Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem z rozpieszczoną dziewczynką

Polecane posty

Gość gość
To odprowadzasz do rodzicow i opisujesz sytuacje. Tylko normalnie a nie tonem z pretensjami. Mowisz ze w Twoim domu panuja takie i takie zasady i ze ich corka znacznie przekroczyla granice co Ci sie nie podoba. Jesli rodzice sa normalni beda probowali rozwiazac problem. Jesli nie to spodzoewaj sie ze predzej czy pozniej ta" znajomosc "i tak sie rozpadnie z hukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw weź słownik a potem się bierz za wychowywanie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mam synka,5 latka i stwierdzam,że dziewczynki w takim wieku właśnie takie są.Matko ile to ja miałam sytuacji właśnie z takimi rozpieszczonymi księżniczkami!Nawet mój starszy syn będąc z nami na placu zabaw uważa,że teraz dziewczynki są okropne.Wlasnie rozkazują,rządzą się i wszystkich ustawiają.Dlatego bardzo się cieszę,że nie mam córek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda dziewczynki maja jaja. 17:54 moze ty tez bylas taka ksiezniczka dalej Ci to zostalo i dlatego masz problem z tym ze dziewczynki nie daja sobie w kasze dmuchac? To by tlumaczylo dlaczego to mamy a nie ojcowie zawsze szukaja konfliktow i w kazdym obcym dziecku wyszukuja wad. Moze to wlasnie kobieca sklonnosc do konfliktow? Ja mam corke i syna i syn jest spokojny a corka od urodzenia probuje rzadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat ja nigdy nie byłam księżniczka bardziej chłopczycą.Nigdy nie chciałam mieć córki,śmieszy innym właśnie dlatego,że dziewczynki są bardziej wredne i złośliwe od chłopców .Moj młodszy syn jest bardzo otwarty,lubi poznawać nowe dzieci i często właśnie są takie sytuacje,gdzie podchodzi właśnie do grupki dziewczynek a one go albo przeganiają albo próbują ustawić.Cale szczęście moje dziecko też ma jaja i nie daje się takim rozwydrzonym księżniczkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:30 dziewczynki rzadza ale chlopcy to czesto wredne "gnidy". Jakis rok temu bylismy u dalekich znajomych i ich grzeczny 4 latek po cichutku mowil do mojej 3 latki ze ma sie wynosic sie z jego pokoju bo ja podpali i zabije, oczywiscie znajoma tego nie slyszala. Roznica w zachowaniu chlopcow i dziewczynek jest olbrzymia to prawda. Ale to mamy bardzo czesto wybielaja synow. Jak to mamusia zawsze jwst wpqtrzona w synusia. Ostatnio moja mama zwrocila mojej kuzynke uwage ze jej mlodszy syn sie sam nie przewraca tylko popycha go starszy syn. Oczywoscoe kuzynka nie chciala wierzyc a potem faktycznie zauwazyla ze starszy gdy nikt nie widzi popycha mlodszego. To samo bylo kilka dni temu na plqcu zabaw. Jak rodzice nie patrzyli jakis chlopiec bil mlodsze dzieci kijem. Oczywoscie jakby mu ktos zwrocil uwage to w bek i do mamy;) w przedszkolu corki to samo zaskoczylam grzecznego Maxa jak dusil mniejsze dziecko. Jak mnie zobaczyl zaraz przestal. Niestety musisz chyba zmienic podejscie, teraz dziewczynki sa zle a potem dziewczyny, narzeczone i zony? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wina zawsze leży po stronie rodzicow. Dzieci to czysta biala kartka, na ktorej zapisują sie pewne schematy. Oczywiście, jedne dzieci sa bardziej inne mniej podatne na zlo, na egoizm, na cholerycznosc lub flegmatyzm, ale jeśli rodzic stara sie wychowywac i temperowac dziecko ktoremu blisko do egoizmu, do bicia i zlosliwosci wobec innych slabszych dzieci, to az tak sobie nie pozwalają, a inni (dorosli i ich dzieci) nie wkurzaja sie, bo widza, ze rodzic tego dziecka sie stara. Ale czego oczekiwac od dziecka, ktoremu rodzice nie tłumaczą i nie wpajaja zasad moralnosci, sprawiedliwości, empatii, życzliwości? No wlasnie, wtedy lepiej omijac takie dzieci i nie skazywac naszych na tak krzywdzące znajomosci. A jeśli juz tak bardzo chcemy towarzystwa dla naszych pociech tonalezy ustalac zasady zabawy, i byc konsekwentnym. Czego oczekujecie od syna autorki? Jezeli byla sytuacja ze on juz płakał lezac na masce samochodu, to znaczy, ze wykorzystal pokojowe werbalne metody na przekonanie dziewczynki ze teraz jego kolej, a to ona stala sie przemocowcem nie oddajac mu zabAwki gdy byla jego kolej, wiec ten rzucil sie w płaczu na maskę, ostatnia rzecz ktora mógł zrobic to przywalic jej i wypchnac ja sila z tego.auta. Tego oczekujecie? O tak ma byc za kazdym razem? Najpierw to jednak dorosly jako mentor, przewodnik, nadzorujący powinien sprawowac nad tym kontrole i pokazac jak taka.zabawa winna przebiegac