Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż mi oświadczył że od 13sierpnia bierze urlop i jedzie na wakacje! Sam!

Polecane posty

Gość gość
Hehe glupia krowa autorka i glupie bachory. To jakzes wychowala dzieci ze nie da sie przy nich odpoczac? Nie wiedza zeby mordy nie drzec przy starszych? To nic dziwnego ze maz cie traktuje jak govvno z podeszwy buta. Wszystko prawidłowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć. Nie czytałam wszystkiego ale trochę napiszę. Mój mąż właśnie jest sam na urlopie, w sierpniu ja wyjeżdżam sama na urlop. Robimy tak od 10 lat w co drugie wakacje. W niczym to nie przeszkadza. Zaznaczam tylko że to nie są nasze jedyne wyjazdy. Na rodzinnych wakacjach byliśmy w czerwcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla każdego co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe glupia krowa autorka & W psychologii to się nazywa "przeniesienie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba też zależy jak kto lubi spędzać czas - jeżeli np ktoś lubi chodzić po górach a druga połówka tego nie lubi to można się dogadać, że czasami mąż/żona pojedzie żeby pochodzić po górach sam. Natomiast jeżeli lubi sie to samo i do tego lubi się spędzać że sobą czas - to chyba nie ma problemu, żeby pojechać razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że tutaj już niektórzy sobie ładne bajeczki dopisują.przepraszam, a gdzie autorka napisała że maz planowal ten niby wyjazd z kolegami od miesięcy? Dlaczego piszecie że żona ma sprawdzić czy będzie zły jak będzie się wybierać z z nim a potem o jakimś planowaniu miesiącami. Nic takiego tu miejsca nie miało, widzę wyobraźnia niektórych grubo ponosi. Albo nie umiecie rozmawiać trzymając się tematu tylko p*********e byle co, byle na wasze zawsze wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A po co mam sobie to wyobrażać. Ja się odnoszę do sytuacji autorki, nie bzdutynyvh domyslow. Pokaż mi gdzie ona napisała że maz planuje coś takiego jak piszesz od dłuższego czasu. Proszę bardzo, czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy autorka tu jeszcze jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwód ! jedyne wyjscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakzes wychowala dzieci ze nie da sie przy nich odpoczac? x A jak wychowal te dzieciaki ich ojciec? Chyba tak samo goovniano albo wcale skoro musi od nich uciekac :D Serio ludzie z takim podejsciem nie wiazcie sie na stale a juz zwlaszcza nie robcie sobie dzieci, skoro macie ich potem nienawidzic i nazywac bachorami. Jak ja ide albo jafe gdzies sama to nie rozpatruje tego w kategoriach "wyrwac sie z kieratu", "posmakowac wolnosci", "odpoczac od marudnego partnera i bachorow" tylko wychodze by milo spedzic czas ze znajomymi a potem z radoscia wrocic do ukochanej rodziny. Ps dzieci bardzo szybko rosna i BARDZO dobrze pamietaja jak byly traktowane w dzecinstwie przez rodzicow ;) A potem sie odwdzieczaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jacy Ci panowie biedni : prawie wszyscy mają marudzace żony, tylko po co z nimi są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Z koleżankami się spotyka wychodzi planuje wyjazdy żeby porozmawiać właśnie o mężach" X Ja spotykam się z koleżankami i nie rozmawiamy o męzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest zapalonym wędkarzem, ma swoje miejsca-głusza i to jaka, z dala od cywilizacji, bierze wędkę, wiaderka, wode, bułkę, wyłączony telefon i tak nad brzegiem jakiegoś bajora 10 godzin siedzi, spi w namiocie i nie przeszkadza mu jak pada. Ja z córką raz byłyśmy z nim na takim wyjeździe i był to raz pierwszy i