Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ściera do kibla i budowlanka

Dlaczego za granicą większość polaków musi sprzątać i robić inne gòwno?

Polecane posty

Gość ściera do kibla i budowlanka

nawet tacy znający w miare język kraju gdzie mieszkają? Boją się wychylić poza swój obszar komfortu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie dlatego nas sciagaja-odpowiedz jest prosta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam wielu Polaków wykonujących zupełnie inne prace, w tym ja i mój mąż. Ja- administracja i planowanie w dziale szkoleń i rozwoju dużej firmy charytatywnej, mąż to Web Designer. Zatem, nie wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomość języka "w miarę" nie jest wystarczająca. I w każdym kraju tak jest. Do kontaktu z klientem potrzebny jest człowiek, który mówi w sposób jasny i zrozumiały, rozumie co się do niego mówi i łapie niuanse. Jak ktoś mówi "w miarę" to co najwyżej może pracować w subwayu i tyle. Wśród moich znajomych są zarówno osoby, które pracują na taśmie i tacy, którzy prowadzą własne firmy. Kwestia wykształcenia, języka i chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znając życie, dlatego że większość polaków która wyjechała, w szczególnie zaraz po otwarciu granic nie miała wykształcenia/doświadczenia na lepiej płatne posady. I tak "większość" to "nie wszyscy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wolę sprzątać za 15F na godz niż siedzieć w office za 10 czy w sklepie za najniższą Nie cierpie siedzieć za biurkiem i koleżanka sobie być szefem. Karierę wyścigu szczurów przeżyłam już w Polsce a teraz żyje lajtowo, praca fizyczna bardzo mi odpowiada bo mam straszne skłonności do życia. Domy czyste, klienci na poziomie, lubimy się i to nie jest udawane, bo potwierdza się w typach i prezentacji. Za to stresu, nie jestem uwiązana, mogę przełożyć, zmienić, odejść kiedy chcę - sama sobie układam prace, mają do mnie zaufanie, nikt się o nic nie czepia, chwalą, pytają czy jestem zadowolona, polecają znajomym. I co najważniejsze - szanują!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, jeszcze raz bo słownik przekręca: A ja wolę sprzątać za 15F na godz niż siedzieć w office za 10 czy w sklepie za najniższą Nie cierpie siedzieć za biurkiem i sama sobie być szefem. Karierę i wyścig szczurów przeżyłam już w Polsce a teraz żyje lajtowo, praca fizyczna bardzo mi odpowiada bo mam straszne skłonności do tycia. Domy czyste, klienci na poziomie, lubimy się i to nie jest udawane, bo potwierdza się w tipach i prezentach. zero stresu, nie jestem uwiązana, mogę przełożyć, zmienić, odejść kiedy chcę - sama sobie układam prace, mają do mnie zaufanie, nikt się o nic nie czepia, chwalą, pytają czy jestem zadowolona, polecają znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie oszukujmy się że polak to polak mało lubiany w anglii bez wzgledu na wykształcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojechałam za granicę spokojnie i ostatnio żyć a karierę to będzie robił mój syn. Więc ja sobie lajtowo sprzątam, mąż lajtowo jeździ ciężarówka a dziecko się uczy i zbiera cały czas nagrody w szkole (ma 15 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden z nielicznych Polaków którzy zrobili karierę światową to Polański, ale dlatego że wyjechał z tego parszywego kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sobie pracuje w domu opieki z dziecmi niepelnosprawnymi za najnizsza krajowa prawie, ale zato nadgodziny mam platne podwojnie i dodatek za weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* nadgodziny platne potrojnie brutto, na reke wychodzi podwojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - szczerze? Nie zauważyłam, żebym była jakoś gorzej traktowana. Pracuję z różnymi ludźmi, jeżdżę czasami jako tłumacz interwencyjny do zdarzeń z udziałem Polaków. I prawda jest taka, że ludzie nie są źle nastawieni do nacji, tylko do jej przedstawicieli, którzy się beznadziejnie zachowują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w UK dziesięć lat i jak do tej pory nigdy mnie nic nie miłego od Anglików nie spotkało. Natomiast Polacy oszukali mnie kilka razy - parę osób pożyczyło pieniądze i nie oddało, raz mi Polak za pracę nie zapłacił, o plotkach i obrabianiu tyłka nie wspomnę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dużo ludzi nie potrafi pozbyć się takiego "siermiężnego" sposobu myślenia i nawet nie próbują skorzystać z nowych możliwości. Ja za granicą pracowałem na wyższym stanowisku niż w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.... bo pierwsze co trzeba zrobić to nauczyć się porządnie języka danego kraju a potem pozbyć się polactwa i polaczkowości, oraz durnej polskiej mentalności itp. bo ludzie wyjeżdżają ale przywożą ze sobą ten bagaż ciemnoty i zacofania umysłowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
