Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zwróciłam uwagę w szkole innemu dziecku i się zaczęło....

Polecane posty

Gość gość

Zaczął się wrzesień, syn trafił do nowej klasy. W klasie prym wiedzie wulgarny, agresywny chłopiec. Były już z nim problemy w klasach 1-3, teraz bez zmian. Kazdego dnia od początku roku, syn zgłaszał uwagi i zwyczajnie bał się kolej tego dnia. Zerwalam się dziś więc z pracy, podeszłam do tamtego agresora i powiedziałam: Słoneczko, jestem mamą Twojego kolegi. Słyszałam że wyzywasz mojego syna od idiotów, bijesz, straszysz, mam nadzieję że to był ostatni raz. Nie chce tego zgłaszać wychowawczyni... Chłopiec wszystkiemu zaprzeczył, a w oczach stanęły mu łzy. Dodałam- proszę Cię żeby to się nie powytorzyło. Mały nie miał ochoty ze mną rozmawiać, odsuwał się, ignorował. Mój syn jest rok młodszy od tamtego, wyjątkowo spokojny, cichy. No i przyczepił się do niego tamten, trzy razy większy. Zwyczajnie boję się jako matka, żeby agresja tamtego nie brnęła dalej. Kiedy sądziłam, że to koniec dyskusji, podeszła do mnie przypadkowa nauczycielka z korytarza i pyta się, czy to mój syn, z którym prowadzę dyskusję. Ja na to, że nie. I wygłosiła mi elaborat że nie mam prawa rozmawiałać z obcym dzieckiem, że powinnam sprawę zgłosić wychowawczyni, że nie jest to moja sprawa itp.... Zagotowała mnie. Więc jej tłumacze, że początek roku, chcę żeby moje dziecko czuło się dobrze w nowej klasie. Nauczycielka nawet nie dała mi dojść do głosu, stanęła w obronie dziecka z którym rozmawiałam. Tamten momentalnie urósł w siłę i wyszłam na najgorszą. Jestem wkurzona. Chciałam temat załatwić grzecznie, bez siania zamętu, a wyszło że to agresor ma zaplecze i bezpieczeństwo, ofiara ma niewiele do powiedzenia. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że nauczycielka się minęła z powołaniem. Jak większość niestety. Z gówniarzami trzeba krótko. I tak się dziwię że byłaś spokojna bo ja za moje dziecko od razu bym inaczej załatwiła sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie Twoja sprawa, skoro dotyczy bezpieczeństwa Twojego dziecka? Nauczycielka źle zrobiła, bo swoją postawą dała przyzwolenie agresorowi na takei zachowanie. Teraz już nie możesz tego zostawić tak w połowie. Idź do wychowawczyni, a jeśli to nic nie da, do dyrekcji. Syna napisz na jakąś sztukę walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym czytala o sobie.Moja corka obecnie jest w 4 klasie.W 2 klasie doszla do klasy dziewczynka.Wczesniej corka miala dobry kontakt z kolezankami( z kilkoma znala sie z przedskzola).Problemy sie zaczely kiedy nowa probowala zaskarbic sobie sympatie u kolezanek.I buntowala inne przeciwko moejj corce.3 klasa to byl koszmar-Bylo wiele prob rozmowy z wychowawca nic to nie dawalo.A jak maz ktoregos razu zaczepil ta dziewczynke i dal jej do sluchu to wyszlisly na patologie.Bo tak nie wolno, nie wolno zaczepiac dzieci.Takie cos zglasza sie wychowawcy- ktory nic z tym nie zrobil. Teraz ta dziewczynka przeniosla sie do innej szkoly.Corka ma w koncu spokoj.I na nowo odzyskala kolezanki.Byly tak pod jej wplywem ze one robily co tamta chciala.Corka non stop miala uwagi za zachowanie.Nie raz bylam na rozmowie z wychowawca.A jak jej mowilam w czym problem to mnie olewala. Dobrze ze wychoawwca sie zmienil i mam nadzieje ze takich problemow juz nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobilas ja bym scisnela jaja temu fiutowi i tyle xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałabym nauczycielce, że nie istnieje ustawa zabraniająca dorosłym