Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ale mnie zycie rozumu nauczylo.

Polecane posty

Gość gość

Tez tak macie ? Pamietam jaka bylam niewyrozumiala, bo zwyczajnie pewnych rzeczy nie wiedzialam. Wszystko wydawalo mi sie proste. Pamietam jak zaczelam prace i dziewczyny, ktore juz byly matkami rozmawialy o ciazy. Ja twierdzilam, ze w lato lepiej chodzic w ciazy. Tak mi sie wydawalo, bo fajnie sobie z brzuszkiem w sukienkach ladnych pochodzic itp. Do glowy mi nie przyszlo, ze to ciezko, duszno itd. Ile razy kogos obgadalam, ze dzieciorob, a sama planujac 2je wpadlam z 3cia ciaza. Czasem w rozmowie o pracy mowilam, ze ja to bym zrobila tak i tak, a teraz wiem, ze jednak byl tak nie zrobila. Ojjjj i wieeele innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) Fajnie że wyciągasz wnioski i uczysz się na błędach - nie każdy tak potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też w wielu kwestiach zmądrzałam, zrozumiałam itd. Też mi się zdarzyło pomyśleć, że ktoś coś tam głupio zrobił, a nie zna się nigdy całej historii i nie powinno się oceniać. Teraz to wiem. Np zawsze mówiłam, że jak ktoś mógł "wpaść", przecież wiadomo skąd się biorą dzieci itd, a teraz wiem, że można uważać, coś może nie zadziałać itd. Tak jak Ty autorko z tą ciążą- też gadałaś na innych, a sama wpadłaś, no właśnie, nigdy nie wiadomo jak było i nie powinno się oceniać. Lepiej zmądrzeć późno niż wcale :) Cieszę się, że się to zdarza i że mi też się udało zmądrzeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem jedno NIGDY NIE MÓW NIGDY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem dosc tolerancyjna do zycia innych, ale najwieksza zmiana nastapiła po urodzeniu dziecka. Kiedys mowiłam ze w zyciu bujac nie bede, spac z dzieckiem, itp. a wszystko to robiłam:-) Teraz nie oceniam matek ani ich podejscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, ze kazdy mial takich sytuacji w zyciu kilka, kilkANaście. Dobrze, ze chociaż osoba ta to dostrzega i wyciaga wnioski, bo.niestety znam kilka osób, ktore nie widzą.nic złego w swoim zachowaniu i dalej brną w swoją hipokryzję uważając się za naj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo jakieś głupia to przynajmniej dobrze, że życie cie uczy rozumu, bo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak mam Mam milion przykładów Kiedyś sobie jako nastolatka planowałam że muszę zajść w ciążę na wakacjach żeby do wiosny urodzić i na kolejne lato znów być szczupła i szortach czy bikini na plaży. Boże co ja miałam w główie? Ani ciąży nie da się zaplanować co do miesiąca ani nie miałam czasu na żadne bikini. I tak się składa że byłam w ciąży całe lato i to już z poważnym brzuchem. Kiedyś też sądziłam że nie będę karmić piersią bo tak robią zwierzęta i to obrzydliwe. Potem karmiłam długo i płakałam tydzien jak wariatka bo dziecko samo się odstawilo z żalu serce mi pękało Nie wiem czy człowiek mądrzeje z wiekiem czy to po dziecku tak się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam też dziewczyny, którym pierwsze dziecko trafiło się bardzo spokojne i się mądrzyły, jak to dają sobie radę, jakie to łatwe być matką i tylko rady na prawo i lewo, bo przecież one się tak znają i krytyka matek, których dzieci nie są takie jak ich. Potem część z nich urodziła drugie dziecko, które dotkliwie zweryfikowalo ich "ekspercka" wiedzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) A najlepsze jest to, że jak się ma kilkanaście lat to się wydaje, że wszystko się już wie najlepiej i zrobiłoby lepiej niż wszyscy dorośli razem wzięci... A dopiero za kilkanaście lat się wie cokolwiek