Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyjazd z dzieckiem do Niemczech

Polecane posty

Gość gość

Witam. Zwracam sie z pytaniami odnosnie wyjazdu z dzieckiem do niemczech. Ojciec dziecka mieszka tam 1,5 roku i pracuje. Mial jak to bywa nas do siebie sciagnac i polepszyc zycie poniewaz tutaj byla tragedia. W miedzy czasie sie rozstalismy. Bardzo to przezylam ale zaczynam sie zbierac i chce z synem zaczac nowe zycie. Sutuacja wyglada tak ze moi dobrzy znajomi chca wyjechac na jesieni i chciala bym jechac z nimi i z synem. Syn konczy w listopadzie 6 lat. Jak to wyglada ze szkoła? Mieszkac bysmy mieli gdzie i jako tako sie utrzymac ba start poniewaz mam pieniadze na dziecko od ojca. Czy pomysl jeat realny? Czy dam rade szkole załatwic, pozniej prace jesli miala bym podstawe z tym ze mam gdzie mieszkac? Prosze o szczere odpowiedzi jak to moze byc. Bardzo mi zalezy tu procz dlugow nic mnie nie trzyma... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załatwisz mi tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej chcialam uzyskac odpowiedzi od ludzi ktorym sie udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że dasz rady. Dziecko pójdzie do szkoły i nauczy się w rok języka bez akcentu. Ty też łatwo znajdziesz pracę. Zarobisz jak nic 2.000€ jeżeli masz jakiś zawód. Potrzebujesz góra rok, żeby się dobrze ustawić. A później będzie łatwo. Nawet się nie zastanawiaj tylko przyjeżdżaj. Szkoda tracić czas na życie w polskim grajdołku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziecko przyjmą mi do szkoly jesli pojade np. w pazdzierniku? Meldunek musi byc odrazu? I czy duza roznica jest miedzy szkola w niemczech a holandii? Jest opcja ze albo tutaj albo tam poniewaz znajomi chca zamiesKac przy granicy tych panstw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ktos byl w takiej sytuacji i moze cos wiecej powiedziec na podstawie swojego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkola to najmniejszy problem, wazne jest czy masz sie na poczatek za co utrzymac. Z samych alimentow bedzie ci ciezko. A u znajomych tez nie mozesz mieszkac w nieskonczonosc i nie ma znaczenia czy dobrze im sie wiedzie, czy sa jak w twoim przypadku - dopiero na dorobku. Wez poprawke na to co teraz mowia, potem jak przyjdzie szara rzeczywistosc i rachunki do placenia to moga zmienic sie diametralnie. Dlatego zadaj sobie nastepujace pytania: 1) Czy bedziesz miala prawo do zasilku, bo alimenty plus Kindergeld to za malo. Z tego co sie orientuje w zeszlym roku weszla ustawa, ze prawo do zasilku maja tylko ci co albo przepracowali minimum rok z pelnymi swiadczeniami (Arbeitslosengeld) lub mieszkaja w Niemczech od bodajze 5 lat (Sozialhilfe). 2) Czy masz szanse na prace, czy znasz jezyk w stopniu chocby komunikacyjnym. Kobiecie jest ciezej bo facet to pojdzie chocby na budowe. Za sprzatanie na czarno po domach dostaniesz max. 10-15 euro (w zaleznosci od regionu) za godzine, to malo. W wiekszosci innych prac musisz znac jezyk, wiec w gre wchodzi tylko sprzatanie na caly etat lub fabryka (ale musisz w ekspresowym tempie opanowac podstawy jezyka). 3) Jak z ubezpieczeniem zdrowotnym? Normalnie powinnas byc ubezpieczona na meza, ale po rozwodzie to nie wiem jak to wyglada. Pracujac na czarno (sprzatanie) i nie majac prawa do zasilku (Sozialhilfe) musisz sama za to placic, a to koszta rzedu 120-200 euro miesiecznie. No chyba, ze przez Polske jak sobie wykupisz dodatkowe. 4) Zrob sobie prowizoryczny wykaz kosztow. Zaryzykowac zawsze mozesz, Niemcy to nie Ameryka, wracasz pierwszym lepszym busem i po sprawie. Wszystko zalezy od tego czy jestes obrotna, pracowita i sie latwo nie poddajesz. Ja na twoim miejscu wyjechalabym najpierw sama na 3 miesiace, znalazla sobie prace, a dopiero potem zciagnelabym dziecko. