Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham jego żonę

Polecane posty

Gość gość
Owszem, to wszystko może być sprzeczne, doskonale to rozumiem i zauważam, jednak opisuję jakie prowadzę życie, może to wyrachowanie... Sam nie wiem. Na pewno niczego nie upiększam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję że mój mąż mnie nie "szanuje" tak jak Ty swojej. Dla mnie to byłby największy cios. Skoro wszystko na codzień jest super, spędzamy razem czas to co we mnie jest takiego złego, co mi brakuje że mój facet musiał mnie zdradzać i to z przyjaciółką. Co do przyjaciółki jaka ona musi być perfidnie dwuliciwa skoro hihihaha z twoją żona, gadają pewnie o Was. A za plecami ją zdradza i to z tobą? Więc jaka z niej przyjaciółka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że robimy straszne świństwo, to my sami doskonale wiemy. Pisałem wcześniej jak to się zaczęło, kochanka jest elegancką kobietą, jako facet to dostrzegałem, wtedy wypiliśmy, zostaliśmy sami, zaczęły się dotyki, pocałunki, poszliśmy na spacer, by swój pierwszy raz odbyć w tzw plenerze, na drugi dzień źle się z tym czuliśmy, chwilę zamieniliśmy o tym kilka słow, ustaliliśmy że spotkamy się po powrocie i porozmawiamy, do spotkania doszło, jednak skończyło się to seksem i trwa do dziś. Nie szukam tutaj oceniania mnie, czy jej, bo mamy świadomość krzywdy jaką robimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się nie oceniać. Ale nie chcialabym żeby mnie to spotkało. Podwójna zdrada pseudo przyjaciółki i męża. Który niby na wszystko, niby mu małżeństwo odpowiada. Żona uśmiechnięta a nie marudząca na swój los. A tu i tak zdrada. To tak jak moja mama mówi dbaj o chłopa bo pójdzie do innej. Twoja żona dba o ciebie dzieci i dom a ty i tak zdradzasz. Kochając się z żoną myślisz o kochance? Tak z ciekawości ile razy w tygodniu uprawiasz seks z zona? Czy odkąd nasz kochanke jest rzadziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślę o kochance, kochając się z moją żoną, wczuwam się w seks z nią i podczas stosunku moje myśli są skierowane na żonę. Jest nawet trochę na odwrót, podświadomie brakuje mi seksu oralnego z żoną i podczas, gdy kochanka mi to robi, niejednokrotnie wyobrażam sobie, że chciałbym tego z żoną i wyobrażam sobie jak mogłoby być fajnie. Sypiam z żoną średnio 2-3 razy w tygodniu, inicjujemy to wzajemnie, nie jest tak że tylko żona albo tylko ja. Z kochanką spotykam się dwa razy w tygodniu, czasem częściej, a czasem rzadziej, natomiast ten seks jest kilkukrotny podczas jednego spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce tu ujadać na Ciebie autorze bo w życiu zdarza się zrobić błąd pod wpływem emocji, jednak w Twojej sytuacji nie można tego nazwać błędem tylko celowym działaniem z premedytacją. Musisz być bardzo egoistyczny mimo tego całego zachwalania siebie itd. bo myślisz głównie o swojej przyjemności i adrenalince,a nie bierzesz pod uwagę uczuć najbliższej Ci osoby czyli żony, a do tego uczucia dzieci i tego jak poczuł by się zdradzany mąż tej pseudo przyjaciółki...dla mnie to chory układ z lojalnością Twoją i tej kochanki, która osiągnęła dno dna...nie można takiej zołzy nazwać przyjaciółką,a Ciebie dobrym mężem i ojcem...nie ma sensu tu moje wyzywanie i używanie wulgaryzmów mimo,iż same wręcz cisną się na usta. Uważam,że to jest najgorszy rodzaj zdrady z możliwych i jest niewybaczalny. Mam nadzieję,że żona jednak przejrzy na oczy i da wam obojgu sprytnie popalić. Bo zrozumiałabym jeszcze w jakimś stopniu Twoje posunięcie gdyby ona była zaniedbana, roztyta, unikała seksu, była skupiona tylko na zajęciach domowych itd bo na dłuższą metę człowiek pewnie szukałby odskoczni,ale kiedy mówisz,że masz piękną żonę (ba - nawet ciut ładniejszą od