Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

mój nałóg

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich, postanowiłem, że podzielę się z wami moimi doświadczeniami z nałogiem i zacznę znowu walczyć, bo dni, miesiące, lata lecą, a problem dalej ten sam. No to zaczynamy :) Masturbacja zaczęła się u mnie w 1 czy 2 klasie podstawówki, kilka kolegów też to robiło i potem se gadaliśmy kto kiedy i ile razy to robił, nie byłem wtedy świadom tego, w co mogę się wpakować. Po jakimś czasie zaczynałem tracić nad tym kontrolę i robić to coraz częściej, najgorzej było jak musiałem się uczyć, wystarczyło, że był jakiś problem z zadaniem, rosło napięcie, więc je rozładowywałem. Robiłem to nawet nie bardzo się kryjąc, wystarczyło, że sam byłem w pokoju, a jak ktoś przechodził obok pokoju to szybko kończyłem albo przed spaniem, pomimo tego, że brat spał w pokoju ze mną to ja byłem w stanie to robić. Rodzice zauważyli mój problem, parę razy gadaliśmy o tym, ale zawsze obiecywałem, że przestanę, a potem już jakoś to ucichło, ja zacząłem to ukrywać jeszcze bardziej, rodzice mieli coraz więcej swoich problemów i tak to się kręciło... tak więc nie wiem czy był jakiś czynnik, który spowodował uzależnienie, nie miałem jakiejś traumy, problemów, ale potem, gdy odkryłem masturbację i było jej coraz więcej to każdy problem reagowałem w ten sam sposób. Może tyle jak chodzi o początek, to było jakieś 13 lat temu, teraz mam 21, żyję za granicą z powodów ekonomicznych, wiadomo, oraz z powodów rodzinnych, bo rodzice wyjechali jak byłem w gimnazjum. Nie wiem jak opisać to wszystko co działo się przez te 13 lat, może na bieżąco będę dopowiadał jeśli ktoś zachce coś więcej wiedzieć. Przechodziłem różne okresy, spokojniejsze (tygodniowe abstynencje), gorsze ( m+p dziennie wiele razy). Największą porażką jest zawalenie studiów z tego powodu, że kompletnie nie mogłem się uczyć, bo sesja to nie sprawdzian z gimby czy liceum i trzeba naprawdę sporo posiedzieć nad książkami, a wiele materiału nie było łatwe w zrozumieniu, pojawiały się problemy, czyli generalnie każda próba nauki kończyła się mocnym ciągiem i brakiem chęci. Musiałem zrezygnować i do dzisiaj mam wielki kompleks tego, że nie studiuję jak reszta kumpli, tylko robię fizycznie (wiem, żadna praca nie hańbi, ale jakoś tak... no ciężko się pogodzić). Boję się, że w życiu też nigdy nie znajdę dobrze płatnej roboty i bd mieć kłopoty finansowe i mase problemów z tego... pewnie strach ten wynika z tego, że moja rodzina popadła w spore długi i do dziś z tym walczy... Uprawiałem sport z pasji przez parę lat, ale przez nałóg przestałem. chodziłem na siłownię i tak samo przez nałóg straciłem to, a teraz czuję wręcz wstręt do tego, no choćbym nie wiem jak chciał, to nie potrafię się za to zabrać... Mam narzeczoną, jesteśmy już ze sobą 4 lata, ona wie o nałogu i cierpliwie to znosi, to chyba zasługa Boga, bo niejedna być może już dawno mnie rzuciła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×