Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdrada i jej różne oblicza

Polecane posty

Gość gość

Chciałabym KULTURALNIE podyskutować na trudny temat zdrady. Czy byłyscie kiedys zdradzone? Zdradzałyście? Czy byłyście kiedyś tą trzecią? Czy wybaczyłyście zdradę lub czy Wam wybaczono?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście trudny. Zanim napisałam dlaczego tak [ a zakochałam się ] dostałam odpowiednie komentarze miałam opisać jednak nie opisałam . Nawet nie wiem jaki to temat był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzecią a nie drugą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, jako młoda dziewczyna byłam kochanką żonatego mężczyzny. Nasz romans trwał 4 lata. Później sama zostałam zdradzona przez byłego już męża zmłodą dziewczyną... Nigdy natomiast nikogo nie zdradziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:51 karma wróciła, że bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Wy z ta Karma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam kochanką przez 3 lata. Mój kochanek zostawił dla mnie żonę. Jesteśmy małżeństwem juz 15 lat i jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaBezNiego
Jeszcze 8 m-cy temu temat mnie nie dotyczył. Nie szukałam przygody, nawet nie patrzyłam seksualnie na znajomego, z którym później miałam romans, a nagle jak grom z jasnego nieba spadły na mnie wielkie emocje... Nawet nie musiał mnie namawiać, wystarczył...masaż zmęczonych stóp po balu sylwestrowym. Taki masaż, że poczułam deszcze, po kilku dniach zaczęły się smsy, na początku w żartach, nie dopuszczałam myśli, że coś mogłoby z tego wyjść, ale dałam się uwieść, witał mnie rano, żegnał wieczorem, dotykał w przelocie, wreszcie skradł pocałunek...W sumie nie doszło do finału, skończyło się na pieszczotach (także oralnych). Oszaleliśmy, byliśmy nieostrożni, tak się narażaliśmy, że szok, no i prawie się wydało, tzn.obudziła się czujność żony. Sami, z żalem skończyliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karma jak już to powina wrócić do zdradzającego :-D A jesli chodzi o karmę to jest to zwyczajny rachunek prawdopodobieństwa. Większość facetów zdradziła albo zdradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:07 Racja każdy z nas i ty i ja w każdym momencie może być zdradzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miesiąc temu zdradziłam męża,może nie dosłownie i nie fizycznie,ale czuje się z tym zle.Spotkalam się z dawnym kolega ze studiów,spędziliśmy razem cała noc rozmawiając,pijąc i się śmiejąc(nic między nami nie było).Rozmawialam z nim na takie tematy których nigdy nie powiedziałam mężowi,mąż do tej pory myśli,ze spałam u przyjaciółki.Od dawna nie układa nam się i ta noc utwierdziła mnie w przekonaniu,ze nasze małżeństwo to już historia...Mąż teraz stracił tatę i staram się przy nim być,wspierać go,ale jak dojdzie do siebie to składam o rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według statystyk CBOS połowa polskich mężczzn ma za soba zdradę. Reszta pewnie jeszcze nie miała okazji lub jest świezo po ślubie i jeszcze nie znudziła się małżonką :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, karma to jest coś takiego, że nic nie zrobiłaś złego i zastanawiasz się dlaczego w życiu cierpisz tak czy inaczej. Nie układa się, czy to choroba, złe życie ,pasma przykrych zdarzeń itd. Przodkowie obarczają nas swoimi winami , przelewają swoje winy na potomków swojego rodu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, karma to jest coś takiego, że nic nie zrobiłaś złego i zastanawiasz się dlaczego w życiu cierpisz tak czy inaczej. Nie układa się, czy to choroba, złe życie ,pasma przykrych zdarzeń itd. Przodkowie obarczają nas swoimi winami , przelewają swoje winy na potomków swojego rodu . Za dużo w tym niedomówień, chociaż jeden fakt jest taki, że po przodkach dostajesz geny, a w tych genach... cóż, różnie bywa. Często są to nieuleczalne lub ciężkie choroby i inne takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam kochanka najpierw wirtualnie. Trzy lata masturbowałam się z myślą o nim albo podczas rozmów telefonicznych lub przez Skype. Potem był realny seks, spotykania w hotelach. Kłamałam, że mam szkolenie, brałam wolne i jechałam do niego. On robił to samo. Seks był cudowny, nieziemski. Zerwałam znajomość, bo szalałam za nim, a obydwoje mamy rodziny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A założycielka tematu o zdradzie temat założyła. Wyskoczyliście o karmie, to nie jest taka zasada"Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ogólnie brzydzę się zdradą. Nigdy nie zdradziłam i (mam nadzieję) nie byłam zdradzona. Nie wiem jakbym przeżyła zdradę męża. Wolę o tym nie myśleć. Moja matka natomiast była zdradzana regularnie. Pierwszy raz ojciec odszedł od matki do kochanki jak miałam 14 lat. Później kochanka się od niego odwróciła a mama mu wybaczyła