Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu osoby, które nie dały teściowej dziecka po macierzyńskim, choć chciala

Polecane posty

Gość gość

Ja jestem taka osoba. Po pierwsze dlatego że teściowa jest osobą która chce rządzić i już u innej synowej narobiła bigosu że aż własne dziecko matki nie akceptuje i neguje jej ustalenia. Teściowa ma obsesję na punkcie synów w wnukow, synowe traktuje jako gorszy sort człowieka i takie co tylko do rozpłodu były potrzebne. Wiele razy mówiła że ona się przejmuje tylko synami i wnukami, a synowych losy kompletnie jej nie interesują. Po drugie, teściowa jest osobą niegodną zaufania i niesumienna, wielokrotnie nie wywiązywała się z tego do czego się zobowiązywała. Np.zaproponowala drugiemu synowi opiekę nad wnukiem w wakacje i wie że oni mają na 8 do pracy, a spóźniała się notorycznie. Po trzecie, ona sama chce pomagać a potem narzeka że jej ciężko, dzwoni do koleżanek że pada na twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja zważywszy na to wszystko nawet nie myślę o zrobieniu z niej niani. No to ona teraz robi z siebie cierpietnice, dotarło do mnie pokątnie że ona do siostry się żali że jej ograniczam kontakt z wnukiem bo jej raz w tygodniu nie wystarcza! Szef kazał jej iść na emeryturę bo ma wiek emerytalny i zatrudnił nową osobę, to teraz teściowej się nudzi. A jak wcześniej pracowała 3 h dziennie to za daleko jej było do mnie gdy mały miał kilka miesięcy i najbardziej potrzebowałam pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem więcej: próbuje mnie podejsc od kilku stron, a to szepnie aluzje, że kobieta która nie pracuje jest gorsza, a to straszy że jak nie wrócę szybko do pracy to nigdy nie wrócę bo się odzwyczaje. Jej syn zarabia tyle, że mogę spokojnie siedzieć 2 lata na wychowawczym i ona o tym wie, wie też że to nasza decyzja a mimo tego mówi mi różne rzeczy bym wracała do pracy, myślę że ona marzy o tym by zyskać znów realny wpływ i wkład w życie syna, żeby był jej wdzięczny, ona nie ma partnera i pamiętam jak na początku mnie tępila i okazywała zazdrość i niechęć, udawała choroby by syn wyszedł z randki i mamusie odwiózł z centrum.handlowrgo do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze robisz. Strach oddawać dziecko na 8 h takiej osobie,skoro to toksyczna i nieodpepowiona mamusia.na twoim miejscu została bym z dzieckiem a potem przedszkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No daj swojej cudownej, szczerej mamusi ,która napewno z wielką chęcią zajmie się wnukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa wogle nie interesuje się moim dzieckiem widziała tylko na chrzcinach. Nie mamy ze sobą kontaktu a ona nawet nie zadzwoni i nic się nie zapyta więc nigdy w życiu bym jej dziecka nie dała, nawet na godzinę. Ale kiedyś przyjdzie taki czas ze będzie chciała by ktoś jej na stare lata pomogltwiec wtedy jak okaże takie samo zainteresowanie jak ona. Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak zamierzam zrobić. Po macierzyńskim dziecko do żłobka, a ja wracam do pracy. Teściowa jest oczywiście niezadowolona i rozpowiada wszem i wobec jaką jestem okropną matką, że małe dziecko chce oddać do żłobka. Niestety wiem już że teściowa potrafi nie raz swoją pomoc wypomnieć np: na początku małżeństwa ciągle nas zapraszała na obiady, a koleżankom i innym członkom rodziny się żaliła jaką ma okropną synową co nie gotuje i wiecznie się stołuje u niej. Nie chce, żeby mi potem wypominała jak mi to dziecko wychowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo... Kiedy byłam w ciąży teściowa już ułożyła mi życie że po pół roku wrócę do pracy a ona zajmie się wnukiem i synem. Oczywiście nie brałam tego pod uwagę. Teściowa zawsze była osoba która lubiła rządzić i wtrącać swoje trzy grosze. Jest przekonana o swojej nieomylności i doskonałości po tym jak urodziła trójkę dzieci. Mimo że najstarsze ma 42 lata a najmłodsze 30 i czasy się zmieniły, ludzie poszli do przodu, poszerzyła się wiedza ona i tak daje swoje średniowieczne rady i jeszcze się obraża jak któraś synowa nie chce ich stosować... Postanowiłam że zostanę w domu 2 lata, potem wróciłam do firmy w której pracowałam i dziecko chodzi do żłobka na kilka godzin, potem odbiera je moja mama. Mój mąż czasem ma dni że może wcześniej się urwać z pracy więc nie jest to potrzebne by dziecko przesiadywało u niej. Teściowa jest osobą która uwielbia mącić, nastawiać jednego syna czy synową na tych drugich, jej zainteresowania ograniczają się do wtracania się w cudze życie, uwielbia robić naloty i