Zmęczona orgazmami

Mój facet codziennie ma ochotę na seks. Nie powiem, byłam już tym nie raz zmęczona, często się wymigiwałam, lub szlam na kompromis-szybka akcja ręką lub ustami i po sprawie. Do czasu. W zeszłym roku nastąpił jakiś przełom. Za każdym razem jak mi robi dobrze ustami mam orgazm, często wielokrotny. Super, pewnie. Ale po kilku miesiącach co nocnych orgazmów ledwo żyję. A moje orgazmy tylko go podniecaja i na 1 się nie kończy, potem we mnie wchodzi, rano ledwo wstaje... Nawet jak się kładziemy spać i ustalamy, że dziś nie to burze się w nocy jak już we mnie jest. Oczywiście się wsciekam bo nie taka była umowa ale on mnie przytrzymuje a po chwili... No i już mi dobrze i się nie wzbraniam... A rano znów nie mam siły na nic! Czy taki popęd jest normalny? Panowie kiedy wam mija? Jesteśmy w wieloletnim związku, to nie tak, ze trwa miodowy miesiąc

Biedactwo, trza iść na pielgrzymkę. Koniecznie na koloniach. Wszystko się unormuje :) Raz na trzy miesiące, pozycja kłody ;)

a kiedy sie obudziłeś?