kochanki!) do tego miłą, pogodną, spełniającą się pod każdym względem,a Ty mimo to zdradzasz to jesteś ostatnim s*********m. Nie jeden dałby się za taką żonę pochlastać i na rękach by nosił aż do śmierci. Wstyd - po prostu wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha no i ten seks z żoną nie jest rzadszy odkąd mam kochankę, wiadomo że na początku gdy zacząłem być z żoną seks był po kilkanaście razy w tygodniu, później wiadomo stał się rzadszy, ale to nie wpływ kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pozostaje mi jedynie zgodzić się z tym wszystkim co napisałaś, mam tego ogromną świadomość. Natomiast nie wiesz jak jest mi wstyd przed dziećmi czy żoną, to nie jest tak, że mam ich głęboko gdzieś i nie myślę o krzywdzie jaką im wyrządzam, lecz nad tym było się zastanowić 2 lata temu, wiem że to moja wina, na tę chwilę nie umiem, nie potrafię i nie chcę tego przerwać, mimo świadomości jak bardzo ranię bliskie mi osoby. I tak, można nazwać mnie egoistą, powinna spotkać mnie za to kara, być może kiedyś spotka i stracę te cudowne osoby na zawsze, tylko to wszystko jest silniejsze i ja również osiągnąłem dno-dna. Nie trzeba mi tego wpajać do głowy, ja doskonale to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakbyś zareagował gdyby się okazało że żona ma romans? Chociażby z tym mężem przyjaciółki żony? Chyba byś nie miał pretensji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Jakby żona miala kochanka to czy by cie to zabolało? Jeśli tak to dlaczego skoro sam zdradzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że by zabolało, uważam to za banalne pytanie, skoro sam mam świadomość wyrządzania krzywdy. Napiszę więcej, z pewnością nie umiałbym wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiałbyś wybaczyć haha. Cóż za hipokryzja. A jak żona się dowie bo są na to szanse skoro przyjaciółka na męża który może wywęszyć że coś jest nie tak i żona też nie będzie potrafiła ci wybaczyć a ty będziesz skomleć jak pies że to ten jeden jedyny raz a to ona cię uwiodla? No weź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"powinna spotkać mnie za to kara, być może kiedyś spotka i stracę te cudowne osoby na zawsze." Tak napisałem jedną odpowiedź wcześniej, więc mam świadomość tego, że żona prawdopodobnie by mi tego nie wybaczyła, robiłbym wiele, aby chciała wybaczyć, lecz do niej należałaby ostateczna decyzja. Winy na kochankę bym nie zrzucił, że mnie uwiodła, wziąłbym ciężar na barki. Muszę uciekać na tę chwilę. Macie wiele racji z którą się zgadzam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja żona zasługuje na kogoś lepszego. Mam nadzieję że przejrzy na oczy. Prędzej czy później zdrady wychodzą na jaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedz sobie na pytanie kto jest dla ciebie ważniejszy i bez kogo nie potrafiłbys żyć? Czy jeśli byś zerwał relacje łóżkowe z kochanka to czy robiłaby problemy? Ma dzieci czy jednak wolałabym stracić zabezpieczenie finansowe żeby z tobą być mimo wszystko? Jeśli bardziej zależy ci na żonie to czy nie lepiej będzie zakończyć ta relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noj maz nie umie sie bawic z dziecmi,nigdy nie ulozyl z nimi klockow...kiedy na nim to wymuszam,na xhwile usiadzie z nimi i zaraz ucieka. Wszystko byloby ok gdyby mial "swoje" zabawy,ale tak nie jest. Od jakiehlgos czasu dorabiam,wiex nie jest tak ze "siedze w domu" a to i tak nie jest szanowane. Jego ojciec duzo czasu poswiecal im na zabawe,matka zdecydowanie nie,chyba od niwj to przejal. To mnie boli najbardziej. Ale przeciez ja jestem taka okropna bo nie wiadomo o co mi chodzi,przesadzam itd;-) nie wiem jak to bedzie dalej,wiem ze nic sie nie zmieni. A ja nie chce tak zyc. Z moim sekretnym znajomym tez nigdy nie bede w normalnym zwiazku. Slabo... Zadziwia mnie ze masz na wssystko czas i ochote,bo cale to ukrywanie intensywnego romansu wymaga duzo nyslenia i sprytu. Tez zal mi twojej zony bo nie zasluzyla na to wszystko. Oczywiscie na zdrade bie mozna sobie zasluzyc,ale sa czynniK ktore pchaja w te sytuacje,ty dokonales wyboru. Chcess tak dalej to ciagnac? Nie boisz sie ze kochanka postawi wsaystko na jedna karte? Np.zacznie miec problwmy ze swoim mezem,postanowi z toba spedzic reszte zycia i powie o wszystkim,nawet jesli nie chcialbys z nia byc ale swiadomie rozwali twoja rodzine? A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdybyś postawiła mu warunek, że albo zmienia swoje nastawienie, pomaga Tobie, docenia, zajmuje się dziećmi (choć tego zupełnie nie rozumiem, jak można nie zająć się swoimi dziećmi) to po prostu odejdziesz od niego. Może by to coś pomogło, a jeśli nie, to odejdź, uczuć tam nie ma, jesteś jeszcze bardzo młodą kobietą, na pewno znajdzie się ktoś kto to doceni, wiem że nie jest łatwo odejść z dnia na dzień, ale czy warto marnować sobie życie z takim leniem? Pytałaś o czas i znalezienie siły na to wszystko... Ja już zaraz będę po pracy, a jestem od godziny 9. zajmuję się taką niewielką firmę, można uznać, że to taki rodzinny pokoleniowy interes, więc czasu mi nie brakuje, znajduję go nawet na wyjścia na piłkę z kolegami dwa razy w tygodniu. Ogólnie jestem energiczny. Pomaganie w domu uznaję jako obowiązek, zabawa z dziećmi to czysta przyjemność, na kochankę mam czas, ale tylko w czasie pracy, rzadko zdarza się abyśmy widzieli się wieczorem sami, bo jest to raczej nie wykonalne i z mojej i z jej strony, ale to właśnie chyba pomaga w ostrożności i w tym, że przez tyle czasu nikt niczego nie podejrzewa. Czy obawiam się, że kochanka będzie chciała zostawić męża i spędzić resztę życia ze mną, nawet o tym nie myślę i nie mam takich obaw. Tam również są dzieci, mają zobowiązania, ona mimo wszystko ma tam bardzo wygodne życie, on dość dobrze zarabia, ona siedzi w domu, on jest bardzo w porządku w stosunku do niej, nie wydaje mi się, aby kiedykolwiek chciała go zostawić. Małżeństwem są w porządku i wiem to od niego i od niej, rozmawiamy na takie tematy ze sobą (tak wiem - s************o) zresztą widać to po nich, no a jak już wcześniej pisałem odgrywanie ról mamy opanowane do perfekcji. dziś - tutaj Tobie właściwie nie muszę odpowiadać, bo teraz wyżej opisałem to wszystko, dodam tylko że bardzo zależy mi na żonie i nie wyobrażam sobie ją stracić, nie wspominając już o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musze wyjasniec ze czas z dziecmi spedza,nie jest tak ze nie bawiq sie w ogole. Dzieci kochaja tete,przytulaja sie,wyglupiaja,ale chodzi o to ze prawie nigdy z jego iniccjatywy. To ja musze mu powoedsiec ze dzieci chca sie pobawic z tata,ze juz zdarzyl odpoczac po pracy. Teraz mielismy ostra klotnie,efekt byl taki ze pojechalam na dwa dni do rodziny(akurat przyjechala ciotka z zagranicy) wrocilam na nastepny dzien i nagle...chetnie bawi sie z dziecmi,nie krzyczy na nich,tylko tlumaczy. Rece opadaja. On chyba sadzi ze to moj obowiqzek bawic sie z dziecmi,a jak juz jest naprawde zle to zaczyna sie zaxhowywac normalnie. Tym bardziej nie moge tego zrozumiec. Gdy brak mu argumwntow to pyta "czy naprawde jest az taki zly" i zaczyna sie wyliczanie jakiego zlego meza to ma moja kolezanka,bo... A prawda jest taka ze kolezanka od meza nie wymaga zadnych obowoazkow bo zarabia tyle ze ma na kazda zachcianke,nie musi gotowac bo stoluja sie na miescie. Nie wazne,ich zycie nic mi do tego,ale nie widzi tego ze te zony maja zupwlelnie inne zyxie niz ja. Naprawde na codzien nie koge na nikogo liczyc,gdy dziecko jest chore,musze