Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dzień powrotu ze szpitala

Polecane posty

Gość gość

Dziś byłam świadkiem jak sąsiadka wróciła z szpitala z nowonarodzonym dzieckiem. o ile mam to w .... . jak zobaczyłam tą pielgrzymkę popołudniu do niej to zdębiałam. drzwi się nie zamykały. o ile moge zrozumieć jej matkę i brata z bratową to reszty nie rozumiem. Jak można iść w odwiedziny do ledwo co urodzonego dziecka i kobiety po 3 czy 4 dniach porodu. Dziewczyna ledwo co się ogarneła a tu łup już pielgrzymka. A daliby jej i mężowi z 2-3 dni spokoju minimum. odpoczełaby po tym przynajmniej psychicznie, bo fizycznie to wiadomo jak jest. . Jestem osobą bezdzietną , ale ludzie dajcie kobiecie po porodzie minimum ten tydzień na jako takie ogarnięcie siebie , dziecka/i i męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ona chciała. Co cię to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak powiesz ze maja nie przychodzić to się obraza na smierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w szpitalu z dzieckiem 2 tyg, z powodu powikłań. Po wyjściu, owszem- miałam "pielgrzymkę"- mamę, tatę, dwie siostry z mężami, siostrę męża, teściów... i prawie wszyscy na raz. Wszyscy pełni dobrej woli, leżałam na łóżku, posprzątali do końca- bo mąż i tak ogarnął mieszkanie, ale np. ubranek nie wyprasował, sami, jak zwykle, obsłużyli się w kuchni, ja dostałam herbatę i ciasto pod nos, leżałam na kanapie a potem poszłam się zdrzemnąć, dziecko w tym czasie miało troskliwą opiekę a mąż, z tego co mówił, wykład o tym jak się trzeba mną opiekować. Pewnie gdyby podstarzałe, wścibskie sąsiadki to widziały, to też byłaby wizyta całej chmary krewnych u biednej dziewczyny w połogu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co te pielgrzymki w ogóle skoro ledwo po wydaleniu na świat pokazujecie brudne dziecko leżące na waszych zwinietych betach po porodzie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie rozumiem tego zwyczaju żeby oglądać dziecko po powrocie ze szpitala. Wszystkie noworodki są takie same czerwone i pomarszczone. Bez przesady można poczekać miesiąc wtedy już matka dochodzi do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie wszystkie noworodki sa czerwone i pomarszczone. Malo widzialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:37 BIERZ POŁOWĘ, w ilu tematach jeszcze to napiszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem za tym zeby dac matce troche spokoju ale rozne sa osoby.Moja kolezanka juz na wstepie zachwalala ze najlepiej jak zaprosisz wszystkie ciotki bo moga ci pomoc i przez 3 miesiace miala wymiane gosci...nie moj styl.Nie chce nikogo widziec po porodzie oprocz mojej mamy .Chory zwyczaj z tym odwiedzaniem.Bakterie wirusy opryszki...i ludzie jeszcze rak nie potrafia umyc fuuuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, oprócz tego, że te tabuny ludzi męczą, to jeszcze jest taka kwestia, że pewnie wszyscy chcą brać dziecko na ręce, a tu dochodzi sprawa wirusów. Uważam, że w czasie połogu powinno się przychodzić tylko na wyraźne zaproszenie, a w pierwszych dniach tylko najbliżsi (babcia, dziadek) o ile matka ma siłę na tak szybkie odwiedziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już nawet nie chodzi o kobietę ale kurde wystawiać noworodka na takie ryzyko infekcji,bakterii.. Ludzie przecież nawet na wypisie jest napisane żeby przez miesiąc ograniczyć kontakty..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moja szwagierka też była taka mądralińska. Jak urodziłam dziecko to się obraziła bo powiedziałam że zdjęcie dostali a mogą przyjść za dwa tygodnie na chwilę. To było że nie jesteśmy normalni itd.. Jak rok później urodziła synka to w dzień wyjścia ze szpitala przyszli do nich znajomi to opijać. Była noc, poszła nakarmić dziecko a dziecko nagle zaczęło się krztusić, dusić, pokarm wylatywał mu nosem. Patowa sytuacja bo mąż nawalony, znajomi też. Dzwoniła po pogotowie i sama jechała z dzieckiem karetką do szpitala. Okazało się że wypisali małego z żółtaczką, musiał mieć naświetlania, nie mogła zostać z nim w szpitalu. Nawet jakieś igły mu do głowy podłączyli. Na dodatek w szpitalu dziecko jeszcze dostało zapalenia płuc. I tak oto miesiąc który miał być piękny zmienił się w koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi przy pierwszym dziecku teściowie zrobili po tygodniu wjazd na chatę. Teść przyszedł chory!!! Kaszlał jak nie wiem, a mój mąż go nie wyprosił. Tydzień później mój maluszek wylądował w szpitalu z anginą!!!! Przy drugim dziecku nikogo przez dwa tygodnie nie wpuściłam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikogo nie wypuściła przez miesiąc z drugim będzie tak samo. Nie życzę sobie odwiedzin w okresie jesiennym. Jeszcze teściowa jest chora to tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajna z ciebie sąsiadka,z pewnością żaden złodziej nie wkradnie sie komus do domu.Stoisz w przedpokoju czy tez w oknie patrzysz i nadsłuchujesz kto do kogo wchodzi:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Była noc, poszła nakarmić dziecko a dziecko nagle zaczęło się krztusić, dusić, pokarm wylatywał mu nosem. Patowa sytuacja bo mąż nawalony, znajomi też. x a nie mogła sama z dzieckiem jechać?? ewentualnie wziąć sąsiadkę, żeby dziecka pilnowała w aucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do postu wyżej- chyba ojciec też powinien być i wspierać w takiej sytuacji????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×