Zielonoświątkowcy są bardzo dziwni.

Kiedyś jakaś pani poruszyła ten temat na kafeterii. Ja mam podobny problem. Jesteśmy po 30, ja mało praktykująca katoliczka i on fanatyczny zielonoświątkowiec. Chciał mnie nawrócić na ich wiarę ale nie udało mu się więc chyba się mści. Sex jest między nami bardzo rzadko, bo on uważa że bez ślubu to grzech. Niby mówi o miłości do Jezusa a widzę że często jest do mnie złośliwy i uszczypliwy, często mówi coś co sprawia mi przykrość i fałszywie się uśmiecha.Nawet widzę że jest zazdrosny że więcej od niego zarabiam. Kiedyś coś tam mi kupował teraz nic, nawet jak sobie coś kupi do jedzenia to się ze mną nie podzieli a jak ja go czymś częstuję to chętnie je. Czy wszyscy zieloni tacy są czy on nie jest już mną zainteresowany?

Oni są bardzo fałszywi i najczęściej prymitywni. Miałam partnera seksualnego Zielonoświątkowca. Leżelismy w jego łózku i uprawialiśmy sex nawet oralny a za jakiś czas on czytał mi w łózku Biblię. W końcu powiedziałam mu że mnie to nie interesuje a jak będę miała taką potrzebę to sama sobie Biblię poczytam bo nie jestem analfabetką. Na początku znajomości był bardzo milusiński,ale gdy zorientował się że nie przejdę na jego wiarę to zmienił się całkowicie więc się rozstaliśmy się. Nie pozwolę żeby jakiś świrowaty sekciarz mną pomiatał.

Większość katolików jest niepraktykujących natomiast w tych sektach ludzie starają się praktykować choć nie zawsze im to wychodzi,jak,np.przedślubny sex.Z tego żaden facet niezależnie od wyznania nie zrezygnuje.

KZ nie jest sektą tylko kościołem. Dla mnie sektą jest islam.

A znasz chociaż jednego zielonoświątkowca że się tak tu mądrzysz? Czy piepszysz 3 po3.

Nie wiem jak autorka, ale ja znam i to serio ludzie do których pasuje określenie oszołomy. Zaburzeni psychicznie (ale bez kitu, z realną historią pobytu w psychiatryku) i kompletnie niezrównoważeni. Faktycznie to że sekty przyciągają taki typ osobowości to prawda.

Bałabym się iść do łózka z takim,jeszcze powie że go zmuszasz do grzechu i cię zadusi.

A najśmieszniejsze jest to że oni-wybrakowany protestancki odłam nazywają siebie chrześcijanami, a tradycyjny kościół katolicki poganami. Powinno się zlikwiwidować tę niebezpieczną sektę bo zerują na frajerach,robią im wodę z mózgu i czerpią z tego duże korzyści materialne.

Zauważyłam ze ludzie wykształceni albo są ateistami albo mało praktykującymi katolikami. Natomiast do tych wszystkich odłamów należą bardzo prymitywne osoby typu: sprzątaczki,salowe,babki klozetowe,bezrobotni po szkole specjalnej czy Cechu Rzemiosł Różnych. W tych sektach jedna osoba na milion zdarzy się wykształcona ale też ze zrytą psychiką. KZ to bardzo obłąkani i prymitywni ludzie bez kultury i ogłady,na dodatek po praniu mózgu,bo czy ktoś na poziomie dałby się tak otumanić?Chodzą do tego kościoła bo są biedni a tam dostają za darmo paczki z żywnością i poczęstunek po nabożeństwie. Czułabym się jak zdrajca odchodząc z naszego KK. Koleżanka z pracy po cięzkim załamaniu nerwowym też tam wstąpiła ale na szczęście dobry psychiatra szybko ją wyleczył i wyciągnął z tego bagna. Rozumiem że nie każdemu może podobać się tradycyjna poważna organowa msza,więc można ją trochę unowocześnić,np. grając na gitarze. No ale bez przesady,żeby na mszy skakać,wyć,drzeć się w niebogłosy czy robić fikołki?Po to żeby uwielbiać Jezusa?To jakaś zenada.Tak może się zachowywać tylko ktoś obłąkany

Rodziny patologiczne nie chodzą do kościoła i pluja na katolików.