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze mysle o wszystkim i wiem ze to nie jest prosta sprawa. Znajomi chca na poczatek przez agencje pracy jechac , wlasnym mieszkaniem i jest multum ofert pracy ktore nie kolidowały by ze szkolą dla syna... Sama nie wyjade poniewaz nie mam z kim dziecka zostawic nawet... Pomocy z jakiej kolwiek strony brak i tu pojawił sie pomysł... Dziekuje za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy mi a strach przed zostaniem tutaj nadal doprowadza ze coraz mocniej chce sprobowac. Nie mam tutaj zycia, pomocy ani pracy... Dlugow tyle ze w glowie sie nie miesci, zycie z 50% wyplata bo reszte komornik zabierze... Zadna przyszlosc ani perapektywy na cos lepszego dla dziecka i dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedź i zaryzykuj. Na pewno nie będzie gorzej a może być lepiej. Jak staniesz na nogi to spłacisz długi i zaczniesz nowe, spokojne życie. W Niemczech są dziś miljony ludzi, którzy zaczynają od zera i dadzą sobie rady. Polacy są ambitni i łatwo dopasowują się do życia w Niemczech. Dziecko będzie mieć jeszcze łatwiej niż ty. Zrób to dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawa jest trudniejsza, niż opisujesz. Czy znajomi są właścicielami mieszkania, czy domu, w którym chcesz zamieszkać? Jeśli nie, to skąd wiesz, że właściciel zgodzi się na to, byś tam mogła mieszkać? Oni nie mogą ciebie mieć "w gościach" dłużej, niż dwa tygodnie. Takie tu prawo. Czy znajomi będą mieli wystarczająco dobre warunki, żebyście ty i dziecko mogli mieszkać? Osobne pokoje? A tak, dziecku w Niemczech należy się pokój, jeśli warunki z rozmów z dzieckiem są kiepskie, to szkoła ma obowiązek zgłosić sytuację do Jugendamtu. Najlepsza w takich wypadkach możliwość - przekwaterowują was, ciebie i dziecko, do domu samotnej matki. Pomieszkasz sobie z ćpunkami, z patologią. Czasem pomoże Zentrale Frauenberatung, ale język musisz znać komunikatywnie, więc może od tego zacznij. Dużym problemem jest to, że dziecko nie jest urodzone w Niemczech. Nie ma praw do niemieckiej opieki. Ale mogą ci dziecko odebrać, jeśli nie będziesz sobie radzić i nie zapewnisz dziecku warunków uznawanych w Niemczech za minimum. Moim zdaniem, to miałoby szansę, ale gdybyś wyjechała bez dziecka, oczywiście wcześniej uczysz się intensywnie języka. Masz szansę znaleźć mieszkanie, choćby ze spółdzielni (Baugenossenschaft) i wtedy myślisz o sprowadzeniu dziecka. Jeśli twoje dochody będą małe, to masz szansę na pomoc socjalną (choćby Wohngeld). Jeszcze raz pamiętaj, wynajęcie mieszkania dwóm osobom nie oznacza w Niemczech, że może się tam sprowadzić trzecia, no chyba, że dziecko jako trzecie się urodzi. Takie prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli chodzi o szkole to nie ma problemu...jesli twoje dziecki uridzone jest di lipca/ sierpnia 2012 pojdzie do zerowki ( vorschule ) jesli po tym terminie, to pojdzie do pierwszej klasy... w duzych miastach sa tzn international klasse do ktorych chodzi sie rok, a potem zmienia na "normalna" klase...byc moze jednak schulbehörde zdecyduje, ze ma isc do zerowki...szkola generalnie to nie problem...wazne, zebys ty cos znalazla...nawet prze agencje pracy...ale w miare stalego i zeby byly opacane za ciebie skladki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tysiące obcokrajowców osiedlają się dziś w Niemczech i dają sobie rady więc nie rozumiem dlaczego tobie miałoby się nie udać. Pierwsze rok, dwa są zawsze najtrudniejsze ale za to potem będzie