Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem z rozpieszczoną dziewczynką

Polecane posty

Gość gość

nie wiem jak mam to określić to może napisze wprost: mam syna 5-latka i przyjaźni się ze swoją sąsiadką 6 letnią dziewczynką. Problem w tym, że nie podoba mi się, że nim rządzi. Strasznie go przesuwa, rozkazuje mu, nie chce się z nim dzielić jak są u mnie w domu, bo ja synowi mówię, że trzeba się dzielić zabawkami np ma samochód na akumulator no to mowię zeby pozwolił jej sobie pojeździć bo jest naszym gościem ale po 5min mają się zamienić i tak w kółko, ja w tym czasie idę do domu i po 10min słyszę ryk mojego syna bo Basia nie chce mu dać jeździć i co ja mam robić wtrącać się w to czy pozwolić synowi samemu z tym się uporać, bo mój mąż mówi że powinnam ją pogonić i jeśli bedzie się tak dalej u nas zachowywać to zabronić jej przychodzić tylko problem w tym, ze mój syn ją lubi i za bardzo nie ma się z kim bawić bo ma jeszcze 2 kolegów ale daleko mieszkają i rzadko ich widuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba bylo dac mu rodzenstwo w podobnym wieku. Dzielenie sie to osobna sprawa. Dzoewczyna ma ppprostu mocniejszy charakter i bedzie nim sterowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma już rodzeństwo ale minie z 2 lata zanim zaczną się bawić tylko wtrącać się czy nie?, bo mnie aż serce boli jak widzę ze nim steruje ale zazwyczaj wychodzę z pokoju i ich zostawiam samych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powieś małej wprost ze albo sie dzielcie albo koniec zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowie jej ale jak groch o sciane, z innymi dzieciakami nie ma problemow ladnie sie bawia na podworku z moim tylko szkoda ze daleko mieszkaja i nie moga sie codziennie spotykac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie jest rozpieszczona, jest egoistyczna a być może ma nawet jakieś zaburzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej wprost ze jak sie nie umie dzielic to nie bedzie sie z nim bawic,czemu twój syn ma cierpiec? Miałam taką koleżanką w podstawówce, była najmłodsza z rodzenstwa i rozpuszczona jak dziadowski bicz.Jak sie ze mną i innymi bawiła musiała rzadzic, wszystko było jej itd, bo wyniosła to z domu. Jakby miał ją kto op******ic to moze by sie opamietała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przedszkolu jedną dziewczyna rządziła mają córką, czasem ja biła, przedszkolanki rozkladały ręce bo to z patologi i nie potrafią sobie dać rady (a klapsa nie wolno), same poradziły by córkę nauczyć się bronić i atakować, ta pewna siebie rządząca jak dostała bombę od mojej córki teraz jest grzecznym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowie synowi zeby sie stawiam i skonczylo sie na tym ze ona jezdzila na naszym samochodziku a syn lezal na masce samochodowej i ryczal dobrze ze mąż był na polu i krzyknął na obojga że nie wolno się tak bawić, moj jest jeszcze za glupi moze za 2-3 lata bedzie sie umial bronić, ale to jest smieszne zeby 30letnia kobieta prowadzila wojne z dzieckiem, moi rodzice nigdy przenigdy sie nie wtracali w moje kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz bronić syna to Twój obowiązek. Dzieje mu się krzywda a mama tylko patrzy i wychodzi. Powiedz jej jasno że ma oddać auto a jak nie to sama odbierz i zobaczy że nie żartujesz. Nie pozwól na krzywdę swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego dzieci w piaskownicy, a tu to ty przyprowadzisz dziecko na terytorium syna i pozwalasz by się panoszyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie wyjde na toksycznego i nadopiekunczego rodzica bo tez nie chce przeginac w druga strone, ale chyba ja mloda zacznie przychodzic to zaczxne ja poganiac jak zobacze ze cos nie gra, moze jej cala rodzina sie obrazic i nie odzywac, najwyzej tesciowa nie bedzie juz chodzic na kawe do baqbci dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć - wydaje mi się, że musisz podjąć jakieś kroki. Ja na twoim miejscu zwróciła dziewczynce uwagę, jeśli nie poskutkuje, chowasz auto i mówisz dlaczego je schowałaś. Ja myślę, że ta dziewczynka jest w podobnej