Prawda jest taka że jak facet w tych czasach nie znajdzie młodej nastoletniej

dziewczyny 15 + i PRZEDE WSZYSTKIM jej sobie nie wychowa na KOBIETĘ( nie służącą,jak zaraz się jakaś zołza przyczepi) to będzie miał przesrane w związkach i zawsze trafiał będzie trafiał na fochowate rozpuszczone przez rodziców paniusie ukształtowane przez kult córusi, wydymane przez ruhaczy i wypalone po serii związków z badbojami materialistki nastawione tylko na wykorzystanie frajera i niedoceniające jego starań. Tylko młoda jeszcze nieukształtowana dziewczyna( i to najlepiej z domu dziecka czy niewidoma itd) doceni opiekuńczego faceta nie koncentrującego się na tych wstrętny seksach i zboczeniach zanim kilka lat później się wypali i zdegeneruje po serii doświadczeń z ruhaczami i badbojami. Śmiejcie się, ale tak jest prawda- teraz w tym chorym środowisku jak sobie dziewczyny nie wychowasz to wartościowej żony mieć nie będziesz...

Bicu : ) juz to chyba gdzieś widziałam

Nie histeryzuj. Przesadziłeś z tą niewidomą czy Domem Dziecka oraz z tym wychowywaniem sobie wybranki. To prawda, że ładną dziewczyną łatwiej wyrwać gdy jest ona w młodym wieku gdyż wtedy jest duża szansa, że będzie ona jeszcze wolna. Większość ładnych dziewczyn w wieku 18 + jest zajętych. Jednak przy odrobinie szczęścia można jeszcze trafić na wolną ładną dziewczynę w tym wieku. Mnie się udało za drugim razem. Do pierwszej przystawił się jakiś chłopak zanim zdecydowałem się wykonać pierwszy krok. Musiałem odpuścić. Przecież nie będę ładował się między wódkę a zakąskę. Dopiero po dwóch latach spotkałem wolną dziewczynę, która mnie zainteresowała. Tym razem nie zwlekałem. Udało się. Kosza nie dostałem. Miałem szczęście. Wokół niej kręcili się adoratorzy. Powiedziała, że jednemu przede mną kosza już dała.