łatwo. Na pewno łatwiej niż w PL. Ta uwaga żebyś jechała bez dziecka nie jest dobra. Która matka zostawi dziecko? A do tego fakt, że im później dziecko przyjedzie do Niemiec tym trudniej mu będzie się zasymilować w społeczeństwie. W/g mnie jedźcie. Może ułożycie sobie życie lepiej niż w PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko w twojej sytuacji to najpierw myśli się o pracy, a nie o szkole dla dziecka. Masz długi, zero oszczędności, a ty jedziesz do obcego kraju na żywioł i to jeszcze z małym dzieckiem. Nikt ciebie nie zniechęca, ale jadąc tam musisz mieć pieniądze na poczaątek, zanim sobie czegoś nie znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dziecko jak ma 6 lat dopiero w listopadzie, to najpier pójdzie do zerówki która jest za darmo, w przyszłym roku dopiero do szkoły. Do jakiego miasta chcesz jechać? Mieszkania niestety ostatnimi czasy bardzo podrożały, ale możesz się ubiegać o lokum z wbs, to są dużo tańsze takie jak nasze komunalne. Prace w fabryce znajdziesz na pewno, ale ja bym doradzała właśnie na czarno dorobić na sprzątaniu. Ktoś już napisał ze za godz dostaniesz ok 10 - 14 € to przecież nie mało licząc ze nie musisz od tego podatku płacić. Właśnie podatki są tu bardzo wysokie niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz gdzie mieszkać to dasz sobie rady. Na początek podejmij jakąkolwiek pracę (sprzątaniebez znajomkści języka jest w czym wybierać) i te marne 2.000€ zawsze zarobisz. No a to na początek powinno wystarczyć. Jak podłapiesz język (kwestia roku) to znajdziesz lepiej płatną pracę. Nie martw się tym tylko przyjeżdżaj. Gorzej niż miałaś w PL nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslimy o wyjezdzie razem a nie ze ja dojade wiec mieszkanie na pewno dwupokojowe. Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze nie ma łatwo i na pewno nie bedzie przez pierwszy okres czasu. Chce realnie podejsc do tego i z tad moje pytanie czy mam szanse. Jesli chodzi o kwestie finansowa na start bede miala okolo 1200 euro. Praca jest szukana tak ze intensywnie tylko o szkole mi chodzi zeby w miare nie kolidowalo to agencje najczesciej maja 3 zmiany. Bez problemu mysle ze 1 i 3 byla by dla mnie w porzadku na sam poczatek... Oczywiscie patrze na sprzatania lub inne. Zalezy mi na wyjezdzie i ulozeniu sobie zycia. Znajomi ile beda mogli tez pomoga... Wyjazd samej nie wchodzi w gre w ogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moment, po pierwsze proszę, aby osoby, które nie mieszkają w Niemczech wyłączyły się z wątku, bo możecie dziewczynie krzywdę ogromną zrobić. Ja chcę dziewczynie pomóc, dlatego pytam o te rzeczy, które mogą być istotne i pokazuję gdzie może mieć kłopoty. Na początek pytanie o znajomość języka. Poradzisz sobie w urzędach, u lekarza, w pracy? Znasz niemiecki na tyle dobrze? Po drugie. Nie rozumiem, o co chodzi z tym mieszkaniem. Czy znajomi są właścicielami domu, w którym jest do wynajęcia dwupokojowe mieszkanie, tzw. Einliegerwohnung? Po trzecie, praca musi być legalna. Sprzątanie też, ale z legalnym zatrudnieniem. I nie radzę nawet przez jeden dzień pracy "na próbę". Nawet w wolontariacie musisz mieć zarejestrowaną umowę od pierwszego dnia. Po czwarte, w języku niemieckim nie ma odpowiednika słowa "kombinować". Jeśli masz nadzieję, że coś się wykombinuje, to ja cię zapewniam, że niczego wykombinować się nie da. Musisz mieć wszystko czarno na białym. Zasadą jest w Niemczech, że wynajmując mieszkanie płacisz kaucję, w wysokości 2-3 czynszów. Tego zupełnie nie rozumiem, piszesz, że znajomi "Znajomi chca na poczatek przez agencje pracy jechac ". Czy to znaczy, że znajomi