Czy jest sens mówić facetowi o przeszłości ?

gosc 15:18 i 15:24 nareszcie ktos sie do rzeczy wypowiada....zgadzam sie z wami

Ja.bym wolała wiedzieć że mój partner życiowy ma gdzieś dziecko.

Autorka nie ma nigdzie żadnego dziecka, bo jest już adoptowane. Co komu po takiej wiedzy o czymś, co nie wywiera skutków we wspólnym życiu?

Ja usunelam i mój obecny o tym nie wie. A nieciakwych historii mam więcej, o których też nie mówię. Moja przeszłość. Nie chce mieć dzieci, ale jakbym zmieniła po latach zdanie, to też nie zamierzam tego mówić nawet lekarzowi. Koleżanka urodziła po aborcji bez problemu, a inna (bez aborcji) od 10lat stara sie o ciaze. Nie ma reguły. Z perspektywy czasu widzę, ze lepiej usunąć niż oddać do adopcji. Mojego dziecka i śladu po ciąży po prostu nie ma. Do Autorki - zależy jak Ty się z tym czujesz, jak jesteś pogodzona z decyzja, nie zalujesz i nie chcesz wracać do przeszłości - to nie mów. Jeżeli jednak zdecydujesz sie powoedziec, tez lepiej wtedy kiedy mu ufasz na 100%, ale nie ma gwarancji jak to przyjmie. Może i tak Cię zostawić, a jeszcze rozgada po znajomych.

do gosc z 18;24 ja urodzilam i mam dziecko z czasow liceum, dzis on sam juz ma swoje zycie , i do dzis ludzie pozwalaja sobie na niewybredne komentarze liczac jego lata i moj wiek np w urzedach gdzie podawalam jego date urodzenia....on duzo starszy niz ja wtedy, nawiasem mowiac pracownik sluzby zdrowia sam mi powiedzial...fajnie ze jestem, ale wiesz to nie jest wiek na posiadanie dzieci, powinnas byla usunac i po problemie , wiecej g..na z tego mialas na lata niz to bylo warte , wszystko przez religijne pranie mozgu