Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż nie widzi we mnie tego co kiedyś...

Polecane posty

Gość gość

Piszę tu bo nie mam się komu wygadać, a jest mi też źle, wstyd i czuje się beznadziejnie. Od 6 lat jestem mężatką, od 7 miesięcy mamą. Gdy poznałam męża prowadziłam swój salon fryzjerski w małej miejscowości. Zrezygnowałam z niego aby zamieszkać z mężem 500km dalej. Od kiedy z niego zrezygnowałam to pomagałam trochę mężowi w prowadzeniu jego firmy. Rozmawialiśmy w pewnym momencie tylko o pracy, więc stwierdziliśmy, że nie jest to dobre i zajęłam się domem. Mąż mnie nie utrzymuje bo mam swoje nie małe pieniądze z rodzinnej firmy, która funkcjonuje okresowo (4miesiące w roku). Trochę papierków w tej firmie pomaga ogarnąć mąż. Proponował mi, abym nie siedziała w domu, że otworzymy salon tu. Później padały pomysły z innymi biznesami dla mnie ale nic nie powstało. Problem w tym, że zaczynam coraz bardziej czuć, że przez to siedzenie w domu mąż nie widzi we mnie tej zaradnej kobiety w której się zakochał lata temu. Powiedział kiedyś, że wtedy bardzo to jemu zaimponowało. W kłótni nie raz wypomniał mi na zasadzie "zamiast wymyślać głupoty lepiej byś się czymś zajęła", "nie wiesz jak to jest pracować", "może gdybyś się za coś wzięła to byś zrozumiała" itp. Przyznał, że mnie nie utrzymuje ale wypomniał, że robi opłaty, a ja nawet nie wiem jakie są. Owszem ale mi pieniędzy żadnych nie daję, a ja do domu kupuje też wiele rzeczy czy np. spożywcze, chemię itp. Teraz opiekuje się dzieckiem, on nie wiele pomaga i twierdzi, że jestem najlepszą mamą, że wiele robię bo on nie musi nic (tylko się z małą pobawi). Czuje się nie atrakcyjna w jego oczach, czuję, że chciałby, żebym otworzyła coś swojego, do pracy nie chcę abym szła. Nie chcę żeby miał mnie za nieudacznika co bez niego sobie rady nie da (mimo, że zarabiam sama w rodzinnej firmie). To też mi kiedyś wypomniał, że nic nie robię, a pieniądze z firmy mam dzięki ojcu i że to żadna praca. Chciałabym coś mieć swojego ale nie wierzę już z siebie, we własne możliwości, w to, że w dużym mieście mogłoby mi się coś udać, boję się. Chciałabym, żeby mnie podziwiam, żeby widział we mnie kobietę, nie tylko matkę. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze brak seksu. Nie z mojej strony ale z jego. Mówi, że jest cały czas zmęczony bo fakt, dużo pracuje. Mówi, że nie może na siebie patrzeć bo przytył i to go blokuje. Nie wiem ile w tym prawdy ale na pewno nikogo nie ma. Nie wiem co dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właścicielka salonu fryzjerskiego to rzeczywiście prawdziwa bizneswomen, hahha.p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie uważałam się za bizneswoman ale jak jesteś taka do przodu to pewnie prowadzisz sporą firmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młodzi ludzie, niemowlak na świecie i już takie kryzysy... Współczuję. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prowadziłam z mężem przez kilka lat firmę, po urodzeniu dziecka ja zostałam w domu a on się zajmuje praca, i mimo tego, że siedzę w domu nigdy bym od niego nie ulyszala takich słów. A wiesz dlaczego ? Bo ciągle pozotsalan ta kobieta w której się zakochał, nie chodzę po domu w dresach, nie gadam tylko o kupkach i zupkach, nie zaniedbałam się ani fizycznie ani intelektualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź się w garść i otwórz ten salon. Po co szukać innych pomysłów na biznes, jak masz fach w ręku. Jeśli jesteś dobrym fryzjeren, to nawet w dużym mieście sobie poradzisz. Czemu się boisz. Przecież jyz prowadziła salon, wiesz z czym to się je. Zaskocz go i znów bądź ta babką co