Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak pomóc mamie w relacjach z synowa?

Polecane posty

Gość gość

Pół roku temu ma brat się ożenił ,jako ze rodzice zapisali mu dom to mieszkają w nim z moja mama. Młodzi mają całą górę dla siebie czyli osobna kuchnie ,łazienkę i 3pokje.Pommo tego ze robili osobno kuchnie liczyliśmy z mama ze będą gotować razem. Z początku tak było ale ostatnio bratowa powiedziała ze nie daje rady :mama nie dokładnie sprząta ,zdarza jej się nie umyć rąk po ubikacji itp...Rozmawiałam z mama ze musi zmienić swoje złe nawyki mama oburzona ze nie będzie jej młoda pouczać .A ja jestem pomiędzy młotem i kowadlem bo choć rozumiem bratowa to widzę ze mamie jest przykro ze oni osobno na gorze a ona sama na dole Jak im pomóc się dogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsza rzeczą jaką możesz zrobić to się nie wtrącać. A z matką pogadaj i wytłumacz ze jeśli chce żyć z młodymi w zgodzie musi się trochę dostosować inaczej będzie sama .Z drugiej strony zostaw ich w spokoju jeśli mama jest sprawna i sobie radzi to niech gotuje sobie sama i jak tam lubi a młodzi po swojemu. Niestety różnica pokoleń robi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto liczył, ze będą gotować razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i po co w ogóle mają gotować razem? Swoją drogą miałam podobne przejścia z własną matką - używała moich (kupionych za moje pieniądze) rzeczy i też ich potem nie czyściła tylko takie usyfione odstawiała na miejsce i też się obrażała, jak jej zwracałam uwagę. To było jedno z miliona jej chorych zachowań i nic się jej nigdy nie dało przetłumaczyć, więc bardzo szybko się od niej wyprowadziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mieszkaniu razem z młodymi zawsze największym bólem jest to ze teściowa wyobrażają sobie jak to będzie .....a później klops bo młodzi chcą inaczej.Oni muszą się sami dotrzeć a mamusia im tego nie ułatwia. Do tego twoja mama jest osobą która lubi żeby jej było na wierzchu i konflikt gotowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka musi zrozumieć że nie moze ciapska se smyrać a potem pierogów zawijać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rozumiem ty mieszkasz osobno to weź może swoją mamę na pół roku do siebie i trochę ja "oświec" co i jak .Myślę że będzie ciężko jeśli mówisz ze mama nie chce słuchać młodej i nie rozumie ze po WC trzeba myć ręce. Myślę że to nie jedno dziwactwa twojej mamy.Sxkoda ze sama wcześniej nie zwróciłas na to uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co maja gotowac razem??Najgorsza rzecza jest mieszkanie razem.Ja mam uklad z mezem ze nie robie mi sniadan ale oczywiscie widzialabym wkurw tesciowej gdybym tego u niej nie robila poza tym kwestia smakow i kosztow na zakupy.Niech mama sama sobie gotuje a brata zostawi w spokoju (i niech sie nauczy w koncu sprzatac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpuść sobie rolę mentora twoja mama nigdy nie dostosuje się do synowej a synowa normalne że nie będzie chciała żyć jak teściowa .Gdyby twoja bratowa się zdecydowała to będzie m n stop sprzątać za teściowa, znam to bo moja koleżanka ma podobny typ mamusi ze nic jej nigdy nie przeszkadza ani a prochy na podłodze ani lepiace się blaty brudne okna ani muchy które pomimo moskitiery mamusia non stop wpuszcza bo nie zamyka drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkupa34
Póki jest zdrowa i sprawna niech radzi sobie sama, gotować to synów jej może jak już sama nie da rady tego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pomóc? Porozmawiać z mamą, że oni mają prawo teraz żyć po swojemu. I to bardzo źle dla młodego małżeństwa żyć razem z mamą. Mieszkanie razem w ogóle jest trudne ale rozumiem, że ktoś ten dom musiał dostać. Skoro mama zadecydowała, że im te górę oddaje to teraz musi dać im też trochę prywatności i się nie wtrącać. Wtedy pewnie i synowa to doceni, zaprosi mamę na górę na niedzielny obiad czy kawę i będzie miło. A jak teściowa będzie nachalna to zaczną uciekać z domu żeby tylko z nią nie przebywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tego