Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość z_nerwicowana

Nerwica na widok szefa??

Polecane posty

Gość z_nerwicowana

Cześć, mam następujący problem. Normalnie w ciągu dnia jestem zwyczajną osobą i pomimo mojego zwykle pesymistycznego nastawienia udaje mi się spokojnie przetrwać dzień :) jest to taki taki "zdrowy" pesymizm. Natomiast mam problem w pracy. Na skutek wielu różnych sytuacji po prostu zaczęłam nienawidzić swojego przełożonego. Sytuacja niby jak każda inna, duża liczba ludzi nie lubi swoich przełożonych, ale tutaj pojawiło się tyle niegodziwości, że nie jest to zwykle "nie lubię cię". Co więcej, mój przełożony rozmawia ze mną normalnie, ja z nim też, jednakże od jakiegoś czasu coraz mniej udaje mi się "udawanie normalności". Kiedyś potrafiliśmy nawet pożartować i się kurtuazyjnie pośmiać, jednak ostatnio (ponad 3 miesiące temu) przegiął pałę i po prostu bardzo źle się w stosunku do mnie zachował. Do czego zmierzam - wczoraj w trakcie rozmowy było po mnie widać, że nie chcę z nim rozmawiać. Nie byłam w stanie być miła i urocza, po prostu nie byłam w stanie się zmusić. Czasami nawet zamiast cos powiedzieć udawało mi się tylko wzruszyć ramionami i było to spowodowane moją ogromną niechęcią do rozmowy, tak jakbym nie mogła wydusić z siebie słowa. Ponadto, od tych kilku miesięcy za każdym razem kiedy tylko muszę go spotkać (nie widujemy się codziennie) i nawet tylko chwilę porozmawiać o czymkolwiek, wracam do domu, płaczę, jest mi niedobrze i zaczynam myśleć o samobójstwie. Ten człowiek wyssał ze mnie całą chęć do życia. Myslałam o zmianie pracy, ale a) nie chcę jej zmieniać - lubię ją!, a b) nie chcę dawać komuś takiemu satysfakcji dlatego że sama odeszłam.. Czy ktoś z Was reagował tak kiedykolwiek na kogokolwiek? Płacz, depresja i bóle migrenowe??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta sytuacja ktora jest wyzej opisana to jest bardzo podobna do mojej, ale u mnie juz to jest historia. Gdy maz wyjechal do pracy za granice zaczelam z szefem inaczej rozmawiac i moje pomysly mu przedstawiac,az trafilam o co mu chodzi.Pojechalam z nim na kilku dniowa delegacje, po tej delegacji zloty chlop, ja tez zrobilam sie dla niego sludziutka, awansowalam, pensja tez mi podskoczyla. Ale ze przez pare dni to ledwo chodzilam to inna sprawa,nawet nie pomyslalam ze takiego duzegoH/U/J/A bede w sobie miala bo szef jest normalnej budowy. Tylko jeden wyjazd i tyle dobrego zyskalam za to ze mu mojej duuupy dalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×