kiedyś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również się nie zaniedbałam, wręcz przeciwnie, staram się jeszcze bardziej aby właśnie nie widział we mnie mamuśki (bez obrazy) :) Często mi mówi, że ładnie wyglądam. To nie o to chodzi. Bardziej chyba chciałby, żebym miała coś swojego, dalej podobała się jemu na polu zawodowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy bym od niego nie ulyszala takich słów x Niezależnie od tego kim jesteś, jak wyglądasz, co myślisz i ile zarabiasz, zawsze istnieje ryzyko, że w końcu usłyszysz takie słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Predzej czy pozniej kazda kobieta siedzaca w domu takie cos uslyszy, kwestia tylko kiedy czy po 5 latach czy po 15 czy po 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba już kiedyś zakładałaś ten temat,” chyba ze to nie ty a ktoś w identycznej sytuacji”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaspiewaj mu ile kosztuje opiekunka i sprzataczka, wtedy otworzy galy i spusci z tonu. Teraz jestes zona, matka, zmienily sie priorytety. Dziecko jest jeszcze malutkie. Ale i on pewnie Cie nigdy nie kochal, skoro juz mu nie pasujesz. Brak seksu-to jest bardzo dziwne. Boi sie wpadki? Czy ma kogos? I nie zarzekaj sie ze na pewno nie, bo naprawde mozesz sie zdziwic. Moze poznal biznes woman jakas co mu imponuje i mu sie podoba i na sile chce Cie " podciagnac" do jej poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beznadziejny mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Ciebie bo u mnie jest podobnie. Kiedy byłam w pierwszej ciąży było super, czułości, miłe słowa. Kiedy urodziła się córeczka początkowo dużo pomocy, ale że miał dużo nadgodzin stopniowo zaczęłam go wyręczać w wielu czynnościach. Zajmowałam się dzieckiem, w wolnej chwili cis dorobiłam. Kryzys zaczął się gdy urodziłam drugie dziecko, synka. Całą ciążę, która była planowana, zero czułości, wsparcia. Przy dwójce małych maluchów początkowo przestałam dbać i siebie, szczerze to nawet nie czułam do tego motywacji, mój mąż nawet mnie nie zauważał. Przy dziecku nic nie pomagało, zero dobrego słowa, wsparcia, kiedy próbowałam rozmawiać spławik ale mnie że niby wszystko jest ok tylko zmęczenie itd. myślałam że to kwestia tego że nie mam stałej pracy ale to nie było to. Po prostu myślę że przestał mnie kochać. Niektórych facetów ojcostwo i wszystkie te zmiany przerastają. Mieszkamy razem, pracuję, żyjemy obok siebie. Jak dzieci podrosną myślę że się rozstaniemy definitywnie. Ja nie umiem tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio powiedziałam jemu, że nie musi być ze mną na sile bo jest dziecko. Odpowiedział, że nas kocha i nie zostawiłby bo jesteśmy jego rodziną. Jednak czuje, że coś jest inaczej. Ja może jestem sfrustrowana, że tyle robię, a on mimo mówienia, że to widzi to jednak zachowuje się jakby nie widzial. Chciałby żebym była bizneswoman, wypomina, że ja siedziałam i siedzę w domu, użala się nad sobą, że ma dużo pracy. Z drugiej strony mowi, że jestem najlepszą mamą i mam swoich pieniędzy rocznie całkiem sporo, jakbym cały rok pracowała. W takich chwilach zastanawiam się czy go kocham. Tyle już słów padło, tyle złości, tyle we mnie siedzi. Jak ochłonę to wiem, że kocham ale mam mnóstwo żalu w sobie.. Jeśli był podobny wątek to chętnie przeczytam, może jakieś dobre rady już padły, może ktoś tez ma taką sytuacje jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często posiadanie dzieci zmienia mężczyznę. Mój dobry przyjaciel jest prawnikiem, ma super żonę, dwójkę małych dzieci. Kocha ją, opowiada jaka super, że pracuje, zajmuje się dziećmi, ale.. jednocześnie on na kochankę. Bo według niego kobieta która ma