Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

śmierć ukochanego kota

Polecane posty

Gość gość

nie umiem sobie z tym poradzić, miałam ją prawie całe moje życie, musiałam ją wczoraj uśpić, miała raka, zrobiłam wszystko aby ją ratować, ale mi się nie udało, tęsknie tak bardzo za nią, zawsze gdy wracałam do domu ona mnie witała, siadała mi na kolanach, mruczała, a teraz jej nie ma. Tak cholernie tęsknie. Micia wróć, proszę chociaż wiem, że to jest nie możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak bardzo ją kocham, nie poradzę sobie bez niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym do niej już dołączyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak strasznie tęsknie, była moim wszystkim, moim jak by dzieckiem, cały czas się nią zajmowałam, tak bardzo ją kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ściskam, za jakiś czas weź sobie małego kotka, może chociaż w jakimś stopniu wypełni pustkę po Mici, czas leczy rany :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wytrzymam tutaj bez niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ona była moim przyjacielem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam jeszcze z rodzicami, ale oni zabronili mi o niej mówić, a ja nie potrafię o niej zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 24 lata, wiem, że to dziecinne, że jeszcze z rodzicami, ale tutaj był mój kotek, którego już nie ma, zabronili bo mają dość mojego płaczu, a ja tak ją kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ona była moim najbliższym przyjacielem, znajomi mają swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walczyłam z nią z tym cholernym rakiem miesiąc, widziałam jak chciała żyć, ale jak przegrywa i jak już nie ma nadziei, ja ją myłam, karmiłam strzykawką, wychodziłam na spacery, ale przegrałyśmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz biedna, też miałam już kilka zwierzaczków i to samo przechodziłam. Ciężko jest kiedy ma się ileś lat zwierzątko a później trzeba patrzeć na jego cierpienie i się pożegnać, recepta jest tylko jedna w Twoim przypadku, kolejny kotek ;) najlepiej taki ze schroniska, pragnący miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak bardzo chcę do niej dołaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź i przygarnij innego małego kotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Poplacz z kilka dni i bedzie Ci lżej... To jak żałoba, trzeba przez to przejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cały czas mam myślę, że wróci, ale to nie prawda, jej już nie będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czuję taką pustkę, tak mi źle bez niej, wszyscy mówili, że to takie moje dziecko i to była prawda, czuję się jak bym straciła najbliższą mi osobę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciągle o niej myślę :( chce aby była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie. Zmarli nie przemijaja, zawsze cos po nich zostanie. Atomy ktore ich tworzyly nie gina, energia tez nie ginie, a fizyka wspolczesna twierdzi, ze swiadomosc takze pozostaje. Twoj kot tam wciaz gdzies jest, w pewien sposob. Mi zmarla mama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję że kiedyś się spotkamy i znowu będę taka szczęśliwa jak była ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam już 31 lat i niestety przeżyłam przykre rozstania z psami i kotami. Tymi w domu rodziców i psem i kotem własnym. Jedyne, co mnie pociesza to fakt, że żadne zwierzę w mojej rodzinie nie zginęło tragicznie. Jeden kot miał raka, inny niewydolność nerek, te żyły krócej niż kot powinien, inne 18, 20 lat. Koty sąsiadów od 2 do 5 lat góra. Dlatego piszę, bo domyślam się, że zrobiłaś wszystko, co mogłaś, nie było ci żal pieniędzy na leczenie kota, a kiedy się nie powiodło, uwolniłaś go od cierpień. Inaczej byś tak tego nie przeżywała. Niestety różnie bywa ze zdrowiem i fakt, że kolejny kot może zachorować mnie nie powstrzymał przed tym, że mam znowu 2 koty. Musisz to przetrwać. Ja straciłam 2 bliskie osoby i gdyby nie praca i zwierzaki, chyba bym zwariowała. W przypadku zwierząt łatwiej jest wypełnić pustkę. Mama jest jedna i nie da się wziąć nowej ze schroniska czy fundacji :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie ona nie była kotem, była przyjacielem, dzieckiem, ukochaną istotą, żaden kot jej nie zastąpi, była ze mną jak miałam 8 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile kotka miała lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończyła w maju 15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To piękny wiek ,nasza kotka też 15 lat miała jej synek 12 a młodszy tylko 8 lat,bardzo przeżyłam uśpienie tego właśnie 8 latka. Mineło pół roku nim nowego przyniosłami córka ,ma teraz 4 lata. Jestem od ciebie dużo starsza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiek piękny, ale chciałabym dłużej jak by się dało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy ją usypiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie drążyć tematu, lepiej powspominać te dobre chwile, co nasze koty zbroiły. U nas w domu zawsze zwierzęta były pełnoprawnymi członkami rodziny i przyjaciółmi. Tak nas rodzice wychowali. Dla mnie to normalne, że kot czy pies to przyjaciel, a nie jakiś tam sierściuch :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uśpiłam ja wczoraj o 12.54 tak bardzo ją kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo cie przytulam, wspaniałe się z nią rozstalas, to godne podziwu, miała u ciebie dobrze i jest ci wdzięczna. ..cierpienie by ją wyniszczyło..ona jest z Tobą, nie Tęskni. ...kochana-tabletki uspokajające bez recepty Labofarm, ja brałam po uśpienia psa, lekarz zrobił to w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×