Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pierwsza rozmowa z Mezem o dziecku.

Polecane posty

Gość gość

Witam. Chcialam was zapytac dziewczyny jak wygladaly wasze pierwsze rozmowy z mezem o waszym pierwszym dziecku? Byly w ogole wczesniej jakies powazniejsze rozmowy? przygotowania? Pytania czy on juz jest gotowy? Czy po prostu nagla decyzja wczasie gdy zaczeliscie sie kochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O takich rzeczach rozmawialiśmy przed ślubem, dlatego już po nie potrzeba było robić żadnych ustaleń, poważnych rozmów itp. Przyszła pora, jakiś rok po ślubie i rozpoczęliśmy starania, to wyszło zupełnie naturalnie ale poparte wlaśnie naszymi wcześniejszymi rozmowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My pojechalismy na wakacje, brałam tabletki anty a nie mogłam nigdzie wykupic recepty wiec pojechałam bez. Na miejscu Prosilam męża żeby gdzies podjechał do centrum bo akurat konczyl mi sie okres z odstawienia i mialam zaczac kolejne opakowanie powiedzial ze nie pojedzie, dwa lata po ślubie najwyższy czas na dziecko :-) taka byla rozmowa i juz nast okresu nie dostalam hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10lat razem jestesmy, wczesniej mi probowal chować tabletki ale kupowalam nowe, wtedy na wakacjach po prostu już nie zależało mi na nowym opakowaniu, ale powiem wam szczerze że ciąża była zaskoczeniem. Nie spodziewałam sie że po 6latach anty zajdę w 1 cyklu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chowanie tabletek? Nie pojedzie po blister bo tak? O masakra, mój mąż na szczęście się tak nie zachowywał. tylko normalnie jak czlowiek powiedział że chciałby już mieć dziecko i co ja na to. Bez jakieś dziecinady z chowaniem. Co wy po 15 lat mieliście czy jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , gość dziś Po takich akcjach jedyne, na co facet mógłby u mnie liczyć to papiery rozwodowe! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak miesiąc, dwa odkąd zaczęliśmy się spotykać (oboje mieliśmy koło 30) zaczęliśmy rozmawiać jak widzimy swoją przyszłość. Ja chciałam dwoje-troje dzieci, on dwoje i to od razu po ślubie. Rok później stanęliśmy na ślubnym kobiercu i miesiąc później byłam w ciąży, dwa lata później drugie dziecko, decyzja na zasadzie jedno po drugim. I kończymy, mi się odechciało 3 ;) uważam, że warto rozmawiać przed ślubem o takich rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My juz rozmawiamy a nawet sie nie zareczylismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem przed 30stka a moj maz jest o rok starszy. Przed slubem i po tez rozmawialismy o dzieciach ze chcemy dwojke i ze najlepiej do 30stki itd. Na poczatku wiadomo trzebabylo sie ustabilizowac minelo pare lat mamy po 30 lat, obydwoje pracujemy i nie rozmawiamy jakos powazniej na ten temat. Wiem ze on chce tylko nie wiem kiedy. Pare dni temu zaczelam ten temat i powiedzialam mu ze chyba powinnismy powoli rozmawiac o dzieciach i ze powinnismy to zaplanowac i chcialabym zeby mi powiedzial kiedy by ON chcial maluszka bo zalezy mi na tym aby to byla wspolna decyzja. On stwierdzil ze na niego naciskam i ze on tego nie rozumie tego calego planowania ze wystarczy ze pare razy sie nie zabiezpieczymy i tyle. Nie wiem .. chyba jeszcze nie dorosl do tego aby zostac tata. Przykre. „Autorka“

