Wejście do kościoła

Moze pomyślcie, ze jestem niespełna rozumu, ale od tygodnia nie przestaje ryczec. Wchodzilam do kościoła z tata, wczesniej wchodził pan młody, który nie widział mnie przed ślubem. Ksiądz kazał mu stać przodem do ołtarza. Cale moje wejście. Nie odwrócił sie ani ja moment. Wchodzilam a on stal odwrócony do mnie dupa... Juz się prawie uspokoiłam, ale dziś znowu kilka osób stwierdziło, ze sie zdziwili, i ze nieładnie to wyglądało. Jest mi okropnie smutno, ze jedyna na świecie mialam tak spieprzone wejście:((((

Rety dziecko ile ty masz lat że takie pierdoły wypisujesz ?

Bo tak naprawdę faceci maja gdzieś te całe śluby

Po pierwsze mam 28 lat, więc nie jestem dzieckiem:) po drugie, zdaje sobie sprawę, ze wiele osób pomysli, ze chyba większych problemów nie mam, ale naprawdę mnie to meczy, po nocach nie śpię, ze tak byle jak to wyszło a tak sie staralm wszystko dopilnować. Co do faceta, on stal jak trzeba, to ksiądz kazał mi inaczej stanąć a on w stresie zrobił co ksiądz kazał :(((