dzieci to już nie to samo, to matka. Sam nie umie tego wytłumaczyć, kocha, nie zamierza odejść, daje jej prezenty, uprawiają seks, ale ta druga jest mu niezbędna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie. Siedzę w domu z dzieckiem, niby ok, niby to wspólnie ustalaliśmy, ale oprócz seksu raz na jakiś czas nic nas już nie łączy. Wraz z moim odejściem Z pracy odeszła też zazdrość o mnie, zabieganie o mnie, uczucie. Myślę że powrót do pracy niczego nie zmieni. Miłość nie wraca tylko dlatego że zarabiasz. Po prostu źle trafiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bzdura! Masz po prostu innego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos w tym jest ja 3 lata bylam z dzieckiem i nie pracowalam tak bylo ustalone z poczatkiem ciazy i na poczatku bylo ok ale z czasem jednak cos sie zepsulo maz tak jakby mnie nie zauwazal nie docenial od kilky miesiecy pracuje i jest zupelnie inaczej naz o mnie zabiega a nawet jest troche zazdrosny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale o co ma ten mąż być zazdrosny? O siedzącą w domu mamuske? Co ona może zrobić , najwyżej wyjść do parku:) Faceci lubią zaradne kobiety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci lubią zaradne i inteligentne kobiety:) A taka co siedzi w domu i usluguje wszystnim nie jest atrakcyjna ani trochę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jesteś pewna że to nikt trzeci to może twój mąż ma jakieś problemy w pracy i nie chce cię martwić. Ogólnie mam wrażenie że faceci są bardzo zaborczy. Jak kobieta chodzi do pracy i ma ten świat poza domem to faceci znacznie bardziej uważają co robią i jak się zachowują no bo jakby na to nie patrzeć nie są jedyna opcja w ostateczności. Jak kobietexmaja w domu zajmująca się dziećmi to dochodzą do wniosku że są bezpieczni bo ani pracy zawodowej nie mają a ich samoocena często podupada czyli facet czuje ze cokolwiek zrobi i tak kobieta w domu jest już jego bezpieczna zdobycza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W kłótni nie raz wypomniał mi na zasadzie "zamiast wymyślać głupoty lepiej byś się czymś zajęła", "nie wiesz jak to jest pracować", "może gdybyś się za coś wzięła to byś zrozumiała" " A jak u ciebie było z podziałem obowiązków domowych gdy oboje pracowaliście ? bo sorry ale to też pożera dużo czasu i energii, o opiece nad dzieckiem szczególnie małym to nawet nie wspominam a wielu facetów wymaga pewnych standardów w domu, chcą mieć dziecko, ale uważają, że to wszystko robi sie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ty przede wszystkim odpowiedz sobie w głowie na pytanie ile czasu dziecko powinno być z matką i tego się trzymaj, bo faceci nie mają o niczym pojęcia a wymagania mają. Jak przyjdzie ku temu czas to wrócisz do pracy ale wtedy gdy uznasz, że tego wymaga zdrowy rozum, że dziecko już jest bardziej samodzielne i lepiej zniesie twoją nieobecność, a nie dlatego, że stary koń, jaśnie pan ma taki kaprys. W końcu przyjdzie czas gdy wrócisz do pracy, ale wg mnie nie sądzę, aby mąż na nowo się zakochał. Po prostu zakochanie przemija, a po nim zaczyna się zwykłe życie i obowiązki. Tylko ludzie znudzeni sobą i ich nawałem czepiają się siebie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz fach w ręku, więc odwagi i ruszaj z salonem, jeżeli oczywiście sama tego chcesz i potrzebujesz. Może pomyśl o dofinansowaniu na biznes, poszukaj lokalu, trochę to zajmie czasu, ale to na korzyść, bo córeczka podrośnie i spokojnie wystartujesz za jakiś czas. Nie martw się , czasami w nerwach padają różne słowa, ważne żebyś Ty się dobrze czuła i była zadowolona z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×