ostatni!!! Jemu to sprawia niewiarygodną frajdę, więc dlaczego nie, jest dobrym człowiekiem zaradnym , dba o rodzinę, to dlaczego ja miałabym mu żałować , aby 2 czy 3 razy do roku przez 2 czy 3 dni z tym kijem w krzakach sobie posiedział, ja mu nawet na te samotne wyjazdy papu robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj byly ma brata. I ten brat ozenil sie z laska, ktora ma podejscie "masz rodzine, to juz w zyciu sam nie wyjdziesz". No i ten brat po 10 latach malzenstwa jest na odwyku (alkoholizm). Ja natomiast dawalam troche luzu. No i mnie zdradzil. Chodzilam pozniej na terapie i psycholog mi powiedziala, ze oba te zwiazki byly z 2 przeciwnych biegunow i oba niedobre. Ale jak jest dobrze, to nikt Wam nie powie. Ogolnie jestem taka,ze tez musze troche odpoczywac od ludzi, nawet tych, ktorych kocham, pobyc sama, moze dalej cos ze mna nie tak, nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta twoja psycholog to dziwna: dwa bieguny to po jednej stronie związek " nigdzie sam nie wyjdziesz", a po drugiej " wychodzi i wyjeżdża tylko sam". Trochę luzu ma być niby tym drugim biegunem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma kochankę, pojedź na urlop 12 sierpnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 345
A ja go nawet rozumiem. Też rozważam taką możliwość. Wy to wszędzie widzicie zdrady.☺ Czasami człowiek potrzebuje pobyć sam, zdystansować się do wszystkiego. Odpocząć od dzieci, męźa, żony. .. W końcu małżeństwo to nie jest niewola. Ja pozwoliłbym mu na kilkudniowy wypad a później sama wyjechałabym odpocząć a jego zostawiła z dziećmi. Zapewniam Cię, że nigdy nie chciałby tego powtórzyć. A jak ma zaradzić to i tak zdradzi, nieważne gdzie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Odpocząć od dzieci, męźa, żony. .. W końcu małżeństwo to nie jest niewola." X No jak ktoś ma małżeństwo, gdzie mąż i żona muszą odpoczywać od siebie to naprawdę współczuję. My z mężem to nie możemy się już doczekać wyjazdu tylko we dwoje, gdzie będziemy mieli czas tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 345
A ja tam lubię czasami pobyć z kimś inteligentnym, czyli sama ze sobą. ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie, jeżeli wcześniej nie było u was tak, że wyjeżdżacie sobie osobno, to coś jest na rzeczy. Albo rzeczywiście życie rodzinne przestaje mu się podobać, ma dość i chce odsapnąć od tego, albo jedzie z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja tam lubię czasami pobyć z kimś inteligentnym, czyli sama ze sobą. ☺" X Ja mam inteligentnego męża od którego nie muszę odpoczywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co dla was jest niezrozumiałego w tym, ze człowiek od czasu do czasu ma ochote ma samotność w pojedynkę? I nawet nie o to chodzi, ze chce odpocząć od rodziny - ot po prostu chce pobyć sam, pomilczeć sobie, pomedytowac, obserwować w ciszy naturę i samego siebie. Przeciez chłop nie wyjeżdża na pół roku sam dookoła świata tylko chce sobie idizolowac sie od swiata na max 5 dni. Ja tak od czasu do czasu robie. Wyjeżdżam na zad***e w dzicz gdzie pomedytuję i robie zdjęcia drzewom i kwiatom, obserwuje wschód słońca, budzę sie wczesnie, idę do lasu wsłuchiwać sie w pierwsze dźwięki przed świtem. Bo lubie to robic SAMA. I nie wynika to z przemęczenia moja rodzina czy chęcią ucieczki od rodziny ale z tego ze także lubie ciszę i samotność od czasu do czasu. Małżeństwo, związek, rodzina to powinny byc elementy naszego zycia ktore dodają nam skrzydeł zamiast je podcinać. Cóż takiego strasznego wyniknie z tego gdy facet wyjedzie sam na kilka dni w ciagu całego waszego długoletniego zycia