Najgorsza możliwa nadwagą 5 do 10kg

Mam o jakieś 10 kg za dużo. Ale nie jest to jakaś mega nadwaga więc brak mi motywacji :( Co zrobić żeby wziąć się za siebie?

Niewiem na mnie tez nic nie działa. Najgorsze jest wlasnie to że patrzysz w lustro i mówisz k***a noe jest źle, ujdzie

Wiem jak to jest, powinnam z 8 kg schudnąć. Porażka za porażką, ale może w końcu się uda. W sumie tylko od nas zależy, czy się uda, czy naprawdę tego chcemy. Ja zamierzam się oczyścić, będzie mi teraz łatwiej bo matka niedługo wyjedzie, będę mieć dużo spokoju żeby wprowadzać zmiany (towarzystwo nigdy mi nie służy). Motywacji nie brakuje, teraz tylko dyscyplina i ciekawość efektów, zwłaszcza że to oczyszczenie może mi pomóc też na inny problem. Ale nie wnikajmy w szczegóły.

Mi się ostatnio zepsuła cera. Kurczę zawsze Miałam idealną sylwetkę, po 30 jednak chyba metabolizm zwalnia. Autorka

Faktycznie, wtedy mobilizacja jest do d***. Bo kilka kilogramów daje się czymś zamaskować, to prawie na granicy prawidłowego BMI, człowiek widzi masę osób z prawdziwą nadwagą, otyłością i wzrusza ramionami, zwłaszcza że te kilka kilogramów nie daje się specjalnie we znaki. Najwyżej trzeba zmienić rozmiar spodni czy trudniej dopiąć kurtkę... Też tak miałam. Jak by to głupio nie brzmiało- doszłam do ponad 20 kg (a i był jeden większy skok, ale to jakoś szybko zeszło), nadwagi, zajęta byłam innymi sprawami, zajadałam wieczorem nerwy, w końcu zorientowałam się że idzie lato, ja się nie wbiję dosłownie w nic z letniej garderoby (dużo ciuchów na wiosnę miałam jeszcze luźniejszych po karmieniu piersią), a na zdjęciach wyglądam jak rasowy tucznik. Tyle dobrego że tą letnią garberobę zaczęłam przymierzać w zimie, przy porządkach. Na razie zrzuciłam w pół roku prawie 15 kg. Powolutku, bez rewolucji, diety 1000 kcal i rozwalania sobie stawów bieganiem (bo przy takiej nadwadze więcej byłoby szkody niż pożytku). Pilnuję się, doszłam znowu do tych "tylko" 6-7 kg które wszyscy traktowali jak mój normalny stan. Nie byl i nie jest normalny, mąż mnie wspierał i wspiera, inni pukają się w glowę, podsuwają piwo, desery (pozwalam sobie na przyjemności ale rzadko i z umiarem), rzucają uwagi o głodzeniu się. Mam to w nosie, na dodatek jestem w takim wieku że jeśli teraz nie zadbam o siebie to będzie coraz trudniej. Mam zamiar dojść co najmniej do prawidłowej wagi, a najlepiej trzymać się środkowego przedziału BMI. I zostać przy lepszych nawykach żywieniowych, zwłaszcza przy jedzeniu śniadań, i małej, lekkiej kolacji jeśli w ogóle ją jem. A dzwonek ostrzegawczy w głowie będę już chyba miała przy każdym kilogramie na plusie.

Ja wazac 65 kg przy 169 miałam zejść przez rok! do 55. To niby 10 kg. Schudłam tylko 5 kg, a w tym momencie nawet je już przytylam i wróciłam do punktu wyjścia :(:(:(

Ja bmi mam w normie 23.71. Mam 163cm wzrostu i 63 kg wagi, przy tym wzroście prawidłowa waga to od 49 do 66 kg.

Bo to prawda ja też mam BMI 23 i w ogóle się tym nie przejmuję. Jest to prawidłowa waga i tyle. Te które twierdzą, że przy średnim wzroście należy ważyć 50 parę kg,są głupie i tyle.

Pomiędzy wagą prawidłową, a idealną bardzo szczupłą sylwetką jest bardzo duża różnica. Żeby być zdrowa i w normie wcale nie musisz wyglądać świetnie, nawet umiarkowana nadwagą wcale nie jest niezdrowa. Jednak większości z nas zależy na efekcie wow. BTW jednak jest gorsza nadwaga, np 50 do 100 kg :) Z 5 kg na plusie, to można jeszcze wszystko osiągnąć I to dość łatwo

U m nie udało mi się jej pozbyc po zastoswanie Slimunox.