rozmów z dziećmi, a ja mam prawo rozmawiać z każdym dzieckiem, które atakuje moje, bo widzę, że nauczycielki sobie z tym nie radzą. Głośno i wyraźnie. Popieram pomysł ze sztukami walki, judo powinno być dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka chodzi do klasy z "ulubionym" kolega. masakrycznie sie nie lubia, jeden na drugiego i ciagle rywalizuja. Tylko moj maz , jest nie bardzo pedagogiczny i gdy mloda skarzyła sie na tego kolege, to maz powtarzal" nie daj sie, przyłóż grubasowi , nie daj sie spaslakowi" itp. i córka tak robiła , pyskowała i dokuczala . Uwagi leciały po równo, raz jednemu, raz drugiemu i nie szło ich pogodzic. Ciekawe jak bedzie w tym roku, Spory takie mocne ustay dopiero gdy ktoras nauczycielka, powiedziałą "kto sie lubi tyen sie czubi" i nazwala ich para. Wówczas konflikt nie zgasł, ale przeniósł sie na zaplecze, znaczy moja córa juz nie wysmiewa odpowiedzi kolegi, a ten kolega nie dogaduje jej na forum klasowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla bezpieczenstwa dziecka powinno sisię pisac list polecony do dyrekcji szkoły z dużą uprzejmością gdyż będzie on przedstawiony w kuratorium w razie czego nie musimy się wstydzić. W list powinien zawierać wszystkie problemy i uwagi i spostrzeżenia. Wtedy dyrekcja jest posrana i w liście piszemy o delikatną interwencję w sprawie. Bo często zrobią ci że to ty jesteś agresywna i twoje dziecko gdy jest wszystko robione ustnie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszłabym do dyrektora placowki i stanowczo zażądała rekacji, ale naprawdę daj odczuć, że sobie nie pozwolisz. W sumie nauczycielka też miała rację z drugiej strony. Nie chcialabyś żeby obca baba ganiła twoje dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest wasza rola jako rodzica! A może twoje dziecko kłamie?! Gdybyś podeszła do mojej córki i takie rzeczy zaczęła jej mówić to byś miała ze mną do czynienia! !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było to załatwić poza szkołą. A nauczycielka jak chce służbowo, to niech ma służbowo. gość dziś Twoja sytuacja jest całkiem inna, bo nie dość, że twoja córka umiała się bronić, to nie rozumie co ojciec chciał jej przekazać. Jak "spaślak" atakuje, to twoja córka miała się bronić, a nie atakować pierwsza samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszło że to agresor ma zaplecze i bezpieczeństwo, ofiara ma niewiele do powiedzenia. x Witaj w polskiej współczesnej szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teoretycznie, ale dojdziesz do tego kto akurat zaczal? Jak nauczyciel reagowal (widzial) jak juz ie tłukli. Nie ma szans, a proba wybielania dziecka jest złudna, bo przeciez wiem jaka ona potrafi byc:x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.50- jakie rzeczy?? Autorka zwróciła dziecku uwagę w normalny sposób- nie straszyła go, nie ublizala, nie szarpala, więc o co Ci chodzi? W dzisiejszych czasach rodzice sami nie potrafią zapanować nad własnym dzieckiem i jeszcze pretensje, ze ktoś inny zwróci takiemu ksiazatku uwagę- zacznijcie wychowywać swoje dzieci, to nikt nie będzie musiał robić tego za Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie jest wasza rola jako rodzica! A może twoje dziecko kłamie?! Gdybyś podeszła do mojej córki i takie rzeczy zaczęła jej mówić to byś miała ze mną do czynienia! !!!!! x A jakby poszła do ciebie, to sprawa by się rozwiązała, czy stwierdziłabyś, że twoja córunia to anioł? Ja miałam taką sytuację, szkolny bandyta gnębił połowę klasy. Poszłam do wychowawcy, wychowawczyni