Nie rozumiem niewierzących ze nie wierzą w życie po śmierci

człowiek wierzący ma nadzieję że po śmierci będzie żyć dalej a niewierzący gdy jest np. chory i umiera wie ze nic po nim nie zostanie umrze i koniec przykre to :( ja bym chyba miała depresję

Ja trace wiare bo mam traume po smierci mamy. Pomoz mi i udowodnij ze ja kiedys spotkam, prosze !

cofnij się do szkoły i naucz poprawnie budować zdania

Up

00.47 Ale jak to sie ma do wiecznosci?

Po co zakladasz temat jak nie piszesz? Ja pytalam serio. Mysle o samobojstwie bo nie potrafie juz zyc z ta trauma.

Wiara nadaje sens, gdy jej nie ma, to wszystko staje się bez znaczenia, ale tak jest. Ludzie się oszukują, być może ze strachu przed nicością. Osobiście jestem agnostykiem. Sądzę jednak, że nie ma nic, ale mogę się mylić.

Agnostycy przeciez nie sa niewierzacy.

Jestem sceptykiem.

Ja tez ale przeciez zyl Jezus ?

Nie wiem czy żył. Religie są propagandą tak ogólnie.

Wiara nadaje sens, gdy jej nie ma, to wszystko staje się bez znaczenia, ale tak jest. x Ja myslę, ze jest nieco odwrotnie. Zauwazcie jedno, wierza najbardziej prymitywne społeczeństwa, gdzie sie zyje ciezko. wyswietlcie sobie mapke swiata, gdzie jest zakazana aborcja, to sa kraje proste, prymitywne, gdzie sie cięzko zyje. Kiedys u na było to samo, przypomnijcie sobie sredniowiecze, jak chłopi musieli tyrac od rana do nocy, zeby płacic panszczyzne i nawet miesa prawie nigdy nie jedli. Jakby nie wiara, ze po smierci ich czeka nowe, cudnowne zycie w raju, to by nie dali rady tak tyrac. Dlatego kiedys była taka religijnosc, bo człowiek musial uciekac w jakies mrzonki zeby przezyc. Do tego, ludzie strasznie sie boja nieznanego. Kiedys wierzono, ze burza to gniew Zeusa, sztorm - Neptuna. Bóg sie pojawia zawsze w tematach kiedy człowiek nie wie co i jak, głównie "zycie " po smierci, itp. Po prostu nie lubimy nieznanego. Ja kompletni e nie wierze w raj, na zasadzie wiecznego błogostanu. Ale wydaje mi sie osobiscie, ze nie ma czego sie bac, bo energia krązy. I podejrzewam, ze człowiek jak umiera, to potem po prostu sie rodzi na nowo, i jest inny człowiek. i to nieprawda, ze sie nie zostawia nic, zostawia sie dzieci, wynalazki, to z czego teraz korzystamy to sa osiagniecia całej masy ludzi, którzy pozostawili te rzeczy po sobie, to ze mamy komputery, tv, samochody, medycyne, to sa działa innych ludzi. Czyli ja sens widze w samodoskonaleniu. moze kiedys człowiek nawet bedzie w stanie byc niesmiertelny, jak bedzie mozna wymienic mu kazdy narząd

Zachód jest maksymalnie prymitywny. Gender i inne dziwactwa to według Ciebie oznaka oświecenia?

Wiara w energię i reinkarnację to wielkie oświecenie! :D

Po co człowiekowi to nędzne i grzeszne ciało? To nie jest główne życie, tylko próba i wybór między dobrem a złem. To prawdziwe życie jest dopiero po śmierci.

Nie wierzyli w średniowieczu też wszyscy. Ludzie dzisiaj nic się nie zmielili od średniowiecza pod względem religijności. Po za tym, wierzysz w jakąś reinkarnację, to też mrzonki i szukanie sobie celu, przed popadnięciem w zwyczajną pustkę i beznadzieję.

ludzie to bezmyślne bydło łatwe do kontroli i wyprania mózgowego, przykre ale to realia

a ja wierzę że życie na ziemi ma sens i nie po to człowiek się rodzi żeby umrzeć i nic po nim nie zostało, musi istnieć życie wieczne

oświecenia x oswiecenie to epoka... a energia tzn jej istnienie jest dowiedzione, za bardzo dosłownie moze zrozumieliscie termin reinkarnacja. chodzi o to, ze człowiek umiera, i potem sie rodza inni, wiec będa inne osoby. Na pewno nie mozna doswiadczac tego ze kogos nie ma. Dany człowiek umiera i po nim, ale sa i będą kolejni. Jasne, ze w sredniowieczu nie wszyscy wierzyli, a co do religinosci tzn jej zmian, to dawniej ludzie byli b głęboko wierzący w wiekszosci, co szło w parze z ciemnota. Teraz jest podobnie.

gość dziś a ja wierzę że życie..... > nic nie musi, zdychasz i po prostu koniec, całkiem możliwy scenariusz

gość dziś ciemnota jest i dziś pomimo tego że analfabetów jest niewielu i ludzie są bardziej wykształceni niż dawniej, jest ciemnota innego typu dziś

00.58 dziewczyno po smierci Mamy. Wierz i mow do Niej modl sie duzo za Nia. Moja Mama zmarla jak mialam 13 lat od tamtej pory dzieja sie fajne ciekawe rzeczy nadprzyrodzone ktore sa dla mnie dowodem 100 procent. To nie wytwor mojej wyobrazni. Nie bede opisywac bo to prywatne sprawy ale w calej tej tragedii wiem ze jest szczesliwa prosi o duzo modlitwy i zeby nie plakac. Spotkasz sie z Nia tak jak ja ze swoja. Glupia nie jestem i wiem co pisze.

jprd. ale ty masz czarno- białe myslenie. nikt nie twierdzi ze dzis nie ma ciemnoty. ZA czasów Hitlera to masa ludzi nie umiała nawet pisac, a kilkaset lat temu prawie nikt nie pisał ani nie czytał. Ich wiedza w stosunku do naszej to były promile. Ale poniewaz i dzis sa tepi ludzie, to czasy obecne sie nie róznia od tamtych... no taak. Osoba co ma nadwagi 100 kg, i taka co ma 5 kg, sie nie róznią, bo maja nadwage. Tylko tępak obecnie, to jest taki co pisze na kafe rzeczy jak ty, a kilkaset lat temu to ludzie sie np. nie myli mydłem bo wierzyli że ono moze przyciągac zarazę...