Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Krisuu

Głupia nieśmiałość i brak chęci do życia

Polecane posty

Witam, Z góry przepraszam że się tak rozpisałem. Mam 22 lata i nie chce mi się żyć. W tym roku będę zaczynał ostatni rok studiów licencjackich. Mój problem tkwi w tym że jestem nieśmiały a nawet chorobliwie nieśmiały wobec kobiet (mam zero doświadczeń z dziewczynami, nawet sam na sam nigdy nie byłem z żadną dziewczyną). Do tego dochodzi to że jestem jeszcze małomówny oraz nie potrafię nawiązywać relacji międzyludzkich ponieważ nie wiem o czym rozmawiać no chyba że ktoś prowadzi rozmowę i wiem coś na dany temat to rozmawiam a tak to jestem po prostu nudziarzem. Nawet na portalach randkowych nie umiem zagadać i napisać czegoś sensownego nie mówiąc w realnym życiu to już kaplica, po prostu się wstydzę. Mój wygląd: 180cm wzrostu, szczupły, przystojny nie jestem, a raczej mogę powiedzieć że nie wyglądam na 22lataka. Pasji, hobby raczej nie mam. Nie wiem co już mam zrobić z tą chorobliwą nieśmiałością, to już mnie dobija bo życie w samotności jest do bani. Jestem takim zakompleksionym goownem, który mówi sobie że nie dam rady, użala się nad sobą, taki nieudacznik :/ Mieszkam na wsi więc tym bardziej jest ciężko i nie mam ani samochodu ani prawka przez co bardzo ubolewam. Do miasta niby mam niedaleko bo z 6-7km ale i tak nie ma czym pojechać. Znajomi odzywają się raz na ruski rok, kiedyś nikt nie miał prawka ani samochodu to jeszcze jakoś się trzymałem z nimi a teraz mają mnie w dopie. Po prostu zero życia towarzyskiego, siedzę w domu i po prostu płakać mi się chce ponieważ każdy idzie na imprezę, do znajomych a ja siedzę w domu 24/7  Do tego dochodzi jeszcze zła sytuacja rodzinna w domu, można powiedzieć że patologia, ojciec alkoholik, jeden brat to samo, drugi to w psychiatryku powinien siedzieć jedynie co siostra która wyszła za mąż i moja mama są normalne, ale i tak wsparcia od rodziny zero. Do swojego domu jakbym miał już dziewczynę też bym nie zaprosił bo się wstydzę w jakich warunkach mieszkam a na wynajęcie mieszkania mnie nie stać ponieważ nie pracuję. Może jak skończę studia, pójdę do jakieś najbliższej pracy, zrobię prawko kupie samochód to może wtedy zacznę wychodzić bo teraz nie mam nawet gdzie i czym. Ale i tak jak nic się nie zmieni w ciągu 3-4 lat to jedyne co mi zostanie to sznur na głowę i powiedzenie wszystkim dowidzenia, ponieważ samotny do końca życia nie będę, raczej tego nie zniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz zacząć pracę i teraz. Wyjedziesz do ludzi, poznasz kogoś, zarobisz trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może idź do psychologa, masz dużo problemów z którymi sobie nie radzisz. Tutaj ludzie Ci nie pomogą a niektórych rad są to czasami żal słuchać. Nie załamuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, byłem ciężkim,wręcz klinicznym przypadkiem w kwestii nieśmiałości. Byłem tak nieśmiały, że mając okazję do przeżycia pierwszego pocałunku z dziewczyną tak piękną, że każdy facet się za nią oglądał, stchórzyłem gdyż nie umiałem się całować i bałem się, że ona się tego domyśli. Ja wyleczyłem się z tej nieśmiałości dzięki czemu kontakty intymne z dziewczynami przestały być dla mnie czymś nieosiągalnym.Skoro mnie się to udało, to Tobie też się uda. Rożni nas co prawda to, że ja utrzymywałem kontakty koleżeńskie z dziewczynami. Miałem koleżanki. Bywałem z dziewczyną sam na sam jednak nie dochodziło między nami do sytuacji intymnych, których unikałem gdyż nie umiałem pieścić dziewczyny ani nawet jej pocałować. Nie było natomiast dla mnie problemem pójść do mieszkania koleżanki,zaprosić koleżankę do siebie czy pójść z nią na dyskotekę albo na jakąś domową imprezę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krisuu, Ktoś tu pisał o psychologu - jasne idź, jak masz kasę, albo załatwisz sobie bezpłatnie. Byc może jesteś DDA albo w inny sposób zaburzony. Moim zdaniem musisz tak wykombinować i ogarnąć, żeby wyjechać z domu, wyrwać się. Rodzina Cię przytłacza, a i wstyd zaprosić kogoś. Dokończ studia, działaj, znajdź se robotę, inne studia, z czasem wychodź do ludzi. Pomyśl o jakieś siłowni, fryzjerze. Mimo wszystko szukaj też online. Masz dopiero 22 lata, jestem przekonany, że się ogarniesz i wyjdziesz na prostą, a ten post na kafe wspominał z bananem na ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja polecam psychologa, on Ci pomoże, masz całe życie przed sobą, nie trać go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytaj może jakieś książki o nieśmiałości czy poczucia przegranej w życiu, np. Zimbardo, są w necie, może pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny przegryw z przedziału wieku 20-27 lat, aż rzygać się chce gdy coś takiego czytam. Życie pod kloszem przez tyle lat to samobójstwo dla mężczyzny in spe. Moja rada: przestań grać w gierki, idź w literaturę faktu (wygoogluj sobie lektury), nofap przez 3 miesiące, 0 alko i nikotyny jeżeli zażywasz i zatrudnij się w miejscu gdzie wymagany jest częsty kontakt z 2 człowiekiem (np. telemarketing, empik itp.). Po paru miesiącach okrzepniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pójściem