Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nienawidzę swoich wlasnych rodziców

Polecane posty

Gość gość

Całe życie mnie upokarzali a nawet teraz kiedy jestem już sporo po 30 nie potrafią przez minutę nie udzielać mi rad jak powinnam żyć i nie wpędzać w poczucie winy. Obojętnie co zrobie krytykują to. Nawet jak dostałam awans w pracy o którym marzyłam zarzucili mi ze jestem taka zła kobieta bo nie zależy mi na prawdziwych wartościach tylko na „robocie”. Wychowali mnie na zastraszona dziewczynkę z wiecznym poczuciem winy. I dalej próbują mnie w ten sposób „wychowywać” Nienawidzę ich za to. Tłumaczyłam im tysiąc razy ze złe postępują ale oni nie widza żadnego swojego błędu. Dzwonię raz na pół roku bo żal mi tych starych, zgorzkniałych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to samo. ☹️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz zerwać z nimi kontakt, ja tez w życiu nie wybaczę zaniedbań jakie mnie spotkały w dzieciństwie, których konsekwencje ciągną się za mną do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to samo ,toxyczna matka wszystko wiedząca najlepiej,dlatego nie dzwonię ,nie jeżdżę ,lepiej się czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne to jest, najpierw chcą dzieci a potem robią z nich i z siebie śmieci . A wy nie zwalajcie na prostych ludzi ze wam w życiu idzie krzywo. Czas zacząć patrzec do przodu, jak długo prostak bedzie odpowiedzialny za to ze tobie nie idzie. Wiesz jak cos naprawić to naprawiaj i nie szukaj kozła ofiarnego jako przyczyny swoich odchyleń . Do przodu i na pohybel głupkom. Nie wasza wina ze akurat w takiej rodzinie przyszło ci wystartować ale już biegniesz wiec nie kombinuj-:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefre999
u mnie może nie aż tak ekstremalnie, ale ojciec wszystko wie lepiej i uważa że powinnam ciagle skakac jak on zagra (mam 28 lat) :O a jak zrobie cos nie po jego mysli to focha strzela jak małe dziecko co mnie juz tylko smieszy :S cały czas sie o cos do******la - a to słaba mam prace jak na wyksztalcenie, za mało zarabiam, nie oszczędzam a to powinnam juz miec dom za wlasne wybudowany; mój men też beznadziejny wg niego, w sklepie pracuje więc żal i jak bysmy mieli dziecko to na pewno by z glodu zmarlo bo niczego dobrze zrobic nie potrafimy w jego opinii :/ tylko on we wszystkim najlepszy i najmadrzejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tez tak mam ze im mniej sie z ojcem widuje tym lepiej sie czuje, ale poczucie winy niestety jest, że go nie odwiedzam prawie w ogóle (mieszkam 200 km od niego) ;) on oczywiscie zdziwiony ze nie chcialam po studiach wrocic na rodzinne zad***e :D jakbym wrocila to juz bym na suchej gałęzi wisiała albo mieszkała na stałe w psychiatryku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefre999
ja sie juz tym nie przejmuje, smieszy mnie to tylko :D nie zamierzam cale zycie przezyc pod dyktando ojca; on swoja mlodosc miał to mógl robic jak chcial teraz niech sie nie wpp*****la

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefre999
wez sie nie przejmuj, miej wywalone ;) poczytaj sobie o doroslych dzieciach toksycznych roddziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce robić z siebie ofiary i biorę jednak życie za rogi ale mam momenty kiedy nie wytrzymuje. Mam udane życie rodzinne i zawodowe, jestem ogólnie szczęśliwa osoba ale za każdym razem po kontakcie z nimi skacze mi ciśnienie. Starają się zrobic wszystko żebym nie czuła się szczęśliwa, żebym miała wyrzuty sumienia. Jak jechałam na wakacje to pytali dlaczego tylko na tydzień, Jolka taka biedaczka a pojechała na dwa tygodnie (kij z tym ze na wieś do rodziny) jak odżywiam się zdrowo mówią ze mam anoreksję, jak jem ciasto mówią żebym uważała żeby się nie roztyc. I tak w kółko. Nie wytrzymają chwili nie udzielając tych swoich złotych rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie to mnie najbardziej wkurfia bo to podkopuje moje poczucie własnej wartości i mówi ze wszystko co robię, robie złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na stare lata też będziesz zgorzkniała jak zobaczysz, że w naszym kraju to jedynie "k***a i złodziej" dobrze żyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:49 ale ja nie mieszkam w twoim kraju :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak zachowuja sie toksyczni rodzice nie ma nic wspólnego z sytuacja w kraju :D toksyczni rodzicie po prostu nie radza sobie ze soba, probuja uzaleznic dorosle dziecko od siebie, bo wtedy czuja sie potrzebni i ważni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam swietmuch rodzicow. Popelnili bledy ale ogolnie sa fantastyczni. Natomksta moj maz byl wychowywany w sumie przez dziadka, bo moja teaciowa tez pod dyktando swojego ojca zyla moj maz juz z dziadkiem 10lat nie mieszka, ale nadal ma na tym tle wiele problemow. Wlasnie dziadek taki jest. Nie najlepiej, jak nie po jegoysli to nerwy, fochy. Moj maz jest glupi, nieudacznik itd. Do mnie dziadek nie odwazyl sie nigdy czegos taliego pow....tzn probowal, ja zwyczajnie z miejsca pokazalam ze nie ze mna takie numery. Powoli ucze mojego meza ze jest dorosly, sam za siebie dexyduje, a dziadkowi sie jego decyzje podobac nie musza. Ciezka sprawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo,pisalam już kiedyś o tym.Mialam piękne,długie włosy,każdy się zachwycal.A ona jak to usłyszala to postanowiła sama mi je obciąć.Wygoliła mi skronie na zero,bo pojęcia nie miala,ale już nie byłam taka ładna.A teraz ryczy,że mam ja gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sooka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wychowali mnie na zastraszona dziewczynkę z wiecznym poczuciem winy" No właśnie tak widać u ciebie to zastraszenie, że by drzwi ścisły. Sztuczne użalanie sie cwaniary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Kuhl
Zawsze będziesz dzieckiem swoich rodziców, ale jesteś już dorosła i to Ty decydujesz o swoim życiu i o swoich reakcjach na to, co Cię spotyka. Można pracować nad relacjami z rodzicami. Proponuję zacząć od książki Toksyczni Rodzice Susan Forward

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×