Gość gość Napisano Sierpień 3, 2018 Gdzie zasady w pomieszczeniu głuchym, sami jak w piekle Blade ściany czarny sufit jasne ślady intencje Tuż za drzwiami czas nie wróci życia za nic bezwiednie Jak pijany potykam się o własne sprawy na wietrze. Spytałbym Boga jak żyć Choć niewierze w nic widzę w nim słowa szansy Umysłowy klin niczym list bez nadawcy Policzone dni w głowie film seria Matrix. Kto mnie zabił nie znam granic “Skazany na śmierć” Kiedy sami związani tu pragnieniami wspólny cel Chciałbym powiedzieć, że mamy przed nami kolejny dzień Widzę żonę jak zalana łzami przeżywa ten stres Dla mnie chwila snu, Dla niej wieczność Nie da się przypisać ról, Samuel L. Jackson Powietrze przeszywa chłód, patrze w przeszłość Gdy serce rozrywa ból, staje tętno. Ostatnia droga na końcu tunelu światło Nie wiem czy przeżyje czy zdołam do celu zajść wciąż Męczą mnie te myśli chwile problemów aż nadto Podpowiada instynkt ile na sumieniu mam trosk. Chciałbym uwierzyć w gwiazdy Choć jak na nie patrze brak mi wiedzy o magii Wiem ze musze przeżyć strach, przezwyciężyć daj mi Każdy tu w coś mierzy sami bohaterzy w akcji. Mam zbyt wiele do stracenia nie oddam życia za bezcen, Nie każdy spełnia życzenia spogląda w myślach na więcej, Lekarze nade mną scena jak serial wciąż pod napięciem, Prawie do nieba przeżyje czy ziemia do piekła ześle. Wyglądam jak trup zombie, pomyśl Jaki kredyt zaufania pozwoli oczy otworzyć Musze przeżyć dla swych synów i mojej drugiej połowy Operacja się udała wybudzili mnie z narkozy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach