Nienawidzę uroczystości rodzinnych

Przyjeżdża pseudo wykształcona rodzinka i się głupio patrzą bo mam depresję i fobie społeczna dlatego nie osiagnelam w życiu takich sukcesów jak oni ciężko mi znaleźć pracę , trzęsą mi się ręce jak muszę z nimi gadać , nienawidzę ich i nie chce żeby przyjeżdżali i psuli mi spokój swoim beznadziejnym piertoleniem o doopie Maryny i udawaniem państwa

mam tak samo jak ty... pozdrawiam, szkoda że tacy jak my nie mogą być razem... niezobowiązująco nawiązać jakiś bliższy kontakt...

Ja mam dziś spotkanie z ojcem i babcia ale oni są dla mnie miło ze niemam pracy i depresje pomagają

Oczywiście tacy muszą że są lepsi bo by sraki dostali jakby okazali trochę zrozumienia

Mam tak samo.... co prawda u mnie "problemem" jest tylko nieśmiałość...ale nienawidzę gdy wszyscy stoją nade mną i się uzalaja. Nad wszystkim co robię- np.mój narzeczony jest obcokrajowcem, więc zdaniem ciotek źle że zachciało mi się być magistrem a nie rzuciłam w peezdu studiów i nie pojechałam do niego "bo jeszcze mi go kto ukradnie!!". Oczywiście slub ma byc w Polsce bo "łoni nie majo pieniędzy na podróże, że też w ogole mogłoby być inaczej!". I te licytacje kto do nas będzie na "hehe wakacje" jeździł. Ręce opadają. :/

10.33 nienawiść cie zżera, wina jest w tobie a nie w nich, zazdrość, zawiść, nienawiść zbierają plon.

11:19 czego zazdrościć ? Tego że przyjeżdżają się za darmo nazrec jak pasożyty i jeszcze nosem pokrecic?

Ja mam jeszcze gorzej, siosty nie chcę znać wylorowała mnie ze spadku po rodzicach i jakby tego było mało plotkuje na mnie a jej się wydaje że ja się tego nie dowiem, moja rodzina to wyłącznie syn i mąż