proszę o radę

mam walczyć? czy już za późno? odwlekalam spotkanie z osoba poznana przez internet, znajomość trwa od 3 lat, najpierw obie strony baly sie przejscia na real a potem zostalam juz tylko ja. Kiedys byly plany, zauroczenie, teraz przez moje zwlekanie dostalam informacje ze cos sie skonczylo ze to juz nie to co kiedys. Jednak ja nalegam na spotkanie, dobrze robie? Czy jestem masochistka? Walczyc czy odpuscic jak druga strona daje do zrozumienia ze juz raczej nic z tego nie bedzie.. A ja głupia wymusza spotkanie? Prosze o rady

Zmadrzej

Coś poza tym?

To aż nadto

W tym ambaras żeby dwoje chciało naraz. Nic na siłę droga koleżanko. Odpuść sobie. Szkoda nerwów i fatygi.Niepotrzebnie się nakręcasz i robisz sobie nadzieję w sytuacji beznadziejnej. Taka jest brutalna prawda.

Właśnie to mi podpowiada rozum... lecz serce zupełnie co innego.. czy jak nie spróbuje to nie będę żałować?

haha :) rada najlepsza z możliwych, i nie piszę tego z żadnych ukrytych pobudek ;)

Może to nie na temat ale chciałam napisać właśnie teraz. Nie wszystko się da naprawić a nawet jeśli to zostają widoczne uszkodzenia. To tak jak z tą lalka z porcelany kiedy spadnie się potlucze jeszcze można ją skleic, ale kiedy spadnie po raz kolejny do sklejania się nie nadaje. :)

same negatywne głosy.. czy ktoś był w podobnej sytuacji? i podjął się walki? Jak się to skończyło?

Spróbować to może nieśmiały chłopak wystartować do dziewczyny, o uczuciach której nic nie wie gdyż jak nie spróbuje to może stracić miłość swojego życia. Twoja sytua jest inna. Otrzymałaś jednoznaczny sygnał że już po wszystkim. O co więc chcesz walczyć? Czego chcesz spróbować? Chcesz zostać jednoznacznie odrzucona? Jeżeli tak to działaj.

Ciężko sobie wyobrazić obecnie to że zniknie z mojego życia.. Może chociaż ktoś nauczy się na moich błędach..

Nie słuchaj innych, tylko swojego serca. Poproś o spotkanie, bo będziesz żałować do końca życia.

Może chociaż ktoś nauczy się na moich błędach.. x o tak! gdzie sie nie rozejrze to ludzie ucza sie na cudzych bledach :-)

Wszystko jest przeciwko mnie... jednak ja wierze że gdzieś jest niewielka bo niewielka ale szansa dla nas mimo że mówi mi żebym na nic się nie nastawiała.. może jestem naiwna, że myślę że coś nagle sprawi że zmieni zdanie, może dostanę dodatkowo po tyłku.. trudno.. czasem trzeba powalczyć do samego końca mimo że sytuacja jest beznadziejna.. widzimy się w przyszłym tygodniu... 21:49 :) serce wygrywa z rozumem trzymajcie kciuki

Brawo dziewczyno, życie ma się tylko jedno.

spotkaj sie z nim, bo bedziesz do konca zycia zalowac, ze sie nie spotkalas. moze po spotkaniu minie ci internetowe zauroczenie. moze on sie toba zauroczy. no chyba, ze on nie bedzie chcial, tak stanowczo, to wtedy nie ma sensu nalegac.