Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anulka2341

zauroczyłam się w innym ,,mężczyźnie,,

Polecane posty

Gość anulka2341

Cześć dziewczyny piszę na forum,ponieważ potrzebuje bezpośrednich słów by wyperswadować mi pewnego chłopaka z głowy. A więc do rzeczy.. Od 3 lat jestem w związku z chłopakiem,który jest niemalże ideałem z tym,że chyba w nasz związek wdarła się rutyna pędzimy za karierą itp.. Od kilku miesięcy mieszkamy ze sobą więc na weekendy jeżdzę do rodziców sama i tam spotykam się często z przyjaciółką ,z którą z kolei wychodzimy na imprezy i tam też poznałam chłopaka,z którym kiedyś pracowałam jest młodszy ode mnie o rok. Strasznie wkręciłam w niego(nie wiem dlaczego bo jest całkowitym przeciwieństwem mojego obecnego partnera) spotykaliśmy się za każdym razem gdy byłam w rodzinnym domu, lecz któregoś weekendu spotkałam go na imprezie gdzie bawił się z inną, oczywiście nic między nami nie zaszło tylko luźne spotkania chodziłam na jego mecze i poznałam jego znajomych. Oczywiście zorientował się,że ich zauważyłam i zaczął mówić ,że jest jeszcze gówniarzem i ,że przeprasza. Oczywiście po tym incydencie już sie nie spotykamy i nie kontaktujemy ..Ale ja ciagle mam go w głowie. Dlaczego my kobiety mamy tak nierówno pod sufitem . Powinnam go znienawidzić a tym czasem ciągle zaglądam na jego profile w portalach społecznościowych. Kobiety jak żyć! odpiszcie na meila musze z kimś pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam 55 letniego gowniarza,:nie wiek o tym stanowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, zakochałaś się dziewczyno i czas najwyższy się do tego przyznać sama przed sobą, ale to już chyba wiesz sądząc po tytule. Pytanie co zrobisz dalej? Wyjścia są w moim mniemaniu trzy: 1. Kończysz ten etap swojego życia. Wady: będzie bolało, bo widać, że zaangażowałaś się w tą relację. Zalety: masz to, co pewne - swojego faceta, którego znasz i jak widać akceptujesz jako partnera. Z tamtym mogłoby się nie udać, może w ogóle nie doszłoby do niczego więcej gdyby nie chciał. 2. Kończysz z dotychczasowym facetem i bierzesz się za tamtego. Wady: tracisz obecnego faceta i wszystko co się z tym wiąże, nie wiesz czy tamten odwzajemni uczucia a nawet jeśli, może nie zechce się zaangażować bądź może się okazać, że nie jest wart uwagi. Zalety: zaspokoisz swoją ciekawość, namiętność. 3. Prowadzisz podwójne życie jak dotychczas. Tak, tak! Dobrze czytasz, podwójne życie, bo to co robisz jest nieuczciwe względem Twojego faceta. Balansujesz na granicy gdzieś pomiędzy zdradą a uczciwością, choć w moim mniemaniu zdradzasz mentalnie swojego faceta. Kontaktujesz się z innym "w białych rękawiczkach", niby wszystko ok, ale jednak nie ok. Zalety: masz obojga w takim zakresie jakim chcesz ich mieć. Wady: nazwałabym to pewnego rodzaju schizofrenią uczuciową, czyli to co przeżywasz teraz. Nie dość, że się ukrywasz co jest męczące to jeszcze do tego wyrzuty sumienia a w konsekwencji sama nie wiesz co czujesz do każdego z nich. Niezależnie od wszystkiego proponuję zaniechać wspólnego życia z partnerem, mam na myśli zamieszkanie. Jak widać macie teraz inne priorytety - wspomniana kariera, ale też jak widać potrzebujesz jakieś wolności uczuciowej a nie deklaracji. To, że ludzie się zakochują, nawet w małżeństwie to nic nowego, ale c o z tym robią to już jest istotne. Ty nie wybierasz Partnera, niestety... Zamieszkanie jest dla dojrzałych ludzi, jest po coś, a nie tak po prostu. Jako mężatka powiem, że dla mnie istnieją tylko dwa powody takiego pomieszkiwania bez ślubu: narzeczeństwo - jako etap ostatecznego poznania przed ślubem i budowania własnego gniazda oraz posiadanie wspólnych dzieci bądź zajście w ciążę - tego chyba nie trzeba komentować. Was jak widać nic nie łączy poza romantyczną relacją, po co to jeszcze bardziej komplikować jakimiś zupełnie niepotrzebnymi zobowiązaniami, a już nie wyobrażam sobie nieoczekiwanej ciąży w tym układzie... Pozdrawiam i życzę dobrych wyborów!