nie są na miejscu, a tylko myślą o wyjeździe? I mają dom, w którym miałabyś mieszkanie? Coś mi tutaj nie gra. Może oni liczą, że jakbyście wspólnie wynajmowali, to byłoby taniej, tylko że takie rzeczy to nie w Niemczech. Tu urzędnik szybko wytropi, że dziecko nie ma samodzielnego pokoju. A uwierz mi, wtedy język niemiecki musi być bardzo komunikatywny, żeby nie zabrali ci dziecka. Napisz spokojnie, w jaki sposób masz możliwość zacząć w Niemczech, bo dopiero wtedy będzie można ci pomóc, sprecyzować, na co musisz zwrócić uwagę. Czy możesz liczyć na pomoc ojca dziecka, który, jak piszesz w Niemczech jest dłużej? Czy może ojciec będzie chciał syna zabrać, w końcu mały urósł, nie ma problemu z jego dalszym wychowywaniem, a w Niemczech szkoły czynne są długo, są świetlice, jest obiad w szkole. Aha, to że jest mieszkanie do wynajęcia, czy praca do wzięcia, to nie znaczy, że jest dla ciebie. Niemiec nie musi uzasadniać, czemu nie chce wynająć tobie, czy ciebie zatrudnić. Też specyfika miejsca, gdzie nas Polaków nie do końca i nie wszyscy lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naucz się może nazwy kraju do którego chcesz wyjechać. A właściwie poprawnej odmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno, współpraca polskich komorników, dysponujących wyrokami sądów z niemiecką doskonałą biurokracją jest wspaniała, a więc nie licz, że w Niemczech uciekniesz przed długami. No a nawet gdyby, to ładnie by było, żeby kredyty spłacali żyranci, może osoby ci bliskie? Chyba że wolałabyś, żeby długi odziedziczył syn. Ma polskie obywatelstwo, zawsze będzie miał, więc w pełni podlega polskiej jurysdykcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ją straszycie a ja wiem z własnego doświadczenia, że Niemcy są doskonałym krajem na osiedlenie się. Przyjechałam do Weissenburga dwa lata temu. Dziś mam mieszkanie, dobrą pracę i podłapałam względnie dobrze język. Wierzcie mi, że w Niemczech jest łatwiej niż w każdym innym kraju. Tutaj jest praca, niezłe wynagrodzenie (ja mam 2.350 po ostatniej podwyżce) i co najważniejsze święty spokój. Chodzę sobie do bezstresowej pracy i jest OK. Najbardziej cieszę się z tego, że już nie mieszkam w PL. Tam miałam tylko problemy jak związać koniec z końcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za kazda odpowiedz. Tak ojciec dziecka jest tam. Obok sa rowniez znajomi ktorzy wyjechali 1,5 roku temu. Mysle ze sama bym tam nie zostala a mam pytanie. Dlaczego z gory zakladane jest ze sprawdzac mnie bedzie opieka i rozne instytucje. Ja nie mam zamiaru wyjechac totalnie w ciemno. Dlatego zadaje pytanie i dziekuje serdecznie nawet za opinie ktore odradzają. Podkreslilam ze chodzi mi o realnosc czy poradze sobie. Polskie realia znam i na prawde tam bym byla na celowniku mimo ze bym legalnie pracowala i wychowywala dziecko? I nie, nie mam zamiaru uciec od dlugow. Chce je splacic tylko polskie realia mi to utrudniaja i nie daja takiej mozliwosci przy takich wyplatach... Nie jestem osobą ktora bez pomyslenia pcha sie w nieznane. Zbieram opinie do przekalkulowania wszystkich za i przeciw. Znam ludzi ktorzy wyjezdzali z dziecmi i dawali sobie rade, mimo to szukam kazdej mozliwej odpowiedzi na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie dasz sobie rady. I będzie ci napewno łatwiej niż w PL. Uwierz w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ci powiem dlaczego. Bo sąsiedzi "uprzejmie doniosą", a każdy taki donos jest dokładnie sprawdzany. Co innego, jeśli przyjeżdża osoba samotna, bez dziecka, albo cała rodzina. Ty masz syna, który dość szybko opanuje język, może, jak jest sprytny, trafi na przykład na