o życiu, a wszystko to wgl nigdy, jak ktoś twierdzi, że wie już wszystko to albo jest aż tak głupi albo udaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:15- otóż to, najlepiej się wymądrzać jak akurat się udało spokojne dziecko, a znam przypadki, że rodzice super, a dziecko szatan wcielony i nic nie pomaga, a taka jedna z drugą, której akurat trafił się aniołek będzie paplać jacy to rodzice beznadziejni, że sobie nie radzą, że to ich wina itd itd. Albo jednej się udał poród w godzinę jak po maśle i będzie z pogardą się czepiać tych, które mają traumę po trudnym porodzie, przy którym o mało ktoś nie stracił życia. No ale ona przecież "wie wszystko" i najlepiej i wgl. I takich przykładów jest setki. Baby to jednak głupie i wredne są często niestety. Udało Ci się- to się ciesz, a nie czepiaj się innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo wlezie jedna z drugą na forum na temat, który ktoś założył, żeby się wygadać z czegoś i jadą po autorce, żeby poszła się wygadać do rodziny- no ja prdlę... Po to jest forum! żeby się wygadywać i wspierać, jak nie umiesz/ nie rozumiesz to nie wchodź i daruj swoje durne czepianie. Masz rodzinę, z którą możesz o wszystkim pogadać? To super! ale pojmij, że może nie każdy ma/ może/ chce i się odwal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautokrkrka
No mi tez tak sie zrobilo po urodzeniu dziecka, ze zmadrzalam. Ktos napisal, ze "jakies glupia". Wcale mnie to nie obraza. Mysle, ze mlodosc jest glupia, a do niektorych rzeczy trzeba dojrzec. Gdybym miala ten rozum wtedy co teraz nie przezylabym 90% tego co przezylam wtedy. Myslalabym inaczej i wiele rzeczy sobie darowala. Ciesze sie, ze to dostrzegam, bo uznaje to za lekcje co mnie czeka z moimi dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak mam ale tez zmienilo mi sie w druga strone. Niekoniecznie pozytywna. Nie lubie jak ktos u nas w bloku robi np glosna impreze i trwa do pozna. Przeszkadza mi to, a kiedys mialabym to gdzies. Jak by mi pozwolili to bym poszla i z nimi balowala. Stresuje sie czasem p*****lami, bo jestem bardzo skupiona na obowiazkach. Wiem, ze jak ja nie zrobie to nikt mnie nie wyreczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak mówiłam ze nigdy nie bede wiecej w ciazy . Podczas cięcia żartowali ze bede miala.druzyne pilkarską i ze nastepnym razem sie spotkamy. W myslach myslalam sobie ze chyba ich p******ał.o . Jak slyszalam ze ktos jest w ciąży to mowilam współczuję itp. A ja juz bylam w ciąży wpadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zawsze mówiłam, że będę miała dwoje dzieci i do 30 urodzę. że najlepiej mieć chłopczyka i dziewczynkę w odstępie dwóch lat. Teraz gdy dojrzałam i zmądrzałam już wiem, że dzieci nie chcę mieć w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie chciałam, uważałam i wpadłam... Więc uważaj, bo jak się mówi, że się nie będzie miało to los płata figle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sobie zaplanowałam 2 ciąże co do miesiąca i płci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie mówię, że nie będę miała. Mówię, że nie chcę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:22- a to nie to samo? Myślałam, że jak się nie chce mieć to się nie ma :) No chyba, że grą słów chcesz oszukać przeznaczenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam za odwagę te, które świadomie się zdecydowały :) Ja dlatego zwlekałam i nie chciałam, ale wyszło jak wyszło i teraz mam ataki paniki i depresje na myśl o wszelkich możliwych zagrożeniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie życie kopnęło w tyłek ostatnio