durne baby będą całe życie na szmacie jechać, wdychać chemie z produktów do czyszczenia, a potem rak płuc i płacz. Lepiej zacząć w biurze za 10 i zdobywać z czasem doświadczenie i podwyżki/awans niż jechać całe życie na szmacie za 15 i bez perspektyw, ale to durna polaczkowata mentalność właśnie. Zero myślenia naprzód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź już skończ. Nie układaj komuś życia. Sprzątam bo tak mi pasuje. Mam 46 lat. Karierę już zrobilam w Polsce. Zarobiłam, kupiłam dwa mieszkania, kawał ziemi pod Łodzią. W UK mieszkam również ze względu na syna, on tutaj będzie się uczył i studiował. A mnie stresu i szarpaniny w pracy nie potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś milionerka i kilbe czyści, to coś nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka milionerka? Uważasz że jak wynajmiesz komuś mieszkanie za 800zł to możesz za to mieszkać w Anglii i nie pracować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani, która sprząta i ma 46 lat. Rozumiem, że "lubisz" tą pracę, ja też sprzątalam w UK fość długo, na moje o wiele za długo, bo 8 lat. co prawda nie domki czy mieszkania, ale małym tzw boutique hotel. Pradodawca, pracownicy przemili, fajna atmosfera, za sobotę i niedziele 150% stawki, płatny lunch. praca męcząca fizycznie ale stres niemalże zerowy. nie "brało isę' pracy do domu, na pewno nie w głowie ani też nie fizycznie - papiery czy laptop z biura do domu. Ale do czego zmierzam- od kilku lat pracuję umysłowo, i naprawdę nie chcialabym już pracować fizycznie, nie robię sie przecież coraz młodsza, mam 39 lat i wiem, że nie bylabym w stanie pracować tak ciężko fizycznie za kolejne 5, 10 lat. chyba że zdarzyłaby się jakaś sytuacja, i nie mialabym wyjścia - to wtedy tak, oczywiście, przecież żadna praca nie hańbi a pieniądze nie rosną na drzewach zamiast liści. Jednak pomyśl o tym- za 10 lat możesz mieć poważne problemy z kręgosłupem, ze stawami, to są poważne sprawy. ocywiscie, że można mieć też problemy z kręgosłupem od siedzenia przy komputerze ale nie ukrywajmy- praca fizyczna znacnzie bardziej niszczy zdrowie fizyczne. w pracy umysłowej teoretycznie est więskzy stres, ale na to są sposoby - i akurat tu wiem co mówię, z autopsji oraz obserwacji znajomych i rodizny, że łatwiej wyleczyć problemy natury psychicznej, niż ciężkie dolegliwości fizyczne. pozdrawiam, miłej niedzieli P.s. 15 funtow na godiznę za sprzątanie to znakomite pieniądze - ale PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO. ZDROWIE NUMER 1. pozdrawiam jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smierdzące szmaty od sprzątania ha ha. Jestescie najgorszym plebsem i zawsze bedziecie. My w bialych kolnierzykach patrzymy z politowaniem i usmieszkiem na waszą załosną edukacje. Po całym dniu musza wam mocno rączki smierdziec do czyszczenia tych kibli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś zmień leki. piszesz poza kontekstem. przeczytaj wypowiedzi tutaj i dopiero potem się wypowiadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.s. Co Ty masz z tym białym kołnierzykiem?? ukryte kompleksy, widzę. Ja pracuję w UK w dużym biurze i tu w zasadzie nikt nie nosi do pracy białych koszul ... z kołnierzykami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
^^ Pracujesz ale w biurze sprzatajac kible buehehehehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, cwianiaczku. to ja z posta z wczoraj 16:13, pozdrawiam :) i co, wściekniesz się teraz? uwierz mi, praca w biurze to ŻADEN wyczyn, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Charytatywnie czyli dla nierobow i obibokow zmywasz kible :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże co za debil. z zawiści czytać nie umie ze zrozumieniem. szkoda czasu na dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, 46latka. Moje sprzątania są "lekkie, łatwe i przyjemne" nie ma ich co porównywać do sprzątan w hotelu gdzie wszystko musi być zrobione w bardzo krótkim czasie i nigdy nie wiadomo jaki syf zostaniesz. Ja pracuję u tych samych klientów od paru lat. Czuję się u nich jak w domu. Domy "doprowadzone", czyste, zazwyczaj mam tylko odkurzanie, trochę prasowania, cięższe prace rozkładam na raty, nawet się nie spoce. Zawsze jest czas na kawę, śniadanie, pogadanie co słychać, nikt nie pogania, nie zrobisz czegoś dziś, zrobisz następnym razem. Paradoksalnie jak pracowałam w biurze miałam duże problemy z kręgosłupem, odkąd pracuję sprzątając - jak ręką odjął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie od sprzątania okropnie kolana bolały. nie non stop, ale często. od siedzenia przy komputerze za to czasem nieco plecy bolą, ale pamiętam by się rano rozciągać i chodzę na jogę, to pomaga. ogolnie jestem zdrowa i to najwżniejsze. lubię swoją pracę. A z koleżankami z "ery" sprzątania mam nadal dobry konktakt - poza jedną, która się obrazila, jak dostałam "dobrą" pracę ;) życie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×