powiedziała, że do matki tego chłopca nic nie dociera, bo co chwilę są skargi, ale ją wezwała. To mamunia mnie złapała na ulicy i powiedział, że moje dziecko jest dziwne i przechodzi na drugą stronę ulicy jak widzi jej aniołka. Okazało się, że to w moim dziecku jest problem bo się gówniarza boi. Jeśli w tym był problem, to go rozwiązałam. Dziecko dostało pozwolenie na prawy sierpowy dla aniołka. Syn koleżanki gnębiony również, też dostał takie pozwolenie. Jak aniołeczek dostał po pysku, to gnębienie fizyczne i psychiczne się skończyło. Tak fizyczne, bo gówniarz bił tego drugiego kolegę, a moją córkę dość mocno popychał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielką i to jest naturalną reakcją że nie pozwalamy rodzicom " ustawiać do pionu" obcych dzieci, bo niby jakim prawem? Wy byście chciały żeby na terenie szkoły jakaś obca baba pouczalaby czy nawet straszyła wasze dziecko? No chciałbyście? Czyli każdy ma prawo podejść i nagadać waszemu dziecku? Aha, super.... NORMALNA matka zglosilavy te sprawę wychowawcy (zanim do dyrektora to obowiązuje jakaś droga służbową nadopiekuńcze mamuśki), a nie latała i straszyła dziecko na korytarzu. A jeśli juz uważasz,ze wychowawczyni nie pomoże (chociaż nawet nie probowalas z nią rozmawiać...) to spotkaj się z mamą tamtego chłopca, a nie zalatwiasz sprawy z użyciem swojej przewagi nad dzieckiem jako osoba dorosła. Dziecko się wystraszyło i nieważne czy jest agresorem czy nie. Żadna obca osoba nie ma prawa straszyć dziecka na terenie szkoły. Dobrze, że nauczycielka cię wyprosila, bo teren szkoły to miejsce gdzie każde dziecko ma się czuć bezpiecznie. A ty chcialas żeby twoje dziecko czuło się bezpiecznie( niezaczepiane przez innych) i w tym celu sama zaburzylas poczucie bezpieczeństwa innego dziecka. Ale tego już nie widzisz, bo twoje jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba zgfłosić sprawę do kuratorium i tyle. Na nauczycielkę i dyrekcję także. imiennie. Szkoła zareaguje, bo szkoła boi się najazdu z kuratorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:02 O losie, a potem dziwić się, że jest agresja w szkole jak agresor jest bezkarny. Pogłaszcz go jeszcze po główce a a jego matkę zaproś na kawkę, poplotkujecie sobie. Autorko - bądz twarda, narób dymu w kuratorium i niech ustawią tego gnojka do pionu. Nauczycielkom też należy się nagana za brak właściwej reakcji. Co za czasy. Nie dość, że gówniarz agresywny, to go jeszcze będą bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.02- ty jesteś nauczycielką? To nic dziwnego, ze dzieci teraz głupie, jak nauczyciel nie potrafi czytać ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Zachęcona Waszymi komentarzami, sprawę pociągnęłam dalej. Wkurzyłam się interwencją pobocznej nauczycielki, która zabroniła mi rozmawiać z małym agresorem. Korzystając więc z przerwy , udałam się prosto do wychowawczyni opowiedzieć o całej sytuacji. Opowiedziałam. Ledwo. Bo co zdanie było przerywane, dlaczego nie poinformowałam pierwszego dnia o sytuacji. Tłumaczyłam, że sprawę chciałam załatwić spokojnie, bez zbędnego dramatyzowania. Wychowawczyni skrytykowała mnie od stóp do głów. Począwszy od tego, że nie zgłosiłam, syn nie zgłosił, że dzieci fantazjują, że prawda może być zupełnie inna itp itd. Znam swego syna. To typowy pacyfista, zero agresji. W klasie 1-3 najspokojniejszy, nie wadził nikomu. Źle znosi ataki, kiedy nawet się nie wychyla poza obręb swojej ławki. A ja również nie chciałam wyjść na rozhisteryzowaną matkę co 3 września leci na skargę, dlatego nie zgłaszałam. Pusty