porządnie. Pracowałam w meblowym jako sprzedawca, brałam ciągle nowe zadania, robiłam papiery za wszystkich. Na tym cierpiało moje dziecko. Ale byłam naiwna :) z dnia na dzień dziad przyjechał i mnie zwolnił, bo jak to określił - dziurawców nie chce :) poczułam się doceniona, nie ma co. Teraz mam to gdzieś, nie warto być ambitnym w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:46- dziurawców???? W sensie kobiet czy co?? przecież nie zwalniałaś się przez dziecko, wręcz przeciwnie z tego co piszesz, więc o co ciulowi chodziło? Święta prawda- nie warto być za dobrym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmilli
Przeżycia wpływają na rozwój naszej osobowości. Ja z wiekiem stałam się bardzo empatyczna i wyrozumiała dla osób słabszych, chorych itd. bo sama przeżyłam problemy z kręgosłupem i wiem jak to jest, gdy bolało przy chodzeniu, siedzeniu i nawet przy leżeniu, odczułam na własnej skórze jak wszystkiego się odechciewa gdy nie można normalnie funkcjonować. Wkurzają mnie strasznie ci, którzy "chorowali" jedynie na katarek i przeziębienie więc uważają, że ktoś faktycznie chory przesadza i użala się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:18- dokładnie! Jak się ma mózg to można bez przeżywania czegoś rozumieć, że komuś może być ciężko, a tak jak piszesz- komuś nic w życiu nie było, ale do wymądrzania się o chorobach i rzekomym użalaniu się innych to pierwsi! Wiadomo, że są i tacy co faktycznie umierają na katar, ale to tylko mała grupka, a wiele osób cierpi na przewlekłe, upierdliwe schorzenia, na które nic nie pomaga, a taki debil jeden z drugim powie, że ktoś przesadza jak mówi, że nie ma już siły. Ja też mam z kręgosłupem i wiele innych, dokładnie Cię rozumiem, czasem sił brak, bo ciągły ból i ograniczenia wykańczają psychicznie i się odechciewa wszystkiego, łącznie z życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.23 Jesu co za zgorzkniala zmija. Ile ty masz lat ? 80?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmilli
Dalej, z wiekiem nauczyłam się dbać o siebie samą i o swoje interesy. Trudno mi zrozumieć osoby wyznające kult pracy ponad wszystko inne. Jestem z pokolenia millenialsów więc pewnie przez wielu zostanę uznana za roszczeniową i leniwą ale prawda jest taka, że staram się korzystać z mądrości chociażby moich rodziców czy dziadków. Dziadek całe życie unikał zwolnień lekarskich. Chodził do pracy nawet na antybiotyku i z gorączką. Będąc już na emeryturze sam przyznał, że nie było warto. I tak nie usłyszał nigdy głupiego "dziękuję" a gdyby bardziej dbał kiedyś o zdrowie, może dziś nie miałby połowy problemów zdrowotnych. Podobnie powiedziała mi inna osoba. Poświęcała się pracy 100%, zostawała bezpłatnie po godzinach, zabierała papiery do domu żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik a raz popełniła błąd i o mały włos nie wyleciała dyscyplinarnie. W obliczu jednego błędu wszystkie te nadgodziny i jej siedzenie po nocach nikogo nie obchodziły. Nie chodzi o to, żeby być nierobem ale nie warto słuchać też tych, którzy uważają, że jedyna słuszna droga to praca, praca i jeszcze raz praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13;27- ???? Co ma empatia itd i zrozumienie złego czucia się innych w chorobie do bycia zgorzkniałą żmiją?? To co ktoś pisze o innych określa tylko autora :) tacy jak Ty tylko zaśmiecają forum, nic na temat tylko wyzwiska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:29- ja też pracowałam na zwolnieniu i g.. z tego mam... Nikt nie doceni, taka prawda, nie warto, ale to się pojmuje z czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×