Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niemowlę i nikogo do pomocy czy sobie poradzę

Polecane posty

Gość gość

Mieszkam za granica zupełnie sama z mężem. Moi rodzice sa w Polsce i sa juz starzy i schorowani. Z rodzina męża kiepski kontakt, poza tym oni na co dzien zajmują się dzieckiem szwagierki. Nie mam tutaj zupełnie nikogo Pomoc mam na myśli ten najcięższy czas po porodzie lub w chwilach gdy muszę coś ważnego załatwić i nie będę miała z kim zostawić dziecka. Będę musiała dość szybko wrócić do pracy przynajmniej na pół etatu. Myslicie ze sobie poradzę zupełnie sama, tylko z mężem? Nie ma nawet wsparcia duchowego od rodziny. Czasem od moich rodziców ale jego rodzina potrafi nie odzywać się pół roku dopóki on nie zadzwoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie , że dasz rade . Byłam w podobnej sytuacji , też miałam obawy . Cztery lata minęły szybko a syn już chodzi do przedszkola . Czasami bywa trudno ale nie myśl o tym ze ktos może ci pomóc tylko myśl ze jest was dwoje do wychowania . Nie rozmyslaj gdyby ..... Jest tu i teraz i to dodaje sił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, że dasz radę, dlaczego miałabys nie dać? Ja mieszkam w Polsce, teściowie 1 km dalej, tata 15, ale od początku chcielismy sami z mężem opiekować się maleństwem. On miał 2 tyg tacierzyńskiego i ten najgorszy czas byliśmy we trójkę. Potem już poszło łatwo. Najgorsze pierwsze dni po porodzie, bo krocze bolało, bo sił brak, bo miałam anemię po porodzie. Wdał mi się tez stan zapalny krocza, musiałam dużo wietrzyć krocze, irygacje itd i w ogóle nie chciałam by ktoś poza mężem plątał się po domu. Na początku zakupy robił mąż, a po 3 tygodniach ja jeżdżę na zakupy, a z maleństwem zostaje mąż. Zostaje z nim także kiedy jadę na paznokcie, czy do fryzjera, albo po prostu chce iść na samotny spacer. Dużo zależy od tego jakiego masz parntera. Jeśli jest chętny do opiekowania się dzieckiem, to nic się nie martw, na pewno śmiało sobie poradzicie. Pamietaj- jesteś najlepsza mama dla swojego maluszka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I Nie poradzisz sobie, a gdzie dwie babcie, dwóch dziadków, gdzie konkubent, szwagierka, bratowa, siostry i brat? Powinni ci pomagać, bo jesteś niepełnosprawna intelektualnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż pewnie chętnie by się zajmował ale sam pracuj***ardzo dużo. A najgorsze jest to ze ja tez będę musiała jak najszybciej wrócić do pracy. Na początku będę mogła pracować zdalnie (jeśli dziecko pozwoli) ale później już żłobek będzie jedynym wyjściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pewnością sobie poradzisz, jeszcze jak trafi Ci się dziecko, które jako noworodek faktycznie będzie tylko jeść i spać to luz. Zresztą w każdym wypadku sobie poradzisz, ale pewne będą gorsze momenty. Ja podziwiam rodziców, którzy nie mają nikogo do pomocy. My mamy teściów i moich rodziców od czasu do czasu i powiem szczerze, że jak chce posprzątać w spokoju, a mąż w pracy to syn idzie w "delegacje" do teściów, bo są bliżej. Czasem jadę na weekend z synem do moich rodziców wtedy dziadek zabiera wnuka na długi spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zobaczymy jaki będzie miało temperament, bo póki co w brzuchu jest bardzo *****iwe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem sama z mężem, nie pomógł nam nikt. Drugi raz bym się nie zdecydowała. Przyplacilam zdrowiem, małżeństwo się omal nie rozpadło, nabawilam się nerwicy. Zbieraj pieniądze na nianie. Inaczej się nie da, no chyba że dziecko będzie aniołem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnostwo ludzi jest w podobnej sytuacji i daja rade wiec i Ty dasz. Z dzieckiem to jest tak ze nie masz wyjscia i chcac nie chcac musisz tak zorganizowac czas aby wszystko pogodzic. Pierwszy syn urodzil sie w Anglii i mieszkalismy tam 2 lata po jego narodzinach. Teraz urodzilo nam sie drugie dziecko i mieszkamy w PL. Z dwojka dzieci juz jest trudniej jesli chodzi o logistyce ale trzeba sobie jakos dac rade. Glowa do gory. My kobiety mozemy wszystko pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, że dasz radę. Będą ciężkie chwile, przemęczenie ale oby mąż cie odciążył też trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie nie boje się samej opieki nad dzieckiem ale tego ze będę musiała szybko zacząć być aktywna zawodowo. I wtedy wiadomo muszę być wypoczęta, dobrze wyglądać, wywiązywać się z obowiązków a do tego małe dziecko którym muszę się opiekować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×