jednak mój trud. Wyszłam na najgorszą. Bo śmiałam zwrócić uwagę agresorowi za wyzwiska, szturchanie, straszenie. Szlag by to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:02 nieważne, że agresor. Biedne dziecko się wystraszyło. I bardzo dobrze! Powinno się jeszcze zesrać w majtki. Zezwalacie na agresję w szkole, a potem pie/rd/olicie na wywiadówkach o cyber przemocy, stalkingu itp jak się uchronić i gdzie zgłaszać takie akcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczycielka wg prawa miała rację, niestety na terenie szkoły nie możesz załatwiać takich rzeczy sama, ale poza szkołą jak najbardziej ;-) i tak jak piszą wyżej, nie rozmowa a pismo, masz dowód zgłoszenia problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 klasistki
rekacja w 3 klasie ta sama. teraz powinien byc spokoj. agresorki nie ma i nowy wychowawca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga pani nauczycielko z 10.02. Wszelką agresję powinno się tępić w zarodku. Od samego początku. A nie pouczać, krytykować, dawać złote rady ofierze. Jeśli mój syn byłby agresorem w szkole, uwierz, nie miałabym nic przeciwko gdyby inny rodzić podszedł i grzecznie z nim porozmawiał. Żyjemy w końcu wśród ludzi i wśród ludzi musimy uczyć się żyć. Nie zrobiłam nic złego. Nie powiedziałam temu agresywnemu dziecku niczego zastraszającego. Grzecznie poprosiłam go o niezaczepianie, zaczynając od słów "słoneczko..." Jeśli to było przestępstwo, tak jak dajesz do zrozumienia, to nasz system edukacji brnie w przepaść. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczycielka wg prawa miała rację, niestety na terenie szkoły nie możesz załatwiać takich rzeczy sama, ale poza szkołą jak najbardziej ;-) i tak jak piszą wyżej, nie rozmowa a pismo, masz dowód zgłoszenia problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego trzeba napisać pismo, a jak nic się nie wskóra to jeszcze jedno i kolejne aż do skutku. Pismo i na ucznia i na nauczycielkę, która z tym nic nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walcz z patologią polskiego szkolnictwa i się nie poddawaj. Jestem młodą osobą i byłem identycznym dzieckiem jak Twój syn. Nie potrafiłem się obronić przed tymi bardziej agresywnymi. Tyle że ja nic nikomu nie mówiłem i byłem opluwany, popychany i prześladowany w szkole przez lata. Nauczyciele w polskich szkołach są totalnie nieprzygotowani do tego zawodu i nie regują nawet jeśli wszystko widzą. Mocno odcisnęło się to na mojej psychice i niestety wszystko bardzo dobrze pamiętam do dziś. Teraz jestem dorosły i dalej nie mogę się pozbierać. Jestem zakompleksiony i nie radzę sobie z życiem. Piszę to jako przestrogę, żeby uświadomić ludzi jakie problemy czasem mają dzieci... No i popieram pomysł ze sztukami walki + dużo aktywności fizycznej jak np jazda na rowerze. Twoje dziecko powinno nabrać pewności siebie i nauczyć się bronić. Rozwiązywanie takich sytuacji za niego może go jeszcze bardziej utwierdzić w jego słabości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dobrze zrobiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale nie wolno zwracac uwagi innym dzieciom. Trzeba bylo isc do dyrektorki z tym a nie dzieciaka karcic. U nas jest taki jeden dzieciak z domu dysfunkcyjnego,pobil koledze okulary,smial sie ze gruby,pluł itp i ojciec tego chlopca zlapal tego agresywnego gowniarza w lasku jak ten wracal do domu i skonczylo sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale gdzie tu widzisz karcenie w słowach autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×