sytuacji jak twój syn i oni są na siebie skazani, - brak dzieci do wspólnej zabawy- więc muszą się jakoś dotrzeć. A skoro dzieci są pod twoją opieką- to ty decydujesz kiedy przekraczają granicę i interweniujesz- jeśli mała nic sobie nie robi z twoich działań - to za rękę i odprowadzić do rodziców. Nie bój się, wróci zapewne dnia następnego, tak już jest z dziećmi, a ty zyskasz szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech dziewczynka za kazdym razem przynosi jakas swoja zabawke ze soba. Co do dzielenia to ja wcale nie uwazam ze trzeba sie dzielic. Dziewczynka ma zaburzone poczucie własności.sa rzeczy jej, czyjes i wspolne np w przedszkolu i trzeba ja nauczyc ze jak do was przychodzi to rzeczy sa wlasnoscia chlopca a ona ma sie gp pytac czy moze. Zachowuje sie jakby tp byly rzeczy dla wszystkich bo moze nikt jasno jej nie wytlumaczyl ze przycjpdzi do kogoś. Moze wyslij syna dp niej? Porozmawiaj z rodzicami zeby oswiecili córkę i nauczyli szacunku do cudzego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba masz racje, zrobilam tak pare razy ze zaprowadzilam do rodzicow, ale rodzice sie obrazili i przez 1-2 tygodnie nie mogli sie razem bawic, no i moj placze bo mu sie nudzi a ja oczywiscie z nim sie bawie ale mam tez 7 miesieczne dziecko i coraz mniej mam czasu dla pierwszego, tez nie mamy znajomych z dziecmi, bo dopiero teraz zakladaja rodziny i jest dopiero teraz wysyp niemowlakow, i sa skazani na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z jakiego powodu rodzice sie obrazili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heheh skad ja to znam...wszystkie dzieci wokół sa rozpieszczone i zle wychowane a nasze idealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie wiem naprawdę dziwi są np wczoraj pytają się czy może przyjść o 17 do kuby a ja powiedziałam że może przyjść o 18 no i się obrazili ja z dziećmi na polu a oni też ze swoją koło naszego domu chodzą na spacer no to idę do nich o co kaman a oni uciekają w inną drogę a ja zonk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty naprawdę chcesz utrzymywać kontakty z takimi ludźmi???? Ja bym sobie odpuściła, grzecznie dzień dobry ale bez spoufalania się. Niech się obrażają w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcześniej tego nie było tylko wczoraj taka sytuacja że aż krew mi się zagotowała bo mówię dziecku że koleżanka do niego przyjdzie i się ucieszył a później dziecku muszę tłumaczyć a on smutny bo nie rozumie mąż mi mówił ze to dziwna rodzina ale wydawało mi się zwyczajni ale teraz coraz bardziej mi się nie podoba bo Kuba nie może chodzić do niej bo też mają małe dziecko i za bardzo chalasuja a u mnie niby mogą a ja też mam małe dzieckow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest taka zasada... każdy bawi się po 5 minut. Jak któryś ie chce oddać, to zabieram zabawkę. I niech płaczą i krzycza. Nie obchodzi mnie to. Szybko się nauczyli dzielić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie za kazdym razem tak jest czasami ladnie sie bawia ale nie bede non stop z nimi siedziec i ich pilnować, też mam zasade 5min ale na dziewczynke to nie skutkuje jak jej nie przypomne to nie daje np kuba dostal dmuchanego konia do skakanie to mowie ze dziewczynki maja pierwszeństwo i po 5 min zamiana i jak ja pilnuje to jest okey a jak mnie nie ma to sie kłocą i przeważnie chowam zabawke juz nie mam pomyslu jak do tej dziewczynki dotrzec, a ta sytuacja nie trwa z tydzień tylko już ponad rok i za każdym razem tłumaczem a ostatnio już krzycze ze jesli ladnie bawic sie nie beda i odprowadze ja do domu i w kólko to samo, 1-2 dni spokoju i znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pochowaj czesc zabawek ktorymi syn nie chce sie dzielic, wspolnoe ustalcie ktore zabawki moze w spokoju oddac do uzywania dziewczynce i sunek nie bedzie az tak sie denerwowal. Jakies nowe czy ulubione ukryj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz walczyc z 6-latka? Odnosze wrazenie ze na tym forum sa same nadopiekuncze mamy. Dzieci sa jak zwierzeta wyczuwaja gdy ktos jest slabszy i to wykorzystuja. Dziecko musi nauczyc sie