do psychologa, no nie wiem. Pieniędzy nie mam a ci darmowi to nie wiem czy naprawdę mi pomogą. A po drugie raczej się przed nim nie otworzę. Do pracy z miłą chęcią bym poszedł ale nie mam nigdzie blisko. Studia mam tak że mam różnie w semestrze raz 4 dni raz 3 dni i to są studia dzienne, nie wiem jak będzie w tym roku ale do pracy mógłbym iść ponieważ zajęcia zaczynają się od 14 a są do 20-21 (niby dzienne ale i tak wieczorowe) ale znów nie wyrobie się ponieważ ciężko busami dojeżdżać z miejsca na miejsce i na dodatek budy co godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Kolejny przegryw z przedziału wieku 20-27 lat, aż rzygać się chce gdy coś takiego czytam. Tak wiem jestem przegrywem, zdaje sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja z 16H02
Jeśli chodzi psychologa darmowego to jak nie sprawdzisz to się nie przekonasz. I na bank nic się nie zmieni. Zrób tylko dobry research psychoterapeutów. Jeśli idzie o studia, to na ostatnim roku czy semestrze zdarza się mniej zajęc. Do tego na niektóre zajęcia można nie chodzic. Jeśli natomiast wszystko jest oblig i chodzenie konieczne żeby zdac, to pozostaje Ci robota dorywcza albo przeczekanie semestr/roku. 17:14 dobrze pisał, skup się na lekturze, polecam Zimbardo o nieśmiałości czy poczuciu straconego czasu lub przegranego życia. Ludzie chwalą też Potęgę podświadomości Murphyego. Poczytaj sobie tekst Dezyderaty. Staraj się żyć "higienicznie" daj se spokój z gierkami na kompie czy telefonie, bzdurami w sieci i na forach, zrób sobie wstrzemięźliwość 3 m-ce, jakiś sport. Masz 22 lata, wyjdziesz na prostą, wielu chciałoby mieć teraz 22 lata i moc naprawić błędy i swoje życie. Ludzie z gorszego syfu wychodzili na prostą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog chłopcze i głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj kobiet, grania nie porzucaj. Ja zrobiłem ten błąd, bardzo ciężko później znowu się wkręcić w to hobby. I pamiętaj gry będą z tobą zawsze, a kobieta może odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko że ja teraz siedzę przed komputerem dla zabicia nudy, bo co mam robić? Każdy mówi o tej pie*****nej siłowni. Po pierwsze nienawidzę siłowni, a po drugie ciekawe co miałbym rzeźbić, chyba kości. Na początku napisałem że jestem szczupły raczej chodziło mi chudy, z 70-72kg przy wzroście 182cm to raczej mało. A dla zdrowia wolę pojeździć rowerem niż iść za "modą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty po prostu nie chcesz się zmienić. Ludzie piszą Ci tu dobre rady a Ty wszystko negujesz. Sorry ale ja studiująca medycynę pracuję więc skończ pieprzyć leniu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie siedź przed komputerem tylko idź na rower, na spacer, gdziekolwiek. Komputer Ci nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wybrałeś ten kierunek czy twoi rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam, ale mi on odpowiada, mam do papierkowej roboty cierpliwość, ale i tak wiem że ciężko będzie znaleźć pracę po licencjacie tym zawodzie ale mniejsza o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu nie robisz mgr?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ nie ma w okolicy a na wyjazd i zamieszkanie w innym mieście nie stać mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, rozumiem. Mimo wszystko życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krisuu, napisz w jakim mieście studiujesz? FiR to niezły kierunek. Uderzaj na magisterskie do większego miasta, np. do Wawy czy Wrocka. A po jakimś czasie, jak znajdziesz robotę i się ogarniesz ogólnie, zrobisz zaoczne magist. np. na jakimś SGH czy gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotność czy też nieśmiałość nie jest zła tylko trzeba umieć nią żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to no rzeczywiście trochę ch*jowo, myślałem, że mieszkasz gdzieś pod dużym miastem typu Kraków, Wawa czy Łódź, albo w ich bliskim sąsiedztwie pozostaje Ci wyjazd do Rzeszowa, Lublina, ale nie wiem jak tam z robotą, to samo Kraków wykombinuj żeby wyrwać się do Wawy czy Wrocka, tam coś po FiR może znajdziesz, być może pojedź na 3-4 m-ce na zachód coś dorobić, żeby mieć na start w PL w dużym mieście, na jakiś pokój i życie zanim coś znajdziesz w każdym razie życzę Ci Krisuu wszystkiego najlepszego i nie myśl o głupich rozwiązaniach, o których pisałeś w pierwszym poście w tym topicu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chodzi o rodzine to pamiętaj ze rodziny się nie wybiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Tylko powiedz mi która dziewczyna chciałaby aby jej chłopak/mąż pochodził z patologicznej rodziny? Do gość 2018.08.25 piszesz że nie chcę się zmienić i wszystko neguje, no niestety ale masz rację. Tylko też jest sęk w tym że jak jest się już w dołku z którego ciężko wyjść, nie chce ci się żyć i nie masz wsparcia to jest ciężko się pozbierać a nawet zacząć coś zmieniać. Ostatnio w sobotę chodziłem wkurzony sam na siebie że jakim idiotą jestem a moja mama z takim tekstem że coś mi odbija, więc zostawię to bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×