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko nie wiem jak bym miała znowu zacząć się z nim kontaktować, pomysli sobie że jestem słaba i nachalna bo przecież gdyby chciał napisał by sam z kolei .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 1 nie wiesz co sobie pomyśli, żyj faktami a nie fantazją, bo możesz się przeliczyć. Chyba nie do końca jest tak, że nie możesz nawiązać kontaktu skoro śledzisz go w internecie i macie wspólnych znajomych, nieprawdaż? Poza tym wszystko w życiu ma swoją cenę. Możesz o niego zawalczyć (i wygrać lub przegrać, o czym pisałam wcześniej, ale będziesz miała świadomość, że zrobiłaś co mogłaś w tym względzie i osiągniesz spokój psychiczny) lub odpuścić. Weź odpowiedzialność za swoje czyny i życie, na tym polega dojrzałość. Po 2 jeśli rzeczywiście jest tak, że nie ma z tym chłopakiem realnego kontaktu bądź relacji do podtrzymania to odpuść, zamknij ten etap i nie katuj się psychicznie!Szanuj się dziewczyno, poza tym nie jest tak źle, w końcu ktoś Cię chciał (mam na myśli obecnego partnera), a zatem możesz się podobać, być atrakcyjna, warta uwagi i miłości. Daj się więc kochać partnerowi! :) Zresztą, tak na marginesie, po tym co pisałaś o tamtym to on nie prezentuje się zbyt dobrze i na dzień dzisiejszy nie rokuje najlepiej na trwały związek, o ile rokuje wogóle. Potrzebny Ci taki ktoś u boku? Nie byłoby Ci lepiej samej niż z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem na podobnym etapie i sytuacja dość podobna. Też przeciwieństwo, sytuacja bez sensu i niemozliwa do zrealizowania, zdecydowanie nie chcę tego ciągnąć, ale stale obsesyjnie o tamtym myślę. Mozna powiedzieć, że to silniejsze ode mnie. Jestem na siebie wsciekła, bo umysł gada jedno a zadurzenie swoje. Nie widuję się tamtym bo nie chcę, a żeby sobie ulżyć często przywołuje jego negatywne cechy i męczę je do upadłego. Czasem pomaga, ale na krótko. Dużo spraw to moja fantazja chociaż wzajemna chemia jest niesamowita. Martwi mnie fakt, ze mentalnie oddalam się od mojego faceta chociaż jest człowiekiem świetnym pod każdym względem i za nic nie chciałabym sie z nim rozstać. Wiem, że to ciężko zrozumieć sama siebie nie pojmuję, kretynka, jak mogłam do tego dopuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo,zaduzylem sie w kolezance w pracy a nawet nie znam jej imienia mimo ze mam stala partnerke.To jest silniejsze ode mnie i dlatego tez na tym forum siedze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko nie wiem jak bym miała znowu zacząć się z nim kontaktować, pomysli sobie że jestem słaba i nachalna bo przecież gdyby chciał napisał by sam z kolei . x Kolejna królewna z drewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już pisałam wcześniej takie sytuacje się zdarzają i nie ma co się biczować z tego powodu. Samej mi się zdarzyła sytuacja, że zabiło mi serce mocniej w małżeństwie, po dzień dzisiejszy nie wiem skąd i dlaczego?... Jedynie co jeszcze mi na myśl przychodzi to możecie sobie rozważyć czy to nie jest tak, że zbyt pewnie czujecie się w Waszych związkach? Czy to nie jest tak, że wcześniej tęskniliście do miłości, teraz ona już jest to z bezpiecznej pozycji mierzycie do kogoś innego, tak dla kaprysu, dla potwierdzenia własnej atrakcyjności itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×