i znów byli razem. Po paru latach okazało się, że ojciec znów ma romans. Wydało się, bo mąż jego kochanki to odkrył i zrobił aferę. Ten romans ojca trwał jakis miesiąc, ale przy okazji wydało się, że ojciec od 5 lat ma romans z inną, sporo młodszą kobietą :-( Zdradzał kochankę z inną kochanką! No ale ojcec się pokajał, obiecał poprawę i matka znów mu wybaczyła. Parę lat po tamtej aferze ojciec odszedł od mamy do kolejnej dużo młodszej kobiety. Tym razem chyba już definitywnie. Rodzice wzięli rozwód, on nadal jest z tamtą kobietą, mama jest sama. Z ojcem praktycznie nie mam kontaktu, nawet nie zna swoich wnuków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż przespał się z koleżanką z pracy na wyjeździe integracynjnym. Wydało się tylko dlatego, że ta koleżanka miała wyrzuty sumienia i powiedziała o wszystkim swojemu mężowi. A jej mąż powiedział mi. Wywaliłam gnojka z domu. Dzieci tęsknią, on przeprasza, a ja nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś wyżej ma rację z tą "okazją". Ona "czyni złodzieja". Są oczywiście tacy, co szukają, ale część boi się, nie myśli a jak się trafi okazja to korzysta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedni szukają głodni wrażeń bo mają to we krwi, drudzy wykorzystają okazję a na trzecich.... miłość spada , jak grom z jasnego nieba. Mnie się ta trzecia trafiła wersja.Autorko a ty co powiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaBezNiego
21:10 I jak to się skończyło? Ja ciągle wracam myślami i zastanawiam się co to było i jak mogło być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo człowiek z NATURY nie jest monogamiczny. Szczególnie mężczyźni zostali zaprogramowani na zapłodnienie jak największej ilośc***artnerek. Dlatego zwykle starają się dopóki nie urodzą się dzieci. A później mają wszystko w 4 literach. Kobiety też nie są lepsze. Też się starają do momentu urodzenia dziecka. Potem mężczyzna jest im zwykle potrzebny aby pomagał im w ipiece nad tym dzieckiem, dostarczaniemśrodków do życia. Z moich obserwacji wynika, że najlepiej się mają pary bezdzietne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja miałam romans, który skończyłam bo nie chciałam niszczyć mojej rodziny. Trochę żałuję, bo dzieci już "na wylocie" a ja jestm samotna w małżeństwie. Nigdy nam się dobrze z mężem nie układało. Nasze małżeństwo bylo takie trochę z rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi. Życie nie jest czarno białe. Kiedyś nie wyobrażałam sobie zdrady, sama się dziwiłam swoim uczuciom, brakowi wyrzutów... Nie wiem chyba w akcie samoobrony to wszytko wyparłam...Łatwo się mówi jak się nie przeżyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdradzalam męża przez prawie 4 lata ż jego starszym bratem. Potem on poznał swoją obecną żonę i się skończyło ż dnia na dzień. Teraz są już 2 lata po ślubie i chyba są szczęśliwi. Mieliśmy naprawdę super seks spotykaliśmy się bardzo często, każda okazję wykorzystaliśmy i przez ten czas nikt nigdy nic nie podejrzewał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U...21:32 ostro, ale ja byłam tylko trochę mniej wyrachowana...ale powiedz jak żyjecie teraz. Zero spojrzeń, prób dotyku, podtekstów? Kto to skończył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam, bo też jak Ty zapewne regularnie spotykam się, ale "legalnie", oficjalnie z ekskochankiem. Kiedy mieliśmy romans wykorzystywaliśmy każdą okazję, łącznie z pocałunkami w przelocie, dotykaniem pod stołem itp...ktoś zaczął coś podejrzewać i nagle zgodnie przestaliśmy, od tego czasu nawet jak na chwilę zostaliśmy sam na sam nie mamy o czym rozmawiać (wtedy non stop byliśmy w kontakcie), ale wczoraj, po 6 miesiącach niespodziewanie mnie przytulił, pocałował w szyje i wszystko wróciło...Nie mogłam nawet zareagować, kilka metrów obok, za ścianą było kilka osób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, ja już od "dziecinstwa" gustowałam w starszych facetach i miałam inklinacje do zonatych. Jak miałam 17 lat to spotykałam się z żonatym chłopakiem. Potem miałam jeszcze dwa romanse z żonatymi, a mój obecny mąż odszedł dla mnie od żony. Jakoś nigdy nie interesowali mnie mężzyźni w moim wieku i wolni. Każda próba związku z takim kończyła się porażką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 21:32 Nie ma teraz kompletnie nic i tak jak pisałam skończył o się z dnia na dzień. On to skończył bo się zakochał. Widujemy się często na grillach, urodzinach naszych i dziec i, u teściów, na święta itp. Rozmawiamy normalnie a jak się zdarzy że zostaniemy sam na sam (rzadko bardzo) to oczywiście są jakieś głupie podteksty i żarty ale to tylko na zasadzie miłych wspomnień. Nie wykluczam że jeśli on by chciał to bym wróciła do tego układu ż chęcią ale on póki co nie wykazuje żadnego ruchu. Zresztą teraz już byłoby ciężej bo oboje mamy małe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×