sprawdzać czy np jest obiad, jest posprzątane. Nie zostawilabym z nią dziecka nigdy, widzialam jak daje innemu wnukowi po 5 batonow dziennie, słone przekąski a tv leci ciągle, oto jej opieka nad wnukiem. Sama biadoliła żeby jej dać dziecko a teraz się żal i koleżankom i rodzinie jaka to jest wykończona ale jeszcze się prosiła by z moim dzieckiem siedzieć... Ona nie słucha nikogo, nie ma dla niej czegoś takiego jak ograniczenia dla dziecka a synowe dla niej to kałmuki które trzeba ustawić i kontrolować bo do niczego się nie nadają. Ja dziękuję za taką pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojjj to identyko jak u mnie. Też ma nas za tlumoki które trzeba uczyć życia. A sama w naszym wieku zwaliła się z całym majdanem do starych rodziców bo małżeństwo się okazało że "to nie to". Mamy chyba ta sama teściowa. Też mąci, nastawia anty jednych na drugich, żadnych zainteresowań, ploty i intrygi,fałsz i chęć rządzenia. W jej chorym umyśle powinnyśmy Boga całować po nogach że trafilysmy do takich "zacnych" ludzi, czyli jej rodziny. Identyko mam. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak samo u mnie, uważa że nas synowe trzeba ustawiać i kontrolować. A takiego wała. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam super teściową i nie pozwalam jej opiekować się "pełnoetatowo" wnuczką,bo ma czasem problemy ze stawami i kręgosłupem i nie będę się nią wyręczać, a taki roczny bąbel potrafi zrobić sajgon w ciągu całego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu gość z 10:09. Ja uważam, że opieka nad dzieckiem czy zorganizowanie opieki nad dzieckiem to obowiązek rodziców, a nie dziadków. Owszem będę bardzo wdzięczna jeśli teściowie czy moi rodzice mi pomogą od czasu do czasu, ale nie wyobrażam sobie obciążać prawie 60 letnich ludzi opieką przez 6 czy 8 godzin. To już zdrowie nie to i cierpliwość nie ta. Mam też inne poglądy niż teściowa na temat odżywiania (kwestia słodyczy, sztucznych soków itp). Najgorsze jest tylko to jak ktoś najpierw oferuje pomoc, a potem to wypomina. Cóż, ja chodziłam do żłobka, przedszkola, na świetlice i nie mam żadnych problemów emocjonalnych, więc moje dziecko też da radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie powinien wciskać dzieci do babci... trzeba zaplanować wcześniej co się zrobi z dzieckiem po powrocie do pracy albo siedzieć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.15 mam podobnie... Teściowa widziała się z wnuczka 3 razy. Z czego 2 przypadkowo, bo mieszka w sąsiedniej dzielnicy (10 minut samochodem mamy do siebie) i często bywam w jej okolicy. Najgorsze jest to, że mąż ma córkę z poprzedniego związku, która ona ubóstwia. Jego byłej nienawidzi, nie kryje tego przed nikim, a jest u niej kilka razy w tygodniu. Ja mam z byłą męża dobre stosunki ze względu na dziewczynki i nawet ona z nią rozmawiała, ale jak grochem o ścianę. Ona mówi, że ma swoją najukochansza wnusie i jest ona dla niej najważniejsza. Boję się, jaki będzie miało to wpływ na moje dziecko w przyszłości, bo mąż będzie bronił na pewno mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem teściową i nie zamierzam pilnować wnuków. Pilnujcie sobie same idiotki. Pamiętajcie ze ważne dzieci kiedyś dorosna i wy też bedziecie znienawidzonymi tesciowymi życzę wam tego z całego serca. Dobro wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.09 jak dobro wraca, to do ciebie nic nie wróci :-D bo co to za babcia, co ma w d***e wnuki, nie zajmie się nimi. I co to za człowiek co ludzi od idiotów wyzywa. Gowno do ciebie wróci wredna babo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam że nie zamierzam pilnować bo po prostu pracuję. Zresztą temat dotyczył kobiety która nie chce oddać pod opiekę teściowej która jednak chce się opiekować. Więc nie spinajcie du.... na szczęście jest tu kilka mądrych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa na emeryturze i też sama zaproponowała, że zajmie się wnukiem gdy wrócę do pracy. Nie wiem czy szczerze, nie wiem jakie ma intencje. Wiem tylko, że zrobi oczy jak 5 zł, że nasze kilkutygodniowe dziecko jest już zapisane do żłobka po moim macierzyńskim. Moja mama pracuje, ale nawet gdyby nie to nie jest tak lekkomyslna, żeby brać na siebie z własnej inicjatywy odpowiedzialność za bezpieczeństwo cudzego dziecka na cały etat. Poza tym nie chcę trzeciego rodzica dla dziecka, nie chcę wymuszonych kompromisów, długów wdzięczności i wymądrzania się na temat mojego dziecka przez osobę która wyjątkowo mnie irytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×