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było na zasadzie, kredyt wzięty, dom wybudowany, wprowadzamy się, pokoje dla trójki dzieci są, więc się staramy. No i od pierwszej nocy zaczęliśmy, a udało się dopiero półtora roku później zajść. Wiedząc, że u nas nie tak hop siup, z drugą ciążą zaczęliśmy jak dziecko miało roczek, no i też ponad rok zajęły starania. A trzecią odpuszczamy, będzie pokój gościnny najwyżej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie już dawno ustalone, zmieniam kontrakt na umowę o pracę, kończymy remont w nowym mieszkaniu można robić dziecko. Wczesniej nie. Nie rozumiem troche podjescia, minęło tyle i tyle od ślubu, to trzeba już mieć dziecko. To chyba raczej warunki materialne powinny decydować o tym czy można sprowadzic na świat nowego człowieka a nie staż małżeństwa :) Nawet jakbym i była 10 lat po ślubie ale bez własnego mieszkania lub domu i bez stałej pracy dziecka bym w życiu nie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.05 No widzisz mamy po 30 a zachowujemy sie jak dzieci. Miłej środy frustratko haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewien mężczyzna
U mnie pierwsza rozmowa wyglądała tak że dziewczyna powiedziała "Spóźnia mi się okres, kup w aptece test ciążowy. Jak się okaże, że zaszłam, to będziesz musiał się ze mną ożenić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I kto tu się najbardziej frustruje. Jak tulko wyraziłam opinie, to ty widać masz już ból d**y :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.12 ty jesteś psychiczna hahaha naprawdę myślisz że mi schował tabletki i powiedział nie będziesz łykać bo nie? Kiedy jeseś w związku od kilkunastu lat pewnych rzeczy nie trzeba mówić. Wszystko wychodzi samo. Jeśli powiedziałby mi że nie kupi mi tabletek bo on chce mieć dziecko zeszłabym na dół i sama je kupiła. Po prostu było mi to obojętne i poszliśmy na całość. Współczuje twojemu mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.36 Wręcz przeciwnie. Rozbawił mnie twoj kom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź lepiej do jakiego psychiatry kobieto bo masz problemy z agresja. Ktoś wyraża zdanie na twoj temat a ty toczysz od razu pianę z gęby i wyzywasz. Serio, masz coś nie tak ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.20 A moze dorósl tylko przeraza go twoje planowanie wszystkiego? U mnie bylo wlasciwie odwrotnie. (To ja pisalam o chowaniu tabletek i odstawieniu bo mi nie kupil) mòj uwazal podobnie jak twoj ze wszystko sie uda ze wszystko bedzie ok, jestesmy dorośli, niezależni, mamy stabilizacje materialną a ja wciaz wkręcałam sobie filmy. Nie ze nie chciałam dziecka ale bałam sie jak to bedzie czy sobie poradzimy a jak bedzie chore a jak wyjda dwa itd jestem koziorożcem. Lubie miec wszystko zaplanowane, dopięte na ost guzik. Wszelkie niespodzianki to dla mnie stres, jak nie mam sie czym zamartwiać to wymyślam sobie problemy . Gdyby on wtedy nie zażartował że robimy dziecko to do tej pory pewnie bym zwlekała. A tak juz 3lata śmiejemy sie że powiedział ze robi wziol i zrobił. A ja wpadłam bo nie zażyła tabletki. Moze tez powinnas po prostu zaczac rozmowe od odstawiłam tabletki to nasz miesiac i poczekać na jego reakcje. Oczywiście moze byc nawet w ten dzien kiedy rano jeszcze zjesz tabletkę jesli obawiasz sie ze on nie chce. Tak na probe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Odstawilam tabletki jakis czas temu. Nie wiem .. moze masz racje ze go przeraza to cale planowanie, ale jak nie bedziemy o tym nigdy rozmawiac to tez nigdy nie zaczniemy sie starac bo caly czas sie zabezpieczamy. Boje sie ze sie nie doczekam az on bedzie gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35
ja nie chcę nigdy dzieci i powiedziałam o tym mężowi długo przed ślubem...powiedziałam żeby się zastanowił czy chce się ze mną ożenić bo ja mu dziecka nie urodzę bo nie chcę i to to mi się nigdy nie odwidzi...zgodził się...dzisiaj jesteśmy 15 lat bardzo szczęśliwym małżeństwem i uwierzcie ale mąż ani razu nie wspomniał o dziecku...wiem,że też nie chce,przyzwyczaił się do wygodnego,spokojnego,dostatniego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszą zaliczyliśmy wpadkę więc rozmowy nie było. Drugiego nie planowaliśmy, stwierdziliśmy że jedno nam wystarczy. W zeszłym roku żartowałam, że jak chce drugie to teraz bo mam już "swoje lata" :-D i później nie będzie mi się chciało. Niecały miesiąc temu urodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tez czekam y na wpadke. Nie robie testow owu nie wsadzam termometrow, na żywioł wszystko. Oboje preferujemy zdrowy styl życia więc będzie co ma byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos jeszcze odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowy juz były w narzeczenstwie. Ja jakoś nie chce dziecka i zawsze to podkreślałam. On, ze po ślubie i tak mi zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal nie mamy dziecka i jest nam bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie dotyczy kobiet ktore maja juz dzieci i jak wygladala rozmowa o pierwszym dziecku z mezem? Czy rozmawialyscie ze swoim ukochanym o tym ze byscie chcialy i zeby on sie jakos na to przygotowal? Czy sami chcieli i nie musialyscie nic mowic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet sam chcial dziecka, to on zaczal rozmowe i bylimy wtedy para 2 mce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak zacząć ze swoim chłopakiem rozmowę o tym, czy chciałby mieć żonę, dzieci? Tak aby nie wyjść na natarczywą lub chcącą go w coś wrobić? Po 26 lat, razem od czerwca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"poli35 dziś ja nie chcę nigdy dzieci i powiedziałam o tym mężowi długo przed ślubem...powiedziałam żeby się zastanowił czy chce się ze mną ożenić bo ja mu dziecka nie urodzę bo nie chcę i to to mi się nigdy nie odwidzi...zgodził się...dzisiaj jesteśmy 15 lat bardzo szczęśliwym małżeństwem i uwierzcie ale mąż ani razu nie wspomniał o dziecku...wiem,że też nie chce,przyzwyczaił się do wygodnego,spokojnego,dostatniego życia" Jak ja to dobrze znam :) u nas było tak...o dzieciach rozmawialiśmy na pierwszej randce :) cały czas myśleliśmy że chcemy... Mąż jedno dwoje ja... Czworo :-o. Rozmowy o dziecku były naturalne bez jakiegoś dziwnego przygotowania. Ale im jesteśmy starsi tym bardziej mam się nieche ich mieć. Jest tak dobrze ze nie brakuje nam dzieci. Ostatnio rozmawialiśmy że chyba jednak nie chcemy. Mamy jeszcze troszkę czasu na decyzję ale myślę że zostaniemy we dwoje :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pierwszym dzieckiem byl spontan. Nikt nikogo o nic nie pytal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×