dwojke obydwoje zabierac do lekarza,zakupy,zalatwienia wszystko w towarzystwie dzieci,a to zabiera dwa razy wiecej czasu i jest stresujace gdy ide np do urzedu a dzieci biegaja,wyglupiaja sie. Nie chce sie uzalac,nie potrzebuje slow podziwu,to moje dzieciaki kocham ich nad zyxie,ale uwazam ze wlasnie od meza moge oczekiwqc pomocy i zwyklej troski. A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie usprawiedliwam sie,ale ten kontakt telefoniczny z moim znajomym jest mi potrzebny. Mam okropne wyrzuty sumienia bo to nie fair. Ale on mnie docenia,w jego oczach widze zaxhwyt moja osoba,potrafi docenic chociazby to se dobrze gotuje,pieke. Tak nie wiele ale czlowieka motywuje,mobilizuje,az chce sie zyc. Nasze rodsiny sie nie znaja. Ja znam go z pracy,pracowalismy w jednym miejscu. Moja ciocia i mama widuja go,bo rowniez pracuja w tym miejscu. Mamy wiec wspolnych znjaomych z pracy. Jest bardzo szanowana osoba,doxeniana przez wspolpracownikow,uwielbiam to w nim. Patrze na niego z uwielbiwniem. Mysle ze tego wlasnie mu brakuje w jego malzenstwie.A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, wtedy kiedy pojechałaś po kłótni do rodziny, to on zaczął coś rozumieć, bo się wystraszył że to może poważnie wpłynąć na wasze relacje, być może gdybyś pojechała tam na dłużej któregoś razu, a jego postraszyła, że odchodzisz, bo masz dość takiego życia, że wszystko jest na Twojej głowie itd. to gość by w końcu zrozumiał. Ale musiałabyś być w tym konsekwentna i potrzymać go tydzień może nawet dłużej, nie odbierać telefonów nie dawać znaku życia, zapewne pojechałby za Tobą i błagał na kolanach abyś wróciła do domu. Nie wiem, ja jego podejścia nie rozumiem, idealny nie jestem, bo swojej żonie robię o wiele gorszę świństwo, ale w sprawach rodzinnych zawsze może na mnie liczyć. Dwa razy w miesiącu, w sobotę zostawimy dzieci u teściów i wyjdziemy gdzieś razem, do znajomych, do restauracji do pubów, nawet po to tylko żeby się upić i pośmiać w miłym towarzystwie, albo zostaniemy sami w domu, przy winie, też obydwoje lubimy sobie raz na jakiś czas zapalić marihuany i wtedy jest fajnie, mamy czas tylko dla siebie, pokochamy się, wyjdziemy na spacer. Kurcze, ja naprawdę nie rozumiem takiego podejścia jakie ma Twój mąż. Musisz coś z tym zrobić, bo on sam nie zrobi z tym nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze, że masz kontakt z tamtym facetem, bo chociaż masz jakieś urozmaicenie życia, a nie tylko dzieci, sprzątanie, gotowanie, pranie i zbieranie brudów męża. Szkoda że nie możecie stworzyć związku, skoro tak Was ciągnie do siebie, miałabyś kogoś kto Cię docenia. Na chwilę obecną muszę kończyć, później tutaj zajrzę. Miłego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie masz racje. Mysle ze to by zadzialalo,obawiam sie jednak ze na chwile,chyba powaznie musze go postraszyc rozstaniem. Zazdroszcze ci. Tego wspolnego czasu tylko z zona. Ja nie mam takiej mozliwosci,raz w zyciu dzieci zostaly spac u mojej kuzynki. Jestem ciagle z dziecmi,non stop. Tescie nie sa chetni pomoc,przezywaja druga mlodosc,wyxieczki,wspolne atrakcje. I super,szkoda ze nie potrzebuja wnukow. Na chwile nas zaprosza,ale to ja ciagle za dziecmi chodze,pilnuje,wiec to zadna opieka. Nie chce cie umoralniac,daleko mi do tego,ale zmierzasz do tego zeby twoj porzadek rodzinny sie zburzyl,nie wiwm czemu ale brniesz w to i to swiadomie. Zrob sobie prosta metematyczna kalkulacje,co warto. Wiem ze pozadanie do kochanki jest silne,ale moze warto z nim wygrac,byc odpowiedzialnym. Miej satysfakcje z twgo ze masz powodzenie ale zycze ci zebys umial podjac dobra decyzje. Ja ostatnio ograniczylam kontakt z moim znajomym,chociaz tak bardzo mnie ciagnie do niwgo,zwlaszcza teraz gdy jest tak zle w