Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje 7 lat córka jest okropna źle traktuje dzieci mnie również

Polecane posty

Gość gość
Zlosliwi pisza- jak ja wychowalas? A normalnie. Moja ma 10.5 roku i do zeszlego roku byla cudownym dzieckiem- mila, grzeczna, uczynna, sluchala. Od roku zaczela sie jednak masakra- pyskuje, beczy jak 2latek w fazie buntu, nie slucha, robi na zlosc, probuje wymuszac szantazem. U nas to okres dojrzewania sie zaczal plus poltora roku temu urodzilam drugie dziecko. I sie zaczelo- on mial byc dziewczynka, wolalabym siostre. Gdy zajmowalam sie maluchem, corka chciala uwagi juz - w tej chwili. Gdy mialam czas tylko dla niej, to specjalnie mowila- nie teraz, wyjdz. Na przekor. Przychodzila znowu, gdy widziala, ze karmie/ kapie/ przebieram. Tlumaczylam, wspominalam czasy, gdy byla malenka. Ze przeciez nia tez tak sie zajmowalam, bo maluszek jest zalezny od mamy. To uslyszalam, ze wtedy to drugiego dziecka nie bylo. Odzywa sie do mnie strasznie, w sumie z kolezankami z klasy tez ma konflikt i siedzi sama. No objawy dojrzewania ma, bo i owlosienie i nastroje. Tlumacze jej, tule, wspieram. I nic jej sie nie podoba. Zaczela wzorowac sie na starszych dziewczynkach, na topie firmowe ciuchy, smartfony za 3 tysiace (!). Oczywiscie nie ma i nigdy nie miala wszystkiego, ale kiedys byla rozsadniejsza i kiedys wiedziala, ze kasa to nie wszystko. Jeszcze w zeszlym roku na komunie od chrzestnej poprosila o rolki. Od babci chciala encyklopedie. Ma te rolki, my kupilismy jej drogi rower, ma fiszke. I wszystko lezy, bo nie ma z kim jezdzic ( no rowerem czasem jezdzi ze mna lub z babcia). Co do ciuchow, ma kilka firmowek. Ale o nic nie dba. Zaraz niszczy, szczegolnie buty. Kazdy z rodziny zachwycony jaka ona madra i fajna ( wsrod obcych), w szkole wzorowa swiadectwo z paskiem i ze pewnie mam w niej duze oparcie i pomoc, przrciez juz duza rozsadna panna. A prawda jest taka, ze ja jej do pomocy nie zmuszam. Czasem ma spojrzec na brata, gdy jestem zajeta, posprzatac swoj pokoj, czy isc kupic pieczywo. I wszystko jest na nie. Niby brata kocha, krzywdy mu nie zrobi, ale traktuje go czesto jak zlo konieczne, podnosi na niego ton, matkuje mu z taka zloscia. A potem placze, ze maly do niej nie chce przyjsc, gdy ma przeblysk siostrzanej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.22 to jeszcze dopisze, ze na corke kary, reprymendy nie dzialaja. Ona za bardzo bierze je do siebie i jest jeszcze gorzej. Wtedy chodzi i jeczy, ze " jest zla corka". Wszelkie uwagi odbiera jako atak na swoja osobe. A Lubi tez wyolbrzymiac. Z tego powodu mialam nieciekawa wymiane zdan z babcia, ktorej sie corka skarzy, bo przedstawila nas jako potworow, ze ciagle ma kary, ze nic nie moze a to nieprawda. Ostatnio miala jeden dzien zakaz wyjscia po szkole, bo rano urzadzila dzika awanture ( nie spakowala sie wieczorem i szukala stroju na wf, gumki do wlosow) to zaczela wykrzykiwac, ze ona nie moze na dwor NIGDY wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×