ze myslalyscie ze synowa bedzie gotowac dla tesciowej. Takie rzeczy ustala sie wczesniej i trzeba tego trzymac sie. Po to jest osobna kuchnia i osobna gora zeby bylo choc troche odobno we wspólnym domu. Ile mama ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka -mama ma 75lat wiem z to ciężki człowiek bi jeszcze starej daty z drugiej strony to ma mama wiec zrozumcie ze jest mi szkoda gdy widzę zejej przykro tak samej siedzieć cały dzień bo wiadomo młodzi do pracy po pracy jedzą obiad i maja swoje sprawy a mama cały czas sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mama nie ma żadnej koleżanki? Żal Ci mamy, mnie też byłoby jej żal w takiej sytuacji, ale młodych też trzeba zrozumieć: skoro oboje pracują, to tego czasu wspólnego i tak mają niewiele i chcą go spędzić ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może pogadaj z bratową, że dasz jej 2 czy 3 stówy i ona ugotuje wtedy ten jeden talerz jedzenia więcej, to wtedy chociaż podczas obiadu mama będzie miała towarzystwo (ich).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak brat był sam i pracował to mama też była sama. Moim zdaniem od samego początku było jasne ze taki typ jak twoja mama nie dogadamy się z synowa .Poprostu żeście się osxukiwaly obie i teraz trzeba się pogodzić z faktem że młodzi chcą być osobno. Mama niech się cieszy ze jej roboty ubyło bo ma mniej sprzątania młodzi pewno też ogarną ogródek wokół domu a mama niech sobie zrobi swoje jak uważa i korzysta z życia .Są teraz organizowane spotkania dla seniorów wyjazdy na basen itp...niech nadgoni to co straciła mając małe dzieci prace i dom na glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Ja pokarzę to trochę z drugiej strony. Młodzi pracują a ja jak oni są w pracy albo po nocce opiekuję się 2 letnią wnuczką. Córka często ma do mnie taką propozycję, że jak zięć odbiera wnuczkę to ma dostać też obiad. Ale jest problem, zięć jest takim francuskim pieskiem, że ja już nie wiem co naszykować aby choć raz zjadł bez grzebania. Rozumiem że zwyczajnie może mu nie smakować to co dostaje więc po co mamy się obydwoje męczyć. A dla mnie jest to jednak problem bo aby zapewnić odpowiednia opiekę dla wnuczki o obiedzie dla zięcia muszę myśleć zanim raniutko przywiozą mi dziecko. Próbuję delikatnie oponować ale każda odmowa jest negatywnie odbierana. Więc wiem co czuje twoja bratowa. O gustach i smakach się nie dyskutuje, a smaki młodzi mogą mieć inne. Moja teściowa tez mieszka ze swoim synem i jego rodziną. Dom parterowy, kuchnia jedna a kuchenki dwie. Każda pani gotuje dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadaj z mama niech sobie przypomni jak była mloda czy chciałaby mieszkac gotowac z tesciowa?napewno nie wiec niech teraz zrozumie młodych .Jak ktoś pisal jak będzie w porządku to młodzi sami ja zaprosza na obiad ,ciasto itp...jak się brdzie wtracac to będą ja omijac szerokim łukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam z teściowa i choć mamy wszystko osobno z początku też był gotowanie razem raz teściowa raz ja i nic z tego nie wyszło .Moja teściowa to typ który w kapchiach zasuwa po kurnik a za chwilę wchodzi do salonu ,wręcz zauważyłam że robi na przekór tzn.gdy ja umylam podłogi aż do piwnicy to oba akurat gdy było jeszcze mokro szła robić ogień w co. Oczywiście butów nie zmieniła wiec tapety były aż do jej pokoju......powiedziałam dość dziś żyjemy osobno i w kiepskich relacjach.Najwiecej żalu mają jej córki ze mama sama .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko kompletnie nie masz racji. Miałam bardzo podobna sytuację, dom przepisany na męża w testamencie, wyremontowalismy całe piętro. Niestety po 3tyg. wprowadziliśmy się bo nie dało się z tymi ludzi wytrzymać. Od tego momentu obraza teściów (oczywiście ja jestem winna bo to mój pomysł). Teściowie myśleli ze będziemy ich utrzymywali. Pomylili się a my szybciutko ewakuowalismy się. Tak się obrazili na mnie że mam z nimi zerowy kontakt nawet na święta tam nie jeżdżę. Porażka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uszczęśliwiaj nikogo na sile. Młodzi