Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dobrze zrobilam, czy nie ma to znaczenia?

Polecane posty

Gość gość

Pytam ale tak szczerze, oczekuje szczerości , nie słodzenia :) Ze strony faceta odczulam brak zainteresowania i szacunku po tej sytuacji, a dawniej gdy miałam taką sytuacje z bliską koleżanką to podziekowała mi z serca, za chwile przekonala sie ze mialam racje bo podrywał inna i go przyłapała i zerwał z nia w chamski sposob. Jakiś czas później inna kolezanka oskarzyla mnie, za to ze jej powiedzialam...Oczywiscie splawilam kolesia, nie bylo przekretow, manipulacji ,podtekstów z mojej strony. Jestem lojalna do przyjaciół ale nie tylko, po prostu zal mi zdradzanych ludzi i nie chce w tym uczestniczyc. Ostatnio kogos poznałam. Wmawiał mi ze jest wolny, troche sie napaliłam ale i tak bylam ostrozna, nie bylo zadnych erotycznych pogawedek czy wyznan milosnych , tylko kilka wzajemnych komplementow. Podpadło mi kilka rzeczy i zapytałam wprost czy aby na pewno jest wolny.Powiedzial ze nie ale standardowo -- nic ich nie łączy, zwiazek i seks nie istnieje, wiec pytam po co z nia jestes-nie potrafil odpowiedziec... Nic ich nie laczy zaden kredyt itd. Po prostu sciema. I powiedzialam to , a on sie rozesmial czyli mialam racje. Wymyslal potem ze tamta go zdradza wiec on to robi w odwecie, ale oczywiscie jak zapytalam to nie przylapal jej ani nie mial podejrzen, ot - lubi sobie bzykac na boku i uwaza ze kazdy zdradza. Zaczełam mu robic kazania ale nie z wyrzutem tylko kulturalnie. Probowalam poradzic zeby ratowal zwiazek, chcialam podsunac wskazowki bo jestem psychologiem ale nie byl zainteresowany.Chciał seksu i bardzo do tego dążył. a ja powiedzialam,ze z zajetymi nie sypiam. Myslalam ze to uszanuje...a tu polecial stek wyzwisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bylo zadnej obietnicy seksu, tylko luzne rozmowy o wszystkim i niczym o seksie tez, ale o nie bylo glownym celem. Tak mi sie wydawalo... Byly 2 spotkania. Bez kontaktu fizycznego. Na pozegnanie mnie przytulil tak zwyczajnie i tyle. Duzo rozmawialismy i mielismy sie spotkac za jakis czas i podjac decyzje ,co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na poczatku to zal mi sie zrobilo i nawet sie popłakałam, on niby przezywal tez, i rozczulil mnie ze zrobil cos specjalnie dla mnie w co wlozyl duzo energii, ale powiedzialam...zasady to zasady, trzeba sie ich trzymac. Od razu jakos stracil na wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×