Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Od roku nie użyłam słowa "mama"

Polecane posty

Gość gość

Cześć, mam 17 lat, w październiku zmarła moja mama, nie potrafię sobie z tym poradzić, to juz prawie rok a ja dalej codziennie płacze, nie wiem juz co mam robić... jak widze osobę w moim wieku idąca z mama to od razu mam łzy w oczach, jak w szkole ktos mowi cos o swojej mamie to samo.. lzy w ocZach. Nie mam juz sily, tata leczy sie u psychiatry bo tez nie potrafi sobie z tym poradzic wiec nie mam w nikim wsparcia. Udaje, ze jest ok, ale jak zostaje sama od razu zalewam sie łzami. Bylam bardzo zzyta z mama, wszędzie zawsze razem.... nie piszcie ze czas leczy rany bo jest to nieprawda, mam wrażenie ze jest coraz gorzej i coraz mocniej tęsknię, nie ma dnia żebym o niej nie myślała. Przez kilka lat musiałam patrzeć jak cierpi i choroba zzera ja od środka co nie bylo dla mnie latwe... patrzeć na umierająca mame, której nie mogę pomóc. Duzo osob sie ode mnie odsunelo bo nie chca rozmawiać z wiecznie zdepresowana, pesymistyczna osoba.. ale jaka mam byc? Jak mam patrzeć optymistycznie na świat kiedy straciłam najważniejszą osobę w moim życiu? Wiem, ze nigdy sie z tym nie pogodze, brakuje mi jej bardzo, nikt mnie tak nie kochał jak mama.... mam tylko nadzieję ze w niebie jest jej lepiej i nie cierpi juz tak bardzo jak wcześniej. Chciałabym ja przytulić, porozmawiać, a pozostało mi zapalić znicz i mówić do grobu. Kochajcie i szanujcie swoje mamy, bo ja nawet nie mam do kogo powiedzieć "mamo". Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja zmarla w listopadzie. przeczytalam mnostwo ksiazek o zyciu pozagrobowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de weerd
fu.ck u kafeterio. Pisze do dziewczyny a post jest uwazany za spam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de weerd
Niestety autorko nie moge ci odpisac. Jeb.ana kafeteria uwaza moj post za spam. Ale jak ci napisze d******* to przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterman
Jest taka niepisana zasada ,że aby było lżej ,to musi minąć rok. Rok przeżycia sememu tego co przeżyło się razem . Oczywiście może to potrwać dłużej. Radzić ciężko ,bo każdy jest inny ,a ból psychiczny często zmienia się w fizyczny . Może na początek coś dla siebie ,jakiś sport pasja zależna tylko od ciebie ,to da ci ucieczkę myśli ,wzmocni ducha . Psycholog by nie zawadził skoro sama nie wiesz jak uciec myślami od tragedii .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje autorko Ci bardzo. Ja tez tak cierpie juz 5 lat. Sprobuj zblizyc sie z tata. Moj znalazl kochanke po 3 miesiacach i sama cierpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak kochac tego Boga skoro takie rzeczy czyni nam ludziom. Czasem trace wiare..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama odeszła 4 miesiące temu. Co za ból. Codziennie o niej myślę, modlę się. Tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×