chca żyć po swojemu i maja do tego pełne prawo, tym bardziej ze zachowania teściowej jest nie koniecznie do zaakceptowania. Jak Ci szkoda mamy to sama jedz z nią obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bratowa wyszła za mąż - i ma swoje życie. Ona założyła z twoim bratem rodzinę, a nie wprowadziła się po to, żeby robić za damę do towarzystwa twojej matki. Takie oczekiwania są ślepą uliczką. Niech każdy trzyma się swojego kawałka, i żyje tak jak lubi. Tylko wtedy będzie jako taki spokój w domu. Żal ci mamy, bo siedzi sama? a czemu nie ma własnego życia, żadnych znajomych, oczekuje, że synowa będzie ją zabawiać rozmową, bo jej się nudzi? A pani z dziś radziłabym przestać nadskakiwać młodym, chce, to niech je, nie chce - niech sobie sam zrobi. Pani podejście jest chore, robi pani młodym przysługę - a SAMA stawia się w roli służącej. Niech się pani nauczy odmawiać, najwyższa pora. Swoją drogą - jak pani córkę wychowała, że mając taką pomoc jeszcze fochy stroi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj W tą dbałość o higienę jednak nie wierzę,pic na wodę Natomiast nie bardzo rozumiem twoją mamę bo,nikt przy zdrowych zmysłach nie decyduje się przyjąć pod dach synową,to chore by jakąś dziewoje gościć a ona jeszcze tyłek obrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pomożesz możesz jedynie mamie doradzić ze warto dbać o dobre relacje co wyjdzie na dobre obu stronom. Fajnie z twojej strony ze próbujesz pomoc a nie jak inne dziewczyny oczerniaja bratowe jakie to wredne itp..a mamusie cacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No takiej bratowej jaką ma autorka to chyba chwalić nie ma za co,weszła dziadówka do teściowej i jeszcze jej duupsko obrabia. Jak taka odważna powiedziec córce teściowej to chyba liczy się że ta to powtórzy,to czemu nie ma odwagi powiedzieć w oczy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:18nikt tu nigdzie nie napisał ze bratowe d**e obrabiala ale myślę że miała prawo zwrócić uwagę na takie rzeczy jak nie mycie rąk po wyjściu z toalety.Chyba ze należysz do tej nawiedzony grupy osób co to uważają że synowa nie ma prawa się odezwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedokładne sprzątanie jeszcze bym przeżyła, ale niemycia rąk po WC to sobie nie wyobrażam. Fuj. Chodziłabym za taką osobą i wycierała wszystko, czego dotknie. Proponowałabym wpłynąć na mamę w temacie higieny, w przypadku reszty może się uda jakiś kompromis wypracować. Z tym, że jej przykro, że jest sama - tu niestety musi poszukać "rozrywek dla osób w swoim wieku", może jakiś klub seniora, nordic walking, zajęcia w domu kultury. Mama ma jakieś koleżanki albo kolegów? Też sobie nie wyobrażam siedzieć non stop z rodzicami/teściami, gdybym z nimi mieszkała. Jakiś wspólny salon to ok, ale nie wyobrażam sobie, żeby mi ktoś wypominał np. wyjście do kina czy na fitness, bo nie siedzę z mamą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka usiądź sobie spokojnie i pomysł jakby to było gdyby rodzice zapisali dom na ciebie i to ty mieszkała byś z mama?Czy dałabym rade korzystać z tej samej kuchni ?czy zwróciłabys mamie uwagę czy może nic byś nie mówiła bo w końcu to mamy dom itp....?Jak do tego podchodzilby twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
j Nie mówienie komuś wprost co czujesz a przekazywanie tego innym nie zainteresowanym wprstr jest obrabianue doopy,ale to prawda:) to leży w naturze kobiet PLOTKAR!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko odpuść bi nic z tego nie będzie .Niech mama gotuje sobie sama taj jak było do tej pory i niech dziękuję Bogu .Za jakiś czas mi Ga pojawić się dzieci i będzie szczęśliwa ze ma swój kat i spokój. Wiem co mówię bo wiem jak jest u mojej mamy .Niby wszystko osobno ale się dogadaly z brązowa i gotują razem. Tyle że zawsze u mamy na dole a co za tym idzie dzieci na dole dorabiają lekcj***awią się nawet kapitanie czołem juz w pizamkach idą do góry a mama pada na pysk bo jej zostaje pobojowisko a ciężko teraz powiedzieć będziemy gotować osobno i siedzcie sobie u gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×