Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Liśśka

Czy jest szansa że on będzie chciał wrócić?

Polecane posty

Gość Liśśka

Witam was, od razy piszę że jestem tutaj nowa. Zmagam się z pewnym problemem, od razu piszę że to będzie długa wypowiedź więc z góry dziękuje za cierpliwość. Mam 17 lat, mój ex 21. Spotkaliśmy się na koncercie, wpatrywałam sie w niego aż podszedł i poprosił o mój numer. Miałam co do niego wątpliwości (nie był jakimś maczo) ale postanowiłam dać mu szanse, bo ludzi po wyglądzie oceniać nie można. Byliśmy razem przez 4 miesiące. Niby krótki okres czasu, ale ja zaczynałam się z każdym dniem coraz bardziej przywiązywać. Po drodze było sporo akcji, niezdecydowanie. Ale w końcu po miesiącu zabrał mnie do drogiej knajpy, potem w piękne miejsce z widokiem i zaproponował związek. Byłam w niebie, jeszcze żaden facet sie tak dla mnie nie postarał. Potem było już coraz lepiej. Podjeżdżał pod szkołę, chodził za mną jak cień (nawet do toalety) mocno się martwił, pisał gdzie jest, o której wróci, czego nawet nie wymagałam. Zapewniał mnie że jestem dla niego najpiękniejsza, jedyna i nie do przesunięcia dla innej kobiety. W te wakacje w lipcu byliśmy na wyjeździe nad morzem z jego znajomym i moją przyjaciółką. Było cudownie. Czułam sie jak księzniczka, akceptowałam wszystkie jego wady. Dodam że jest typem imprezowicza ch*ja, lubi sie bawić. Przedemną zostawiły go 2 kobiety przy czym jedna go zdradziła z jego kumpem. Mówił że mocno to przeżywał i nie zrobi mi tego nigdy, bo wie jak to boli. Zaraz po tych wakacjach wyjechałam z rodzicami na ponad 2 tygodnie, bardzo daleko. Poszedł na imprezę do mojej przyjaciółki. Przelizał się z jej siostrą, która potem go i tak olała. Mój ostatni tydzień na wyjeździe zachowywał się dziwnie, oschle. Mówił że dużo się zmieniło, pytałam czy wszystko okej. Wróciłam stęskniona. Czekałam aż przyjedzie i spędzimy czas razem. Wysiadł z auta, jakby wszystko było w porządku. Dał mi buzi a potem zaprowadził na ławkę. Powiedział że zdradził mnie na tej imprezie, że swoich byłych nie zdradził mimo wielu okazji i że to między nami nie ma sensu, że powinnam poznać kogoś lepszego, bo nie chce blokować mi furtki do lepszego związku. Uciekłam do domu, przez 3 dni leżałam i płakałam, nic nie jadłam. Przeżyłam mocno to rozstanie, zależało mi na nim. Tydzień po spotkaliśmy się. Chcemy być przyjaciółmi, on żałuje ale najwyraźniej to nie było to. Zależy mu bardzo na kontakcie ze mną, powiedział że mimo wszystko nie chce mnie stracić. Teraz, gdy wszystko ochłonęło weszliśmy układ z dodatkami ( zawsze dogadywaliśmy się w łóżku). Możecie powiedzieć że jestem głupia, nie mam do siebie szacunku. Wszystko jest na pewnych zasadach, przyjaźń na pierwszym miejscu a sypianie razem to dodatek, zaspokaja mnie i jednocześnie moge mieć go przy sobie( brzmi niedorzecznie, wiem). Odrzucam wszelkie uczucia co do niego, wiem że mogę znaleźć lepszą osobę, ale póki co tego nie chce. Wieczorami za nim tęsknie, gdy mówi o innych robi mi sie przykro. Mam chwilę gdy chciałabym by ocknął się, zobaczył co stracił i chciał do mnie wrócić ( liczę sie z tym że łóżkiem tego nie załatwię ) . Przeżyliśmy sporo pięknych chwil, wszystko działo się bardzo szybko. Pierwszy seks, poznanie moich rodziców. Być może to było problemem. Pomimo tego co mi zrobił chce dalej być dla niego ważna, czuć sie kochana przez niego. Brakuje mi wspólnych chwil, jego troski. On raz zachowuje sie jakby tęsknił, a raz ma mnie totalnie gdzieś. Proszę, pomóżcie mi. Co powinnam zrobić, niczym nie zawiniłam. Nie byłam mu oddana jak pies, zawsze miałam swoje zdanie, starałam się by nie miał mnie na 100 % w garści. Byłam z nim najlepszą wersją siebie. Przykro mi że nie zostałam docieniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypłakałaś się. Wygadałaś się. Wypisałaś się. To terasz się jeszcze wysraj - i będziesz jak nowa. No i nie bzykaj sie tak bez sensu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze ciezko sie odciac ale powinnas go zostawic w spokoju. Taki uklad jest korzystny tylko dla niego a pewnie sie z kolegami wysmiewa jaka jestes naiwna i jak latwo cie urobic. Nagle sie na nowo nie zakocha a ty stracisz do siebie szacunek i w koncu poczujesz sie wykorzystywana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie uważasz że 17 lat to troche za wcześnie żeby przygarnąć trypla, syfa albo hiv-a? Chociaż - przecież natura jakoś musi eliminować głupie d***** z polpulacji. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już to pisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liśśka
Jestem idiotka bo się przywiązałam a na to wychodzi że to zwykły chuj a ja jeszcze za nim latam i mu daje. Przyznaje się. Dawał mi rozrywkę w życiu codziennym i wydawał się być wsparciem, ale facet to jednak swinia i wychodzi na to ze nie warto się zakochiwać. A j****y strugał ideała że kazdy się na to nabrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzcie mi czy oni wszyscy są tacy bo mi się odechciewa kogokolwiek poznawać bo znowu będę kopnięta w d**e. A nie chce się zawodzić 1000 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy to może nie ale większość taka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×