domu. Ostatnio wykrylam u siebie guzki,obawialam sie najgorszego,wiadomo wujek google zrobil robote. I pierwsza ososba o ktorej chcialam to powoedziec,wyplakac sie byl ON. Przerazilo mnie to,bo On nigdy nie bedzie moj,wiec po co to wszystko. Mozna zwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem jednego, jak możesz tak oszukiwać żonę. Jak można takim być???? Zakochałes się ok rozumiem, to odejdź z godnością, związ się z kochanką. Wtedy będziesz w porządku. Owszem, będzie to cios dla żony, ale to co teraz robisz, to jest zwykłym poniewieraniem żoną. To znacznie gorsze niż odejście. Czy ona sobie na to zasłużyła? Jak to wyjdzie na jaw, a na 100% wyjdzie, to skrzywdzisz ją podwójnie. Nie chciałabym być na miejscu Twojej żony. Bo o ile byłabym wstanie zrozumieć że mąż się zakochał i odchodzi, choć to bardzo bolesne. To wtedy bym jeszcze zachowała jakieś resztki szacunku dla niego. No cóż zdarza się. Natomiast gdybym się dowiedziała, ze oszukuje mnie latami lub zdrada to "tylko seks", choćby i ten sam seks był tylko jednorazowym wyskokiem, to wówczas tracę całkowicie szacunek, taki człowiek to dla mnie dno, nieuczciwe, tchórzliwe, myślące tylko penisem dno. Rozumiem że można się zakochać, ale równocześnie jak można być tak nieuczciwym???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze moim zdaniem nie kochasz kochanki. Fascynuje cię o jej pożądasz. Gdybyś ją kochał nie mógłbyś znieść mysli że jest z innym że uprawia z nią seks. Będąc obok niej miałbyś ochotę wyszarpnąć ja z ramion jej męża. Za wszelką cenę chciałbyś z nią być. Zacznie w końcu stawiać warunki i się odkochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
!!! TYLKO TUTAJ DZIAŁA !!! !!! DARMOWE SEX RANDKI !!! -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl -->>>http://randkvip.pl !!! RANDKI EROTYCZNE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jedynym wyjściem z tej sytuacji, nie jest przerwanie tego. O nie, nie, to już się stało więc się nie odstanie. Jedynym wyjściem, jest szczerze powiedzieć żonie jaka jest prawda. Najgorsza prawda zawsze jest lepsza niż oszustwo. Jak masz jaja i choć resztki honoru, to powiedz uczciwie jak jest. Ona ma prawo wiedzieć, z kim jest i jaki naprawdę jesteś. Ma prawo wybrać, czy chce być z Tobą jeszcze czy nie chce cię już znać. Ta kobieta ma prawo, jeszcze ułożyć sobie życie z innym uczciwym i zasługującym na nią facetem. A ty bądź sobie z tą lodziara :O lub znajdź inną szmatę :O To jest jedyne uczciwe wyjście z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdajesz sobie sprawę co ty robisz tej kobiecie - twojej żonie autorze? o poczynaniach jej przyjaciółki nawet nie chce mi się pisać! Chuj z ciebie zwykły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, a co do atrakcyjności kobiety ma elegancja? Już pomijając temat zdrady. Większości mężczyzn bardziej podobają się eleganckie kobiety? Czy tylko Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cd. przecież w dzisiejszych czasach większość tych eleganckich pań zarabia bardzo mało. Jak kiedyś w reklamie było powiedziane: "taka biurowa klasa średnia". Tylko że zarobkami- nisko średnia. Za czasów szlachty, elegancja znaczyła o statusie społecznym. A dziś będzie znaczyć, że to jest taka żmijka. Wiem jak się gryzą te biurwy, jakie są podstępne. Idealny materiał na taką "przyjaciółkę żony" jak twoja kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na koniec dodam, że jeśli facet nie szanuje swojej kobiety, to zasługuje na to samo i wcale się nie dziwię, że Twoje uczucia są skierowane na zupełnie inną osobę, szkoda jedynie, że jest jak jest i nie możesz się tym w pełni cieszyć." X No Ty autorze niesamowicie "szanujesz" żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×