnie o mężach a z nim byłaby inna atmosfera trochę sztywna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x No dokładnie miałbym takie same odczucia, ale jak widać polecono mi leczenie :D strasznie dużo jest tu hipokryzji ze strony osób, które nie potrafią się wczuć w rolę drugiej strony - jak może to odebrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×