oraz jakie sa komsekwencje nieprzestrzegania zasad (odebranie jej zabawki, wyproszenie jej z domu, zakaz zabawy u autorki w domu, etc), a dopiero potem pozwolic dzieciom na przemocowe rozwiazania, ktore i tak.doprowadza do rozpadu znajomosci. Biernosc autorki ksztaltuje w jej synu postawe, ze albo musi byc ofiara, albo musi stac sie przemocowcem, a w tej dziewczynce poki co autorka ksztaltuje postawe, ze jej sie zawsze nalezy czy sie stoi czy się leży, a potem wyksztalci w niej postawe, ze ma ustapic dopiero wtedy kiedy ktos ja zaatakuje. I autorka na swoim terenie ma prawo ja "wychowywac" wg zasad panujacych w jej domu, i mala to uszanuje albo wypad, stara.zasada, to gosc/imigrant/obcy ma sie dostosowac do gospodarza domu/kraju/terenu. Autorko, ja juz bym zakończyła ten chory uklad, co to e ogole ma byc, ze ta mala robi co chce, jej wolno, a twojemu synowi nie wolno, a co to? On jest gorszego.sortu? W ogole wy to gorszy sort? Mala robi.co chce, jej rodzice strzelaja fochy, u nich nie wolno sie bawic bo male dziecko, a ty masz male dziecko ale u ciebie ju wolno? Moja droga, ludzi traktuje sie nie z sympatia czy zyczliwoscia lecz ze wzajemnością, naucz sie tego a zycie bedzie prostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 letnia dziewczynka jest wystarczajaco duza aby rozumiec czego sie od niej oczekuje i byc w stanie sie dostosowac, stosuj sugerowana o 10:20 zasade, kazde bawi sie po 5 powiedzmy minut i zmiana. Nie chce sie zmienic, zabierasz zabawke i koniec, niektore dzieci sa wredne od malego i jesli rodzice tego nie koryguja tylko przygladaja sie z usmieszkiem zadowolenia ze takie waleczne i sprytne, wyrasta z tego nastoletni, egoistyczny potwor z ktorym sami sobie tez nie poradza, dzieci zawsze spogladaja w strone doroslych po wytyczanie im granic bo sami ich nie znaja. Wbrew pozorom, dzieci funkcjonuja o wiele lepiej w takich warunkach. Mam dwoje doroslych, fajnych, swietnie przystosowanych spolecznie dzieci ktore maja spore grono przyjaciol i sa powszechnie lubiane i szanowane, wiem co mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za ten ostatni post jest mocny chyba jestem za bardzo bierna...masz rację całe życie taka byłam bierna tez nie raz dałam się wykorzystać starszym jak byłam dzieckiem więc teraz staram się uczyć asertywności i pewności siebie swojego syna widzę że idzie mu czasem dobrze ale ta dziewczynka ma strasznie mocny charakter i nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ta dziewczynka ma az taki mocny charakter ze ignoruje polecenia w domu gdzie jest gosciem, a rodzice ignoruja problem, pora urwac ta znajomosc. Zorientuj sie czy sa jakies grupy zabaw dla dzieci w wieku przedszkolnym. W mojej okolicy biblioteka organizuje takie spotkania dla mam i kilkulatkow. Najpierw pani bibliotekarka czyta jakas prosta ksiazeczke i dzieci towazysza , a po spotkaniu dzieciaki i mamy jeszcze moga sie razem pobawic i pogadac. Jest fajna, przyjazna atmosfera. Popytaj w osiedlowej bibliotece czy mozna takie spotkania zorganizowac. Ta ja, mama doroslych "dzieci" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No na swoim terenie takiej despotki bym nie zniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź stanowcza i stanowczo jej powiedz nawet podniesionym tonem - jeżeli tego nie zrobisz pokażesz synkowi od małego że sama jesteś melepeta bez asertywności a on przy okazji będzie uczył się od ciebie bierności. Dzieci uczą się od rodziców.jesli on będzie widział że jesteś stanowcza i konsekwentna wobec innych to będzie się od ciebie tego uczył. Ona jest u ciebie w domu i bawi się na twoich zasadach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest u ciebie w domu i bawi się na twoich zasadach x To przede wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zrobię jak mowicie koniec bycia miła nawet dla dziecka albo po mojemu albo wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie doczytalam... Autorko rozmawialas o tym z jej rodzocami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałam teściowej bo ona zna od 30 lat tamta rodzinę więc wie co i jak powiedzieć ale chyba nie biorą tego na serio poprostu taka jest i tyle. Mąż mówił że ich cała rodzina to cwaniacy bo jak był dzieckiem to jej wujek też nim pomiatał bo był starszy 2 lata od męża mu to nie przeszkadzało wtedy i nie mógł zrozumieć czemu jego ojciec się trzepial jak się z nim bawił. Teraz jak sam jest ojcem to zaczął rozumieć swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×