walczyc o swoje bo sobie nie poradzi w szkole. Chyba nie chcesz byc mamusia, ktora skacze nad rozmemlanym synulkiem? Porozmawiaj z rodzicami dziewczynki ale normalnie, nie z pretensjami i wyzszoscia w glosie. A syna ucz ze ma walczyc o swoje, a jesli to nie pomoze to ma przyjsc do Ciebie i poprosic zeby kolezanka sobie poszla. Bez zadnych histerii. Moja corka sama ma bardzo silny charakter od razu wyczuje kto jest od niej slabszy i umie go ustawic. Dlatego tez do 5 roku zycia nie dopuszczalam zeby brala udzial w zabawach gdzie trzeba sie czyms dzielic. Wiedzialam ze wszystko pozabiera innym dzieciom i inni rodzice beda sie obrazac. A ja nie mialam zamiaru nad nia stac i sie drzec ku uciesze innych rodzicow. Teraz moja corka ma juz 5 lat i nie ma problemow z dzieleniem, teraz w grupie innych dzieci to ona pilnuje zeby sie wszyscy ladnie bawili . umiejetnosc dzielenia sie to bardzo ciezka sztuka, powyzej 3 roku zycia czesto slychac jak male dziecko krzyczy ' moje, moje' . te co maja silny charakter beda na tym wygrywaly, te ze slabszym charakterem najwyzej sie rozrycza Gdy im.ktos zabierze zabawke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedź dużo daje do myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.06 Popieram, dziecko musi miec poczucie wlasnosci i utwierdzac sie w nim dluzszy czas zeby kiedys samo doszlo ze fajnie jest sie dzielic. Wiekszosc mam i babek " trzeba sie dzielic" tal naprawde ma w d***e wlasne dziecko a tylko na pokaz chca byc fajne bo przeciez ich synus czy wnuczus tak ladnie sie podzielil, nic to ze 10 minut rozpacza na SWOJĄ zabawką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz doskonala mozliwosc zeby nauczyc syna ze ma madrze walczyc o swoje. Gdy on placze jej to sprawia satysfakcje. Ona ma 6 lat, chociaz jest cwana ( sama mowisz ze przy tobie ladnie sie bawi) nie zdaje sobie sprawy z tego ze dla doroslych jest rozpuszcona gowniara. Jej zachowanie wynika z niedojrzalosci, do ktorej ma prawo. Twoj syn ma.prawo sie rozplakac. Mozesz go jednak nauczyc bronic sie skutecznie. Trzeba pamietac ze dziecko ma.prawo byc dzieckiem. Gdy moja corka byla.mala na placu zabaw zawzze przy niej stalam bo balam sie ze starsze dzieci ja popchnal. Czesto jednak widze ze rodzice maluchow oczekuja od 4-5 latkow zeby oddawaly zabawki ich dzieciom i sie z nimi bawily. Bo przeciez 5 latek musi sie jiz dzielic. Gdy 5 latek popycha zaczyna sie wscieklosc rodzica. Wtedy sie zastanawiam co taki rodzoc popchnietego maluch ma w glowie. Liczy ze male dziecko, ktore jest niedojrzale bedzie sie bawic z jego dzieckiem? Jak male dziecko ma byc dojrzale skoro dorosli zachowuja sie jak dziecko i mierza male glupie dzieco swoja miara? Owszem dziecko trzeba wychowywac i wpajac zasady ale trzeba tez pamietac ze nie przewidzimy jego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety autorko ty musisz dać pierwsze lekcje dobrego wychowania dziewczynce jeżeli jej rodzice nie zadbali o to. Możesz dziewczynke zapraszać ale i w przemyślany sposób wywierać na nią wpływ i mówić często wprost. Np. nie chce sie dzielić to mówić, że jak nie zrobi tego czy tamtego to Pawełek czy jak mu tam nie będzie sie chciał z nią bawić. Jak dzieciak nie rokuje nadziei na zmiane to można spotkania zawiesić. To że dziecko nie ma sie z kim bawić to nie oznacza, że ma sie męczyć z kimś kto sie z nim nie liczy. Takie spotkania nic dobrego nie przynoszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:12 nikt nie ma.prawa wychowywac obcego dziecka. Chyba bys niechciala zeby ktos wchodzi w twoje kompetencje? Co innego ochrzanic grupe dzieci, ktore mecza kota na podworku a co innego zaprosic obce dziecko do siebie zeby je ustawiac i wychowywac. Szczegolnie ze nie wiemy jak nasze dzieci sie zachowuja pod nasza nieobecnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę jej wychowywać ani pouczyć tylko chce żeby szanowała mnie i moje dziecko jak jest u mnie jak coś mówię to tak ma byc np pyta się mnie czy mam lody w zamrażarce a ja że nie to przy mnie otwiera i sprawdza czy nie kłamie to mnie zadkalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×