Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaga

rozstanie po 4 latach,czy on wroci?

Polecane posty

Gość smutnaga

Obydwoje mamy po 20 lat, bylismy razem 4 lata. To ja go "wyrwałam", bo nigdy wcześniej nie miał dziewczyny, więc upłynęło dużo czasu zanim poczuł że jest gotowy na związek. Codziennie mówiliśmy sobie "kocham Cię", mielismy wspaniały seks, mimo tego że mój (teraz już były chłopak) ma dużo dziwnych fetysze, o których nawet ja dowiedziałam się dopiero jakoś po 2 latach związku. Był czas kiedy w moim życiu prywatnym/rodzinnym wszystko się walilo, a moi TŻ był w szpitalu i nie mogłam niestety się mu wyzalic, żeby go nie denerwować dodatkowo. Zdradziłam go, nie spałam z tym drugim, lecz calowalam się z nim, do dziś pluje sobie w twarz za to co zrobiłam. Jednak wybaczyl mi to, nasz związek wtedy przeszedł pierwsze rozstanie. To on mnie zostawił, jednak po rozmowie z moim szwagrem wrócił do mnie. Zamieszkalusmy razem, bylismy szczęśliwi, jednak mój (ex) miał duże problemy z zazdrością, nie dogadywalismy się w kwestiach wychodzenia na imprezy itp. Jednak ogólny stan naszego związku i tak oceniłabym na bardzo dobry. Kilka dni temu zerwał ze mną, mimo tego że przez ostatnie pół roku układało nam się świetnie, to twierdzi że już długo się nad tym zastanawiał. Jednak kilka dni przez rozstaniem zaproponował przerwę w związku "kocham Cię, ale chcę być sam, chce zobaczyć jak to jest odkrywać życie samemu" takie słowa słyszałam. kilka po tym zadzwoniłam by umówić termin spotkania (żebym oddała mu jego rzeczy w tym list pożegnalny i misia z który był prezentem od niego i spałam z nim odkąd go dostałam) .wczesniej wymienione spotkanie trwało około 3 minuty, oddałam mu jego rzeczy i poprosiłam "powiedz mi że mnie nie kochasz i nie chcesz ze mną być". Powtórzył to jednak brzmiał jak maszyna/dziecko które powtórzy wszystko co mu powiesz, nie brzmiał przekonywujeaca. Odpalam że "okej, pa" i zaczęłam odchodzić. Próbował mnie zatrzymać i przytulić, jednak nie dałam mu tego zrobić. Co o tym myśleć? Czy są jakieś szanse że on wróci? Dodam że ta sytuacja dzieje się wtedy gdy nie mieszkamy razem, tylko mieszka on z rodziną, która też może wywierać na niego jakistam wpływ. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia z kimś innym. Jak oceniacie realne szanse na to że wróci i co polecilibyscie mi robić? Czekać i olewac a może zateskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj prawdziwa miłość wszystko przetrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak macie takie turbulencje to nie wróżyłabym dobrze temu związkowi. Mam znajomą w podobnej sytuacji, ba, byli już zaręczeni i on zerwał. Lepiej teraz, niż gdyby problemy pojawiły się po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'19 ty tak piszesz bez czytania autirów postow? żeby szybko zaliczyć te np. 700 swoich wypowiedzi na roznych tematach? hmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×