treningi piłkarskie, w każdej wiosce jest drużyna, dzieciaków to mocno integruje. Szkoła zorganizuje mu zajęcia wyrównawcze. Ty musisz mu zapewnić tylko samodzielny, umeblowany pokój. No i ogólnie, ma być w miarę zadbanym dzieckiem. Praca to podstawa i nie możesz z dzieckiem jechać w ciemno. Musi ci ktoś pomóc znaleźć pracę. Może być na Teilzeit (czasowa), wytłumaczysz, że nie możesz więcej, bo wychowujesz dziecko, ale nie może być tzw. Basis, bo z tego nic nie masz. Przy Teilzeit masz duże szanse na pomoc, dopłatę do czynszu (Wohngeld), jakieś rzeczy dla dziecka. Jedynym problemem jest właśnie to mieszkanie, które musi nadawać się dla waszej dwójki, a więc pokój z wspólną łazienką nie wystarczy. Uwierz mi, mam w rodzinie osoby pracujące w oświacie i wiem, jacy są niemieccy sąsiedzi. Powinno się dopisać "mit polnischen Wurzeln", ale nie tylko. Dlatego tak ważne jest, żebyś jak najlepiej opanowała język. Na "byłych Polaków" absolutnie nie licz. Dziwne, ale na początku każdy ma problemy i w moim przypadku właściwie tylko dzięki pomocy tubylców, Niemców wiele rzeczy udało mi się załatwić i urządzić tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady z tym donosicielstwem ze strony sasiadow. Jugendamt wtraca sie dopiero wtedy gdy istnieje podejrzenie dużego zaniedbania ze strony rodzicow (alkohol, przemoc fizyczna lub psychiczna, jak dziecko chodzi do szkoły brudne i glodne). Ale nawet wtedy starają sie takiej rodzinie pomoc, przydzielają pracownika socjalnego i wspólnie pracują nad rozwiązaniem problemu. W Polsce panuje obecnie jakiś niezdrowy mit Jugendamtu, który z rzeczywistoscia ma niewiele wspólnego. A na pewno nikt nie zabiera dziecka, bo dzieli z kims pokoj, to zupelna bzdura. W akademikach w jednym pokoju mieszkają studenci z dziecmi (wiem, bo obracałam sie w tym srodowisku i widziałam jak niektórzy mieszkali) wiec nie wierz autorko w te opowieści. Pamietaj: najpierw praca, potem możesz wynająć mieszkanie, a dopiero potem Wohngeld, bo jeśli będziesz mieszkac teraz ze znajomymi to ci nie przyznają. Powodzenia! (Do Polski możesz zawsze wrocic, ale wierze ze ci sie uda!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że Jugendamt pomaga, szczególnie jeśli znasz język i potrafisz korzystać np. z pomocy asystenta, czy dajesz do zrozumienia, że wiesz, co masz robić, jakie są ich zalecenia. Ale ważną rzecz mówisz, co i ja podkreślam. Najpierw praca, później mieszkanie, a na końcu dopiero urządzasz się z dzieckiem. W ten sposób na pewno się uda. Nie zaczynasz od meldowania się u znajomych. Na początku na pewno Leihfirma. Nie wiem, jaki masz zawód, ale zakładam, że żaden przydatny w Niemczech. Problem choćby w języku. W ten sposób można znaleźć pracę, słabo płatną, gdzieś na produkcji. A jak to masz, starasz się dotrzeć, na przykład przez kolegów z pracy, gdzie możesz wynająć mieszkanie. W tej chwili jest bardzo trudno, bo wynajmujący zauważyli, że najkorzystniej wynająć miastu na potrzeby uchodźców. Miasto gwarantuje ci opłacanie czynszu, odda zawsze wyremontowane mieszkanie. Żadnego ryzyka. A ludzie, którzy szukają tanich mieszkań w praktyce mają w niektórych regionach (piszę z NRW) bardzo ciężko. No ale przez znajomych łatwiej. Tylko jak to ogarnąć, że ty nie możesz na dwa-trzy miesiące zostawić gdzieś syna i wszystko poukładać na początku. Jeszcze raz podkreślam, może tatuś młodego wam pomoże, warto z nim właśnie porozmawiać, w końcu nabroił, ma okazję chociaż trochę ponaprawiać, choćby poszukać miejsc, później Bewerbung napisać i zanieść. Może uda się choćby do jakiejś normalnej sytuacji z nim wrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×