Wręcz przeciwnie rodziny patologiczne chodzą do kościoła bo są prymitywni i niewykształceni a poza tym biorą dary z kościoła,np. żywność z Caritasu,paczki na święta,itd.Natomiast ludzie wykształceni są najczęściej ateistami bo znają naukę,nie wierzą w żadne czary,proroctwa i przepowiednie tylko racjonalnie patrzą na świat. To się tyczy każdej religii-chrzescijaństwo,islam,buddyzm,judaizm i hinduizm. Człowiek wykształcony nie da sobie wmówić czegoś czego nauka nie jest w stanie wyjaśnić a nikt naukowo nie stwierdził istnienia Boga. Agnostycy czyli nie mówiący że Boga nie ma ale też nie negujący że jest również są wykształceni.

Do tych Zielonych należą same prymitywy w dodatku psychicznie chore.

A partia Zieloni to Zielonoświątkowcy czy ekolodzy?

Mam koleżankę, która nalezy do Zielonych, alkoholoczka pijaca sporadycznie, sprzątaczka, chciała mnie wciągnąć w Sekte, powiedziała ze zabiera mnie na koncert, oklamała już na początku i jaka ona biedna sierota, fałszywa bardzo jak na księży pluła to szok, jak się dowiedziała ze mam wyzsze wykształcenie to tak urosłam w jej oczach, nie wiem czemu Ogolnie zryta bardzo psychika

Oj bardzo dziwni

jan Paweł drugi to pedofil i wszyscy o tym wiedzą

Zrytą mają psychikę

To co tu piszecie to są stereotypy, czy chociaż jedna osoba stąd była u nich na spotkaniu? Znam osobiście dwie osoby które należą do tego kościoła, nigdy sie tym nie afiszowały (wiem o ich wyznaniu od osób trzecich), a na co dzień są miłe, pomocne, tacy społecznicy. Powiecie że mają w tym interes, byc może, ale nigdy nikogo mi znajomego nie namawiali na swoją wiarę. A ten typ który trafił się autorce to jest taki bo ma taki zrypany charakter, a nie z powodu religii.

Sa chorzy

Znam zielonoświątkowców bardo dobrze, ponieważ byłem w tym kościele dość długo. Wrodzony sceptycyzm i otwarty umysł pozwoliły mi na wyciągnięcie właściwych wniosków i odejście od nich wraz z rodziną. Z perspektywy czasu powiem, że członkowie tego Kościoła są w pewien sposób oderwani od rzeczywistości i koncentrują się tylko na poszukiwaniu Boga, którego nigdy nie znajdują, ale cały czas twierdzą, że go słuchają i wiedzą co do nich mówi. Pozory szczęścia i miłości mogą wielu (mnie również) zmylić. Zielonoświątkowcy kręcą się w kółko, powtarzają na okrągło podobne nauczanie (można to dostrzec dopiero po dłuższym czasie), grają bardzo mocno na emocjach. Dlatego emocje mają bardzo rozchwiane. Nauczanie to chaos. Do nauczania biorą się ludzie niekompetentni za to zarozumiali. Gwiazdorstwo i aktorstwo to chleb powszedni. Ot taki ludzki kościółek. Wszelka perswazja i próby rozmów są skazane na niepowodzenie. Wiara dla nich ma fundamentalne znaczenie i nieważne czy jest prawdziwa. Ważne, żeby jej nie kwestionować. Podobni są w tym do Świadków Jehowy. Podobnie jak oni, również zielonoświątkowcy zastosują ostracyzm w stosunku do ludzi o innych poglądach. Zielonoświątkowcy uwielbiają ludzi z problemami: alkoholików, narkomanów, więźniów, bezdomnych itp. itd. Takich ludzi mogą łatwo zmanipulować i włączyć do swojej społeczności. Kto jest rozumny, niech się najszybciej jak się da stamtąd ewakuuje.