Koles nadawal jaki to on erudyta etc

Nagle okazalo sie ze przekoloryzowal. Wyglad mu sie pogorszyl, wydal mi sie odrazajacy przy dziennym swietle na 2 randce. Calowal okropnie i kolega mowi: daj spokoj :O i odaeparowalam sie nawciskalam kitow ze wyszlam za maz i za jakis czas sie ozenil. Ze ktoras laska go chciala i ma z nim dziecko :D

Mowiac krotko klamal jak najety a inna sie usmiecha ze ma takiego cudownego meza :D

Wspominal tez ze ma problemy wiecie z czym. A laska uhahana jakiego ma swietne meza.

Pisze o tym bo nie moge wyjsc z podziwu ze ktos chce taka osobe :D milosc naprawde jest slepa

Koniec tej historii bedzie taki ze koles sprytnie ja wmanewrowal teraz juz nie ucieknie bo juz dziecko i sa kochajaca rodzina ale ludzie sie nie zmieniaja. Razu pewnego wejdzie do sieci i poszuka kochanki a jej bedzie wpieral ze to tylko znajoma a laska sie bedzie cieszyc ze jest fantastyczna zona bo pierze mu gacie sprzata gotuje zarabia na dom a koles siedzi korzysta usmiecha sie i cieszy ze znalazl zlota laske ktora we wszystko uwierzy.

Ha ha, ale zazdrośnica! Dałaś facetowi kosza, bo"nie był z twojej ligi", znalazł sobie drugą, która go kocha całym sercem, a cię wściekłość zżera, że nie skomlał na odtrącenie tylko ułożył sobie życie. I zazdrość, że on szczęśliwy, ona szczęśliwa, a ty dalej samotna i zgorzkniała. No cóż, cieszę się, że temu facetowi dałaś kosza i że mu się udało. A ty kup sobie kota i naucz się robić na szydełku, bo długie wieczory przed tobą, pełne łez i żalu.

Może ten kolega"od całowania" co jakiś czas przelew kominek lub zaprosi na loda z bitą śmietaną. Taki fakfrend.

*przetka

On latal za mna i trul mnie jeszcze jakis czas ale chodzi mi o fakt ze kobiety sa naiwne i wierza ze Misio ktory klamie jak z nut jest dobrym mezem. Ciesze sie ze sie go pozbylam ale szokuje mnie ze ktos nie widzi rzeczy oczywistych ze ten facet nie nedeje sie na WIERNEGO meza. Sam sie z nim imow moge dac Ci namiar ;)

A potem placz i zgrzyranie zebow ze Misio zdradza.

Ludzie naprawde sa tak naiwni ze wierza ze skoro ktos klamie jedna osobe to innej nie :D oczywiscie tylko do mnie byl taki figo. Potem juz wyciagnal wnioski zmienil sie i juz nie klamie :D

Nie jestem zgorzkniale tylko zawiedzione ze nie ma kogos kto naprawde jest ok. A same jestem bo przeswietlam wszystkich i widze jacy sa to i kochac ich nie ómiem bo i po co.