razem? Wasze podejście jest niemalże absurdalne. Jesteście jak te harpie, zdolne wydrapac oczy byle tylko udowodnić swoją jedyna słuszność. Czytając was cieszę sie, ze żyje w spokojnej rodzinie w której nikt nikomu nie nakłada kajdan i niczego nie zabrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście jak te harpie & W psychologii to się nazywa "przeniesienie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Cóż takiego strasznego wyniknie z tego gdy facet wyjedzie sam na kilka dni w ciagu całego waszego długoletniego zycia razem?" X Akurat w przypadku męża autorki to on powiedział, że chce odpocząć, ale bez dzieci (bo z nimi nie odpocznie) . Dziwne tylko, że żonie też wyjazdu nie zaproponował- jeżeli tylko od dzieci chce odpocząć. Po za tym w małżeństwie ustala się sprawy, a nie komunikuje nagle, że się bierze urlop i jedzie samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyobraź sobie sytuację, że od miesiąca mówisz facetowi, że jedziesz z koleżankami nad morze, wszystko już jest ogarnięte, a tu nagle niedługo przed wyjazdem facet wypala, że jedzie z tobą i już nawet wziął urlop z tej okazji. Nawet nie piszcie, że przyjmujecie to ze spokojem, a nawet jesteście z tego zadowolone smiech.giflapka.gif x A ty bezrozumna istoto nie masz bladego pojęcia co to jest małżeństwo i rodzina dlatego skończ ten bełkot i się nie ośmieszaj :D Ty masz faceta, autorka ma męża. Widzisz różnice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To wyobraź sobie sytuację, że od miesiąca mówisz facetowi, że jedziesz z koleżankami nad morze, wszystko już jest ogarnięte, a tu nagle niedługo przed wyjazdem facet wypala, że jedzie z tobą i już nawet wziął urlop z tej okazji. Nawet nie piszcie, że przyjmujecie to ze spokojem, a nawet jesteście z tego zadowolone smiech.giflapka.gif" X To akurat całkiem inny przykład, niż opisała autorka. A co do Twojego pytania- mąż mi nie przeszkadza w niczym, więc dlaczego miałabym się wkurzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: czy mąż jednak jedzie sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz mnie obrzucicie błotem ale napisze to. Ja zupełnie rozumiem tego "męża" i tak samo zrozumiałabym "żonę" gdyby chciała coś takiego zrobić. To jest dobry układ, raz jedno, raz drugie wakacje samo. Ja nie mam męża, na wakacje jeżdzę ze znajomymi, bądż koleżanką. Parę dni temu wróciłam z Grecji, w maju Czarnogóra. i Powiem Wam jedno - wakacje z dziećmi to jest jakaś masakra. Z nimi naprawdę się nie odpocznie. Nie usiedzą, nie będą cicho, chcą wszystko na juz i teraz, nie to płacz. Człowiek nie ma chwili zeby posiedziec chwile na lezaku czy coś zwiedzić. To moje obserwacje - rodzin z dziecmi na wakacjach. Więc ja się nie dziwie. W hotelacvh baseny tez masakra - zero spokoju. Na stołówce one tego nie beda, tego nie. Wiec siedzą na komorkach lub tabletach, oglądają filmiki a rodzic wpycha im jedzenie do wpół otwartej buzi. Wieczorem tez nigdzie nie wyjdą bo jak - dzieci muszą spać. Musza, nie muszą, ale np padają. Pobudka tez 5-6. Wiec co to za urlop? Człowiek tyra caly rok, wydaje kupe kasy a i tak nie odpocznie to dlaczego nie zorganizowac tego inaczej? Albo "sprzedac" dzieci dziadkom i jechać z żonąlub męzem we dwojke. Bo mnie coś trafia jak te dzieci widzę i jak sie zachowują, moze to kwestia wychowania i stylu wychowawczego, ale robią co chcą i rządzą rrodzicami. Po kilku wyjazdach do roznych hoteli wniosek jeden - nastepny hotel bierzemy taki gdzie nie ma dzieci:). ktoś z jakiegos powodu to wymyslil. Aha. Zeby nie było ze co ja gadam itd. Na co dzien pracuje z dziecmi:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×