seks na balkonie hotelowym

Uprawiałyście seks z facetem na balkonie hotelowym podczas jakiegoś wypadu?

Jasne tylko sukienkę mi podciągnął jak stałam tyłem do niego a ze miałam tylko lekko za pośladki to było siup i w środku

:) ktoś widział? Dawno to było czy ten sezon?

Tylko gołębie widziały.

a nie kręciłoby Cię, gdyby ktoś patrzył, choćby z daleka? Czyli jednak spodnie czasem przeszkadzają...

Też brałem ostatnio laskę w Tunezji na balkonie. Niezapomniane chwilę.

i nie ukamienowali jej? To była Twoja dziewczyna?

Hehe dziś w nocy na tarasie. Rewelacja.

ale na tarasie u siebie w domu czy gdzie?

miałem okazję, najpierw piliśmy przy basenie, taki wieczór po kolacji zorganizowany, fajnie się gadało z młodym małżeństwem. Później się przenieśliśmy do nich, tzn ja się przeniosłem do nich, jeszcze trochę popiliśmy, je facet poszedł spać. Naszło mnie i trochę śmiele tematy sex, zaproponowała, żeby nie budzić męża, to skończymy wino na balkonie i tam je skończyliśmy i ją przeleciałem.

W Chorwacji jesteśmy. Taki domek z czterema tarasami. Wypiliśmy winko z sąsiadami i ucieklismy do nas. Komu by przeszkadzało, że się kochamy.

11:21: fajnie:) ktoś widział? Może jest szansa na powtórkę z rozrywki?

Schodzimy też na plażę na seksik. To prywatne zejście i nikt z obecnych gości poza nami nocą się nie kąpie. Wakacje megaerotyczne.

ktoś tu chyba czerpie przyjemność jak ktos widzi.....

11:23: czyli rozumiem, że taki seksik w plenerze na plaży to dla was codzienność na tym wyjeździe, tak?

Słyszeli, bo zostali na swoim tarasie, a między nami boazeria :-) Może widzieli, jak się wykonałam przytrzymując barierki...:-p

Może widzieli, jak się wykonałam przytrzymując barierki...jezyk.gif co robiłaś?:)

Wypinałam tam wyżej. A co w tym dziwnego? Kochamy się tam gdzie jest to możliwe i nie wystawiamy na pokaz. Jeśli ktoś przypadkiem podgląda jego sprawa. Nie mam z tym problemu.

fajne podejście, chociaż ja bym chyba tak nie umiała. Ile macie lat, długo jesteście ze sobą?

Bawcie się. Spadam.

napiszesz?

Ja to żem w chlewiku tak. Nalewałach do koryt zlewki a mój chłop od tyłu mnie kiecę zadarł i hyc! łomotać zaczął. Świniaki się ino dziwnie parzały.

Ja znowu nie umiem inaczej, niż poddać się ochocie, która nie gaśnie od 15 lat ( jeśli pytasz o staż) :-)